Doczesne szczątki hrabiowstwa przeszły długą drogę o spoczynku w pięknym mauzoleum po profanację ciał i splądrowanie ich przez Armię Czerwona. Zwłoki zostały pochowane w zbiorowej mogile obok mauzoleum. Dziś spoczywają w odnowionym Mauzoleum, na które wciąż są potrzebne datki, by odzyskało świetność. Mało kto jak Joanna zasługuje spokojny spoczynek.
Do dziś nie wiadomo kim była dla najbogatszego człowieka Europy Karola Gduli mała Joanna. Zamieszkała z królem cynku jako czteroletnia dziewczynka. Plotka głosi, że była jego nieślubną córką, ale czy to prawda już się nie dowiemy. Zdecydowanie prawdą jest jednak, że odziedziczyła po swym opiekunie bajeczny majątek, a wcześniej zapewnił jej staranną edukację, by właściwie o niego odpowiednio zadbała i pomnażała. Rozwścieczeni krewni planowali nawet zamach na jej życie, ale na szczęście bezskutecznie. Faktem jest też, że Joanna do końca życia zachowała ogromną wdzięczność dla Goduli, o czym świadczy m.in. że w 1909 roku przeniosła jego prochy z Wrocławia do Szombierek, zaś na grobowcu kazała wygrawerować napis: Tu spoczywa w Panu człowiek najszlachetniejszy.
Do dzisiaj nie zachowała się żadna podobizna demonicznego Goduli. Nie chciał tego sam, bo jako młody chłopak został napadnięty przez zbirów, którzy wydłubali mu oko i postrzelili nogę. Dla otoczenia i siebie samego był odrażający. Joanna zaś wyrosła na piękną dziewczynę, która okazywała mu czułość i nigdy się go nie bała.
Gdy umierał, po długiej chorobie nerek, jego majątek oszacowano na ponad 2 mln talarów. Jak podają źródła: należało do niego 19 kopalń galmanu, czyli rudy cynku, 40 kopalń węgla kamiennego oraz kilka hut cynku, a także wiele dóbr ziemskich.
Joannie mimo wielu trudności ostatecznie udało się przejąć majątek Goduli, a w 1858 roku przypieczętowaniem jej nowej pozycji społecznej było nadanie szlachectwa przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV oraz udane małżeństwo. Wtedy zmieniła nazwisko z Gryzik na Gryzik von Schomberg-Godula i została żoną porucznika huzarów, hrabiego Hansa Ulryka Schaffgotscha, niezbyt bogatego, ale dobrze skoligaconego arystokraty. Ponoć była to miłość od pierwszego wejrzenia, ale starających się o rękę i majątek było znacznie więcej.
W herbie Joanny znalazł się górniczy młotek oraz pyrlik, by zawsze przypominały o źródłach odziedziczonego bogactwa. Symbole zostały umieszczone na tle śląskich barw błękitnej i złotej. Małżeństwo Joanny, ze starszym o jedenaście lat arystokratą, było, jak podają źródła, bardzo szczęśliwe. Niektórzy z przekąsem twierdzą, że stało się tak dlatego, bo Joanna zachowała rozdzielność majątkową. Fakty są jednak bezsporne. Para dochowała się czwórki dzieci, z których każde w testamencie miało zagwarantowaną równą część majątku.
Joanna wraz z mężem zamieszkali w Kopicach, w jednym z najpiękniejszych pałaców ówczesnej Europy, który dziś jest piękną ruiną, ale za duże pieniądze można pokusić się o jego uratowanie. Budowla jest wyjątkowa i trudno się dziwić, że Joanna kochała Kopice.
W czasach świetności park zdobiło ponad 1300 figur i rzeźb, atrakcją były sztuczne ruiny średniowiecznego zamku, a cienia można było szukać pod koronami stuletnich dębów. Potomkowie hrabiostwa planowali budowę pól golfowych oraz małego lotniska. Biznesowe talenty Joanny przynosiły owoce.
- W 1905 roku (na pięć lat przed śmiercią Joanny- przyp. red.) rodzinne przedsiębiorstwo przekształcono zgodnie z duchem czasu w spółkę akcyjną "Gräflich Schaffgotsche Werke" z kapitałem 50 milionów marek. Jej zarząd mieścił się w Bytomiu przy Gartenstrasse 27 (obecnie ul. Powstańców Warszawskich 4). Joanna w ciągu swego życia pomnożyła odziedziczony majątek razy siedem - czytamy na stronie internetowej kopice.do-foto.de poświęconej historii tego zabytku.
Hrabianka nie poprzestała na dbaniu jedynie o stan własnego konta. Do historii przeszła jako fundatorka szkół, sierocińców oraz kościołów. W rodzinnym gnieździe Schaffgotschów Joanna została pochowana w przypałacowej kaplicy grobowej 21 czerwca 1910 roku. Zmarła ukończywszy 68 lat, zaś mąż przeżył ją o lat kilka i spoczął obok. W rękach rodziny zamek znajdował się do 1945 roku. Dzieciom i wnukom Joanny i hrabiego udało się uciec z Kopic tuż przed wejściem Armii Czerwonej.
Zobacz koniecznie
Budynku wojna nie naruszyła, ale w czasie radzieckiej ofensywy splądrowano grobowiec i sprofanowano ciała hrabiego i hrabiny. Przeniesiono je do zbiorowego groby. W przyszłym roku w czerwcu planowane jest uroczyste przeniesienie szczątków przy udziale rozsianej po świecie rodzinie Joanny i Hansa.
To jest zabawne
Dziś hrabina Joanna patrzy na okolicę ze Wzgórza Uniwersyteckiego, gdzie stanął jej posąg przywieziony z Kopic, cudem uratowany i odnowiony. Ślązacy nie zapominają o swoim Kopciuszku, bądź jak dziś o niej mówią księżniczce industrialnej.
Grobowce Hansa Ulryka von Schaffgotscha i Joanny Gryczik von Schomberg-Godulla, gdzie odbyły się uroczystości, to obiekt w stylu neoklasycystycznym na planie prostokąta. Przyciąga monumentalną prostotą. - Mauzoleum w tej chwili wielkim głosem woła o remont. Konieczne jest nowe pokrycie dachowe i usuniecie skutków wieloletniego zalewania wnętrza opady deszczu i śniegu - jeden z wolonatariuszy Maciej Mischok . Jest rok, by wesprzeć zapaleńców, miłośników Kopic i wyjątkowej pani tej ziemi.
Pisząc tekst korzystałam m.in. z książki "Zostać milionerem według Karola Goduli" Krzysztofa Lewandowskiego
Bądź na bieżąco i obserwuj
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?