2 mln zł na wykrywanie zapalenia stawów. Rozmowa z prof. Marią Majdan

Na czym polega reumatoidalne zapalenie stawów tzw. RZS?
To choroba tkanki łącznej, która zajmuje stawy i inne narządy. Chodzi głównie o drobne stawy rąk i stóp, które z czasem stają się zniekształcone i bardzo utrudniają wykonywanie codziennych czynności takich jak np. praca przy komputerze. Wśród pacjentów mamy też m.in. skrzypaczkę. Warto powiedzieć, że to choroba ludzi młodych, bo dotyczy osób między 35 a 50 rokiem życia. Pod opieką naszej poradni w SPSK4 jest około tysiąca osób z RZS.

Co nas powinno zaniepokoić?
Pierwsze objawy RZS to obrzęk, ból drobnych stawów rąk i nadgarstka, a przy chodzeniu - ból śródstopia. Często ta choroba jest niewłaściwie diagnozowana, bo pacjenci zażywają leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, które wyciszają objawy. A to właśnie w ciągu tych pierwszych miesięcy wyrządzane są największe szkody. Dlatego tak ważna jest wczesna diagnoza. Co prawda, RZS to choroba przewlekła i nie da się jej wyleczyć, ale są skuteczne leki, które pozwalają ją opanować i nie doprowadzić do zniekształceń, a w konsekwencji do niepełnosprawności.

SPSK4 otrzymało niedawno ok. 2 mln zł z funduszy europejskich na program wczesnego wykrywania RZS. Co to oznacza?
Program ma na celu stworzenie w całej Polsce sieci ośrodków, w których będzie można szybko i bez czekania w kolejce dostać się do specjalisty. To coś w rodzaju ścieżki onkologicznej. Dlatego pacjent z niepokojącymi objawami powinien najpierw zgłosić się do lekarza rodzinnego, a ten skieruje go - w razie potrzeby - do naszego ośrodka. Na miejscu zostaną szybko wykonane badania, które pozwolą zdiagnozować ewentualną chorobę i włączyć leczenie. Do 2020 r. przebadamy 2,5 tys. pacjentów z lubelskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i mazowieckiego.