Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent zmarł w przychodni w Będzinie na Syberce. Dlaczego lekarz nie próbował go reanimować? Skandal! Sprawą zajęła się prokuratura

Patryk Drabek
Patryk Drabek
Wstrząsająca historia z Będzina. Józef Różański zgłosił się do przychodni w Będzinie, ponieważ miał kłopoty z oddychaniem. Już na terenie Centrum Medycznego Syberka doszło do nagłego zatrzymania krążenia i wezwano zespół ratownictwa medycznego. Z naszych ustaleń wynika, że do czasu przyjazdu karetki ani lekarz, ani pielęgniarka nie podjęli reanimacji. Mężczyzna zmarł, a rodzina, która była w szoku, usłyszała, że należy jak najszybciej zabrać ciało, ponieważ trzeba... zamknąć przychodnię. Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny wszczęła już Prokuratura Rejonowa w Będzinie.

Józef Różański miał 69 lat. Jeszcze w środę, 5 czerwca był u lekarza rodzinnego w Centrum Medycznym Syberka. Został dokładnie zbadany i dostał skierowanie na podstawowe badania, na EKG oraz do kardiologa. W przypadku poradni kardiologicznej będzinianin usłyszał, że dopiero w październiku może zostać zarejestrowany na 2020 rok. 6 czerwca pan Józef wykonał podstawowe badania oraz EKG. Wiedział, że mają one trafić bezpośrednio do lekarza i postanowił je skserować.

Skandal w Będzinie. Lekarz nawet nie próbował reanimować pacjenta

Jednocześnie próbował dostać się do lekarza rodzinnego, ale w rejestracji usłyszał, że „zabrakło już numerków”.

- W piątek mąż zrobił jeszcze obiad, ale nie był w stanie zjeść posiłku. Powiedział, że źle się czuje i musi się położyć. Miał trudności z oddychaniem. Zadzwoniłam do Centrum Medycznego Syberka i zapytałam czy jest lekarz, który ma popołudniowy dyżur. Okazało się, że tak, więc pojechaliśmy razem z mężem. W ośrodku zarejestrowałam go, Józef miał już wtedy problemy z oddychaniem i mówieniem. Od lekarza usłyszałam jednak, że chce rozmawiać z pacjentem, a nie ze mną - opowiada Halina Różańska.

Dodaje, że męża zapytano też dlaczego przyszedł do niego, skoro jest zapisany do innego lekarza. Pan Józef tłumaczył, że w rejestracji usłyszał, że „nie było już numerków”.

- Było po godzinie 15. W przychodni byliśmy sami. Mąż usłyszał, że najpierw zostanie wykonane badanie ciśnienia krwi, a później EKG. Zabrała go pielęgniarka i powiedziałam, że oddaję go w dobre ręce... - mówi zrozpaczona kobieta. - Nie minęły trzy minuty, a przyszła zdenerwowana pielęgniarka. Rozmawiała chwilę z lekarzem, od którego usłyszałam: wieziemy męża do szpitala, karetka już jedzie - wspomina kobieta.

Rodzina relacjonuje, że gdy zespół ratownictwa medycznego pojawił się już przy panu Józefie, to ratownicy zwrócili się do personelu medycznego z przychodni: - Co wy zrobiliście? Nie podaliście tlenu? Nie zrobiliście nawet wkłucia?

Reanimacja trwała prawie pół godziny. Niestety nie udało się uratować pana Józefa.

- Lekarz z tej przychodni do mnie podszedł i powiedział: no, pacjent umarł. Po chwili odszedł - mówi zszokowana Halina Różańska. Jej córka dodaje, że ciała w ogóle nie przykryto. - Widok był koszmarny - podkreślają kobiety.

Słowa ratowników medycznych sprawiły, że rodzina złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Skontaktowaliśmy się z centrum. Zastępca dyrektora Janusz Kumor zgodził się odpowiedzieć na pytania przesłane mailem.

Centrum przedstawiło swoją wersję:

„Pacjent zgłosił się do przychodni razem z żoną i zgłaszał duszność. Został wysłany na EKG i w trakcie wykonywania badania stracił przytomność, lekarz zadzwonił po pogotowie ratunkowe. Pacjent został ułożony w pozycji bocznej i był obserwowany przez lekarza i pielęgniarkę. Pacjent cały czas oddychał i była zachowana akcja serca, tętno na tętnicy szyjnej było wyczuwalne. W chwili podjeżdżania pogotowia wystąpiła arytmia i reanimacja podjęta przez pracowników pogotowia nie odniosła skutku. W następstwie chory zmarł”.

Jednocześnie w mailu wskazano, że „w czasie zaistniałej sytuacji (w piątek, 7 czerwca) przy udzielaniu pomocy panu Józefowi nikt z dyrekcji nie był obecny (były to godziny popołudniowe). Opierając się na rozmowach przeprowadzonych z osobami obecnymi przy udzielaniu pomocy, potwierdzamy wersję przedstawioną przez lekarza udzielającego pomocy”.

Nie przegapcie

Z naszych ustaleń wynika jednak, że zespół ratownictwa medycznego zastał pana Józefa, gdy ten „leżał na boku na kozetce lekarskiej z głową przygiętą do klatki piersiowej”. Był już nieprzytomny i jak wskazali ratownicy - doszło do nagłego zatrzymania krążenia, a „personel medyczny poradni nie podjął żadnych czynności ratujących życie”.

Rodzina pana Józefa była zbulwersowana również inną sytuacją. - Wprost usłyszeliśmy, że mamy zabrać ciało, bo trzeba zamknąć przychodnię - podkreśla rodzina mężczyzny.

W mailu od centrum przedstawiono nam dwie wersje: „Nieprawdą jest aby lekarz i pielęgniarka ponaglali do jak najszybszego zabrania ciała mężczyzny z centrum” oraz... „Nie sądzę, aby ktokolwiek ponaglał rodzinę żeby zabrano ciało mężczyzny.”

Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny wszczęła Prokuratura Rejonowa w Będzinie, a należy wskazać, że nie każdy zgon w przychodni lub szpitalu wiąże się z takimi działaniami prokuratury. W tego typu przypadkach śledczy muszą podejrzewać, że doszło do nieudzielenia pomocy lub błędu w sztuce lekarskiej.

- Zlecono sekcję zwłok, czekamy na wyniki. Śledztwo jest w początkowej fazie - przekazała prokurator Monika Jankowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Będzinie.

Dodała, że śledztwo jest prowadzone w kierunku nieudzielenia pomocy.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Zobaczcie koniecznie

Jakie auta kupują Polacy?

Co zmienia Konstytucja Biznesu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo