Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10-latka zmierzała taksówką do Sosnowca. Miała spotkać się z koleżanką poznaną przez internet. Poszukiwali jej policjanci z podlaskiego

Wiktoria Żesławska
Wiktoria Żesławska
Okazało się, że w Grajewie, rodzice zgłosili jej zaginięcie.
Okazało się, że w Grajewie, rodzice zgłosili jej zaginięcie. Policja.pl
We wtorek, 29 sierpnia 2022 roku do policji w Grajewie (woj. podlaskie) wpłynęła informacja o zaginięciu 10-latki. Policjanci błyskawicznie przeanalizowali wszystkie możliwości i okazało się, że dziewczynka znajduje się w taksówce do Sosnowca. Miała spotkać się z koleżanką poznaną przez internet. Policjanci szybko namierzyli taksówkę oraz dziewczynkę, której na szczęście nic się nie stało.

10-latka w taksówce do Sosnowca

Policjanci odnaleźli 10-letnią dziewczynkę, która sama jechała taksówką. 29 sierpnia rodzice zgłosili jej zaginięcie w Grajewie, w województwie podlaskim. Policjanci szybko otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że dziewczynka może poruszać się taksówką po autostradzie A1. Okazało się, że wręcz niewiarygodne zgłoszenie było prawdziwe. 10-latka znajdowała się w taksówce, którą zmierzała kilkaset kilometrów dalej, bo aż do... Sosnowca! Kierowca uwierzył w wersję dziewczynki i postanowił przyjąć kurs.

- Według zgłoszenia rankiem tego dnia dziewczynka wyszła z domu pod nieobecność opiekunów. Grajewscy policjanci rozpoczęli poszukiwania 10-latki. Analizując wszystkie zebrane informacje ustalili, że dziewczynka mogła poruszać się taksówką. Telefonicznie skontaktowali się z taksówkarzem, który potwierdził, że przyjął kurs na Śląsk i wiezie 10-latkę autostradą A1 do Sosnowca. Dyżurny piotrkowskiej jednostki, po otrzymaniu informacji skierował we wskazane miejsce patrol. Policjanci szybko namierzyli i zatrzymali szarego forda, którym podróżowała zaginiona. Jak się okazało, 10-latka tego dnia wyszła z domu zabierając sporą sumę pieniędzy. Następnie zamówiła taksówkę i poprosiła o kurs do Sosnowca, do swojej rodziny. Mający wątpliwości taksówkarz zapytał o rodziców 10-latki. Dziewczynka oświadczyła jednak, że rodzice są w pracy i nie mają możliwości odebrania telefonu. Mężczyzna uwierzył dziecku i przyjął zlecenie - informuje policja w Łodzi.

Co więcej, policjanci ustalili, że dziewczynka wcale nie miała żadnej rodziny w Sosnowcu. Przyznała się, że zabrała dużą sumę pieniędzy z domu, by spotkać się z koleżanką, którą poznała przez internet. Nigdy jednak nie widziała jej na żywo.

- Tak naprawdę dziewczynka nie miała żadnej rodziny w Sosnowcu. Początkowo nie chciała powiedzieć, dlaczego tam akurat zamierzała jechać. Po krótkiej rozmowie oświadczyła jednak, że za pośrednictwem komunikatora internetowego poznała koleżankę mieszkającą właśnie w Sosnowcu. Nigdy wcześniej nie widziała tej dziewczynki, ale umówiła się z nią przy konkretnym placu zabaw. Oświadczyła również, że poinformowała ją, że ma przy sobie sporą sumę pieniędzy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Cała i zdrowa 9-latka trafiła pod opiekę dzielnicowej, z którą czekała na przyjazd rodziców - informują.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera