Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga piłkarska. MKS Kluczbork - ROW Rybnik 2-2

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Napastnik MKS-u Dawid Wolny.
Napastnik MKS-u Dawid Wolny. Oliwer Kubus
Kluczborscy nie zdołali pokonać drużyny z Rybnika, choć prowadzili już 2-0.

Kiedy w 79. min Damian Warchoł zdobył drugą bramkę dla biało-niebieskich strzałem zza pola karnego po ładnym podaniu Tomasza Górkiewicza z prawej strony wydawało się, że nie ma siły by nie zdobyli kompletu punktów. Pierwszy raz w tym sezonie strzelili dwa gole, ale jak się okazało, było to za mało.

W 81. min po mocnym i precyzyjnym strzale Pawła Jaroszewskiego z 16 metrów goście zdobyli kontaktową bramkę i to ich wyraźnie napędziło do dalszych ataków. W 87. min Litwin Donatas Nakrosius sfaulował w polu karnym Sebastiana Musiolika i z rzutu karnego wyrównał doświadczony Mariusz Muszalik.

- Jestem wniebowzięty - stwierdził trener ROW-u Roland Buchała. Ze stanu 0-2 doprowadzić do remisu z drużyną, która dobrze prezentowała się w obronie to duża sztuka.

Gospodarze już w 4. min stanęli przed szansą na objęcie prowadzenia. Dawid Wolny uderzał zza pola karnego, a miał odsłoniętą niemal całą bramkę. Zamiast spokojnie skierować piłkę do siatki, chciał to zrobić „z orkiestrą”. Uderzył bardzo mocno, ale też bardzo niecelnie. W 15. min MKS miał dużo szczęścia, bo w idealnej okazji z bliska przestrzelił Robert Tkocz. Potem do końca pierwszej odsłony przeważał dobrze grający nasz zespół. W 28. min Wolny w trudnej sytuacji uderzał na bramkę z 15 metrów, ale nie zdołał zaskoczyć golkipera gości Kacpra Rosę. W 35. min po ładnym podaniu wyróżniającego się Sebastiana Dei w dobrej pozycji znalazł się Warchoł, ale Rosa znów był na posterunku. Jeszcze w 38. min próbował z 16 metrów szczęścia Dominik Kościelniak, ale nieznacznie spudłował.

MKS dobrze grał w defensywie, a szczególnie podobać mógł się najlepszy na boisku Bartosz Brodziński. Swój znakomity występ udokumentował on w 53. min zdobyciem bramki. Po dośrodkowaniu Kamila Nitkiewicza z rzutu rożnego wygrał walkę o pozycję i ładnie uderzył głową. Rosa dotknął piłkę, ale minęła go ona, jak również nieznacznie linię bramkową.

- W drugim meczu z rzędu strzelam bramkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - zaznaczał „Broda”. - Kamil Nitkiewicz wrzuca bardzo dobre mocne piłki i wystarczy tylko dobrze tylko się znaleźć. Na pewno zdobywane bramki cieszą i oby taka seria towarzyszyła mi jak najdłużej. Wielkiej satysfakcji po tym meczu jednak mieć nie mogę, bo mieliśmy trzy punkty niemal podane na tacy, a tymczasem mamy ostatecznie tylko jeden.

- Nie ma co ukrywać, że dla nas ten wynik to niemal jak porażka - dodawał Warchoł. - W końcu strzeliłem gola, co dla mnie jako zawodnika ofensywnego jest bardzo ważne. W poprzednich meczach też miałem sytuacje, a nic nie chciało wpadać. Niestety cały czas mamy mało tych punktów i gdyby w tym spotkaniu udało się zdobyć trzy, to podskoczylibyśmy w tabeli, a tak nadal jesteśmy w strefie spadkowej.

Niestety to już trzeci mecz w tym sezonie na własnym stadionie, w którym MKS prowadząc traci bramkę w końcówce i zamiast zwycięstwa jest remis. Te grzechy się powtarzają. Gdyby choć jeden taki mecz udało się zakończyć wygraną już byłyby dwa punkty więcej na koncie. Za te braki w koncentracji i piłkarskie grzech przychodzi piłkarzom z Kluczborka płacić wysoką cenę.

- To nie jest problem fizyczny, a mentalny - oceniał trener MKS-u Łukasz Ganowicz, który prowadził zespół w drugim meczu. - Zwycięstwo w drugim meczu z rzędu bardzo mocno podbudowałoby chłopaków, którzy wyraźnie potrzebują takiego „kopa” dla wzmocnienia psychicznego. Futbol bywa brutalny i przebieg ostatnich minut w tym meczu nam to niestety pokazał. Trzeba się szybko podnieść.

Teraz przed ekipą z Kluczborka dwa mecze wyjazdowe. Najpierw do Koszalina, a potem do Bełchatowa. Nie wiadomo czy będzie mógł w nich zagrać Deja, który pod koniec pierwszej połowy starcia z ROW-em doznał kontuzji kolana i po przerwie nie wyszedł już na boisko. Na razie nie wiadomo na ile jest ona poważna.

MKS Kluczbork - ROW Rybnik 2-2 (0-0)
1-0 Brodziński - 53., 2-0 Warchoł - 79., 2-1 Jaroszewski - 81., 2-2 Muszalik - 88. (karny)
MKS: Majchrowski - Skoczylas, Gierak, Brodziński, Nitkiewicz - Górkiewicz (88. Zieliński), Nakrosius, Deja (46. Glanowski), Warchoł, Kościelniak (63. Baraniak) - Wolny (85. Reisch). Trener Łukasz Ganowicz.
ROW: Rosa - Bober, Jary, Gojny - Kalisz, Muszalik, Zganiacz (79. Spratek), Tkocz, Koch (57. Koleczko) - Siwek (65. Jaroszewski), Musiolik. Trener Roland Buchała.
Sędziował Sebastian Załęski (Ostrołęka). Żółte kartki: Górkiewicz, Nakrosius, Warchoł - Tkocz, Jaroszewski, Musiolik. Widzów 550.

Top Sportowy24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 2 liga piłkarska. MKS Kluczbork - ROW Rybnik 2-2 - Nowa Trybuna Opolska