Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

206. Spotkania Medyczne: Starzejemy się? To dobrze, ale życzmy sobie zdrowia na długie lata

Maria Zawała, Anna Sojka
Goście 206. Spotkań Medycznych  im. Krystyny Bochenek z uwagą słuchali prof. Mariana  Zembali, Sławny kardiochirurg tłumaczył, jak minimalizuje się ryzyko operacji serca u starszych pacjentów
Goście 206. Spotkań Medycznych im. Krystyny Bochenek z uwagą słuchali prof. Mariana Zembali, Sławny kardiochirurg tłumaczył, jak minimalizuje się ryzyko operacji serca u starszych pacjentów Arkadiusz Gola
Gościem 206. Spotkań był prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu Profesora wspomagali: dr Anetta Kowalczuk-Wieteska, geriatra oraz kardiolog dr Jerzy Foremny

Starość to choroby, zmarszczki i ubóstwo - badania pokazują, że tak właśnie o niej myślimy. A przecież jest naturalnym etapem rozwoju człowieka. Kiedy tak naprawdę zaczyna się starość?
To indywidualna sprawa, ale są też pewne sztywne definicje geriatryczne. Wiek kalendarzowy określamy w zależności od przebytych lat. Osoby starsze dzielimy na młodszych starszych (65-74 lat), średnich (75-84) i najstarszych - od 85 roku życia wzwyż. Istnieje też coś takiego jak wiek biologiczny, czyli ogólna sprawność i żywotność komórek i tkanek każdego człowieka. Można też określić wiek psychologiczny związany z funkcjonowaniem intelektualnym człowieka, jego sprawnością motoryczną, zmianami osobowości. Jest też coś takiego jak wiek społeczny - określony przez analizę pełnionych ról społecznych. W końcu jest wiek socjalny - dla kobiety 60 lat, mężczyzny 65 lat. To czas, gdy przysługują im świadczenia społeczne, zagwarantowane przez państwo. Ten wiek zresztą ulegnie wydłużeniu. Geriatrzy wskazują też wiek ekonomiczny, czyli miejsce człowieka w społecznym podziale pracy, tzn. podział ludzi na tych w wieku produkcyjnym i nieprodukcyjnym.

Kiedyś seniorami nazywano nawet 50-latków, ale dziś to już chyba niewłaściwe określenie. Wystarczy spojrzeć jak znakomicie wyglądają i aktywne życie prowadzą George Clooney, 52-latek, czy 54-letnia Grażyna Torbicka. Brytyjczycy mówią nawet, że po 55 roku życia dopiero kończy się młodość. Kogo możemy więc dziś nazywać seniorem?
Dziś seniorem jest osoba dopiero po 65. roku życia. Bardzo nas cieszy fakt, że polscy kochani seniorzy coraz częściej dożywają sędziwego wieku w dobrej kondycji, czerpiąc radość z życia. Wpływa na to wiele czynników, m.in. większa dbałość o zdrowy styl życia, ruch i odżywianie, choć w woj. śląskim różnie z tym ostatnim bywa, bo nasza kuchnia nie jest za zdrowa. Najważniejszym jednak czynnikiem, który sprawia, że dłużej żyjemy, jest postęp, jaki dokonał się w medycynie. Współczesna kardiologia i kardiochirurgia dla przykładu, ratuje ludzi, którym jeszcze nie tak przecież dawno nie mogliśmy pomóc.

Jakie są prognozy?Jak długo będziemy w Polsce żyć?
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2030 roku co piąty pacjent przekroczy 65. rok życia. GUS przewiduje, że 800 tys. Polaków przekroczy granicę 85 lat. To jest wyzwanie dla naszego systemu emerytalnego, ale przede wszystkim dla systemu opieki zdrowotnej. Skoro systematycznie zwiększa się liczba ludzi w starszym wieku, ten fakt skłania do zastanowienia się nad potrzebami zdrowotnymi i społecznymi tej grupy ludzi. Obecnie żadne państwo na świecie, ze skandynawskimi włącznie, jeszcze nie wie, jak sobie z tym poradzić, nie wytrzymuje finansowo takiej liczby starszych pacjentów. Musimy zacząć się intensywnie zastanawiać, jak problem starzejących się społeczeństw rozwiązać.
Z punktu widzenia starszego pacjenta, co będzie wkrótce jego największym problemem?
Może Państwa zaskoczę, ale sądzę, że największym problemem seniorów będzie... samotność. Już teraz obserwujemy to na przykładzie naszych pacjentów w Zabrzu, gdy nierzadko ich bliscy są tak zapracowani, że nie znajdują czasu dla swoich chorych rodziców.

Na jakie choroby skaże nas starość?
Przede wszystkim układu sercowo-naczyniowego. Dotkną aż 75 proc. seniorów. Na drugim miejscu będą choroby układu ruchu - 68 proc., choroby układu oddechowego - 46 proc, choroby układu trawiennego - 34 proc. i zespoły otępienne - 15 proc. Wobec ludzi starszych, tradycyjne podejście do ich stanu zdrowia (zorientowane na choroby) jest i będzie niewystarczające. Dominującą rolę odgrywają bowiem u osób starszych schorzenia przewlekłe, często nieuleczalne.

Na co skarżą się starsi pacjenci?
Bóle stawów i kręgosłupa, dolegliwości sercowo naczyniowe, zawroty głowy, zaburzenia równowagi i upadki to najczęściej występujące problemy geriatryczne. Są nimi też zaburzenia w oddawaniu moczu, osłabienie widzenia, słuchu, upośledzenie poruszania się, uzależnienie od pomocy opiekuna czy w końcu niesprawność intelektualna. Do oceny stanu sprawności osoby starszej służy tzw. skala Katza. Ocenia się samodzielność danej osoby, która udziela odpowiedzi "tak" lub "nie" na 6 pytań: czy dana osoba potrafi sama się wykąpać, ubrać i rozebrać, korzystać z toalety, wstać z łóżka i przemieścić się na fotel, samodzielnie jeść, kontrolować wydalanie moczu i stolca. Gdy na większość pytań padnie odpowiedź negatywna, mamy do czynienia z osobą znacznie niesprawną.

Starszy pacjent to także wyzwanie dla lekarza. Wymaga innego traktowania, większej ilości badań, większej cierpliwości?
Tak, bo nie przychodzi z jedną chorobą. Najczęściej ma objawy wielu dolegliwości. Taki pacjent przeważnie koncentruje się na tym, co pogarsza jego jakość życia, ma skłonność do dygresji, zaburzenia mowy i słuchu, pamięci. Należy więc także rozmawiać z jego rodziną, ocenić sytuację socjalną. Łatwo też przegapić tzw. zespół słabości. Jego objawy to sarkopenia, czyli utrata masy mięśniowej, spadek masy ciała z powodu niedożywienia, zmniejszenie siły, spowolnienie ruchowe, zaburzenia równowagi, mniejsza aktywność fizyczna, pogorszenie funkcji poznawczych, zwiększenie wrażliwości na działanie czynników stresogennych. Zespół słabości może wywołać kaskadę innych chorób, a nawet zgon. Lekarze muszą wykazać się czujnością. Generalnie, starszy pacjent, obarczony przewlekłą, i nie tylko, chorobą, przedstawia sobą szereg problemów, których część przebiega i tak w sposób utajony. Część wykrywa się podczas standardowego wywiadu i badania przedmiotowego, są i takie, których się nie wykrywa i dlatego lekarze nie poświęcają im zbyt wiele uwagi.

Kiedyś pacjenci w starszym wieku, obciążeni różnymi chorobami, nie mieliby szans na operację serca. Co się zmieniło?
Wszystko. Przede wszystkim pojawiły się nowe, małoinwazyjne techniki medyczne, które pozwalają nam minimalizować ryzyko. Ale i tak zespół metaboliczny i upośledzona funkcja nerek to w dalszym ciągu obciążenia, których się u pacjentów boimy, są dla nas wyzwaniem.

A jednak starzejące się społeczeństwo coraz częściej potrzebuje pomocy kardiologa i kardiochirurga. Operacje są konieczne.
Tak, dlatego dla nas, lekarzy to nowe wyzwanie, musimy sobie zawsze zadać pytanie, jaką taktykę operacyjną przyjąć u chorych najstarszych, powyżej 75. roku życia lub z grupy dużego ryzyka, ale odpowiedź na nie jest zawsze jedna - skuteczną, rozważną i bezpieczną dla chorego. Starszy wiek nie jest przeciwwskazaniem do leczenia kardiochirurgicznego, chociaż po 70. roku życia ryzyko wystąpienia zgonu i powikłań pooperacyjnych zwiększa się 2-krotnie, a po 80. roku życia - 3-krotnie w porównaniu z młodszymi grupami wiekowymi. Kwalifikacja do operacji powinna uwzględniać wszystkie czynniki obciążające oraz korzyści, które pacjent może odnieść.
Czy zdarzyło się panu, profesorze, odmówić komuś operacji ze względu na wiek?
Tak, musze to uczciwie powiedzieć. Ale tylko wtedy, gdy ryzyko jej przeprowadzenia z uwagi na stan pacjenta było zbyt duże. Zawsze przed kwalifikowaniem pacjenta do operacji zespół lekarzy ocenia dokładnie stan pacjenta, według medycznych kryteriów. Ocena ryzyka zabiegu jest najsilniejszym czynnikiem indywidualnego wyboru strategii leczenia i gwarancją mniejszej liczby powikłań. Jako pomoc w ocenie ryzyka i kwalifikacji do leczenia operacyjnego służą odpowiednie skale, opracowane na podstawie wyników uzyskanych w dużych grupach. Do najpopularniejszych europejskich skal należą EuroScore oraz logistic EuroScore, w których wiek stanowi istotny, niezależny czynnik ryzyka wystąpienia zgonów i powikłań pooperacyjnych, a każde przeżyte 5 lat powyżej 60. roku życia wiąże się z dodatkowym punktem ryzyka, na skutek czego chorzy w starszym wieku automatycznie trafiają do grupy co najmniej średniego lub dużego ryzyka.

Ryzyko powikłań po operacji zwiększa się wraz z wiekiem?
Powikłania występują dwukrotnie częściej u osób 70-letnich niż u pacjentów młodszych. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że dobry wynik zabiegu kardiochirurgicznego to nie tylko pomyślnie zakończona operacja serca, ale możliwość powrotu chorego do aktywnego życia w domu, rodzinie i grupie społecznej. W ośrodku, którym kieruję w Zabrzu, pacjent przygotowywany jest i do operacji, i do życia po niej. Ma prawo o wszystko pytać, wie, że mamy obowiązek na wszystkie jego pytania odpowiedzieć. Już w progu wita go siostra oddziałowa, czeka na niego łóżko oraz informacja, że w tym szpitalu za nic się nie płaci. Może zobaczyć, w jakiej sali będzie leżeć po zabiegu. Przed wyjściem do domu uzyskuje informację, jak ma postępować, jak ważna jest wczesna rehabilitacja pod okiem najbliższych, zanim zacznie się ta profesjonalna w warunkach szpitalnych, a na nią zwykle czeka się do czterech tygodni.

Jakie operacje na sercu wykonuje się najczęściej u osób starszych?
Jedną z przyczyn, dla których pacjenci trafiają do kardiochirurga, jest tzw. stenoza aortalna, czyli zwężenie zastawki aortalnej lewego ujścia tętniczego - wada serca polegająca na zmniejszeniu powierzchni ujścia aortalnego w stopniu utrudniającym wypływ krwi z lewej komory do aorty. Jest trzecią pod względem częstości chorobą serca w krajach rozwiniętych, po nadciśnieniu tętniczym i chorobie nie-dokrwiennej serca. Chory zaczyna czuć duszność, mieć uczucie omdleń, ucisku po wysiłku, internista słyszy szmer nad aortą, rozpoznaje się istotną wadę. Nie każda wymaga operacji. Drugą przyczyną operacji serca jest choroba niedokrwienna serca po zawale, gdy leczenie angioplastyką nie wystarcza, albo mamy chorobę pnia. Wtedy ratunkiem jest skuteczna współczesna kardiochirurgia (1,5 proc. niepowodzeń). Trzecia i najtrudniejsza operacja serca to tętniaki aorty. Występują najczęściej jako skutek procesów miażdżycowych, urazów, nadciśnienia tętniczego, gwałtownego i dużego wysiłku oraz jako powikłanie procesu zapalnego. Pękanie tętniaka jest stanem zagrożenia życia chorego. Ostrzegam zwłaszcza osoby, które nie leczą nadciśnienia tetniczego. Gdybyśmy wzięli 100 mężczyzn, którzy mają ciśnienie 180 na 100, to część z nich, nieleczonych, musi się liczyć z tym, że ściana aorty pęknie.
Jak długo pacjent musi przebywać po operacji kardiochirurgicznej w szpitalu i na czym polega rehabilitacja?
Przeciętny czas pobytu chorego na oddziale kardiochirurgii w Zabrzu wynosi około 6-8 dni, ale chorych powyżej 80. roku życia - 10-12 dni, chorych powyżej 85. roku życia - 12-14 dni. Rehabilitacja w tym okresie ma na celu: minimalizację następstw zabiegu oraz zapobieganie powikłaniom, wczesną mobilizację ruchową chorego, kontrolowane uruchomienie pacjenta. Rehabilitacja tak naprawdę obejmuje kilka etapów i dostosowana jest do indywidualnej tolerancji wysiłku. Stosowane są odrębne programy rehabilitacji dla chorych powyżej 70. roku życia, czy z POChP i cukrzycą. Chorzy wymagający dalszego leczenia przenoszeni są na oddziały kardiologiczne, gdzie kontynuują rehabilitację oddechową i ruchową. Chorzy wypisywani do domu są więc w pełni uruchomieni.

Dlaczego nie każdy pacjent od razu może być wypisany do domu po operacji?
Decydują o tym względy medyczne. Są nimi zaburzenia rytmu serca, zwłaszcza migotanie przedsionków, trudności w uregulowaniu rozchwianej cukrzycy, niewydolność serca, płyn w jamie opłucnej, rzadziej w worku osierdzia, przejściowe ostre psychozy, stany splątania, lękowe u chorych starszych, zwłaszcza z obciążeniami neurologicznymi i zmianami w tętnicach szyjnych i mózgowych. Także powikłania neurologiczne (bardzo rzadkie, ale są), utrudnione gojenie ran (ciężka niewyrównana cukrzyca, otyłość, POChP). Na marginesie - właśnie otrzymałem dobrą wiadomość, że rany wszystkich naszych pacjentów świetnie się goją, co znaczy, że panujemy też nad ich cukrzycą. Innym powodem dłuższego pobytu jest też brak opieki socjalnej. Niestety, rośnie liczba osób starszych i samotnych.

No tak, o samotności osób starszych już pan wspominał...
Tak, dlatego pozwólcie Państwo, że z okazji zbliżającego się Bożego Narodzenia, wszystkim złożę życzenia przede wszystkim zdrowia, a naszym kochanym seniorom, by zawsze mogli liczyć na rodzinne ciepło i pomoc swoich bliskich. Na co dzień, a zwłaszcza w chorobie. Wesołych, rodzinnych świąt!

Posłuchaj 206. Spotkań Medycznych im. Krystyny Bochenek z prof. Zembalą na antenie Radia Katowice 21 grudnia o godz. 12.15

Prof. dr. hab. n. med. Marian Zembala

Kardiochirurg. Ukończył Akademię Medyczną we Wrocławiu. Od 1985 r. w Katedrze i Klinice Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu (pod kierownictwem profesora Zbigniewa Religi). Od 1998 profesor. Od 1993 dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, kierownik Katedry Kardiochirurgii i Transplantologii. Zajmuje się transplantologią serca i płuc, w 1997 wykonał pierwszą w Polsce transplantację pojedynczego płuca. Od 2011 przewodniczący Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!