30 rocznica powstania wolnych związków zawodowych w policji. Groziły im za to wielkie represje

W piątek 6 września w Piekarach Śląskich, w kolebce Wolnych Związków Zawodowych w Policji spotkali się dawni związkowcy i działacze polityczni, a także dziennikarze, opisujący wydarzenia sprzed... 30 lat. Komendant Hula zasłynął nie tylko reformami służby, ale i wyrzuceniem wszystkich ...generałów.

- Piekarska iskra w postaci listu otwartego do premiera Tadeusza Mazowieckiego wznieciła pożar w całym kraju. Miałem ogromny zaszczyt przewodniczyć temu antykomunistycznemu ruchowi reformatorskiemu. Taką szansę dała nam drużyna Lecha Wałęsy, którą z pełną świadomością i determinacją wykorzystaliśmy. Kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się na naszej krajówce z Lechem Wałęsą – zwrócił się do nas słowami : „ nigdy nie byłem wrogo nastawiony do waszej służby. Wiedziałem, że jest ona bardzo trudna. Miałem natomiast pretensje, że nie walczycie o swoją pozycję, że sami nie macie do siebie pretensji. Czekałem. Trzymałem się z daleka od pierwszych waszych spotkań, żeby nikt nie posądził o to, że znów jesteście wykorzystywani. Nikt wami nie będzie manipulował, ani żadna partia, ani Solidarność, musicie być bezstronni. Teraz róbcie spokojnie to wszystko dla siebie dla policji, najlepiej jak potraficie" -wspominał początki związków ich pierwszy szef Roman Hula, potem pierwszy Komendant Główny Policji.

Podziękował też ówczesnym dziennikarzom – Jankowi Dziadulowi z Polityki, Witkowi Pustułce z Dziennika Zachodniego czy Pawłowi Wieczorek z Gościa Niedzielnego, dziennikarzom Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki, którzy obiektywnie relacjonowali nasze działania. Szczególne podziękowania składam Wam koleżanki i koledzy policjanci, że 7 września 1989 roku nie zabrakło Wam odwagi podpisać się pod listem i podjąć nielegalne działania na rzecz powołania policji i powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego.

- Szanowni państwo, trzydzieści lat temu to tutaj na śląskiej ziemi oddano po raz pierwszy w powojennej historii naszego kraju, publiczny, uroczysty hołd polskim policjantom, którzy zostali bestialsko zamordowani przez stalinowskich siepaczy NKWD oraz Policjantom Górnego Śląska, którzy w maju 1921 roku, rozbrajając i aresztując swoich niemieckich kolegów, rozpoczęli trzecie powstanie śląskie. Nie jest przypadkiem, że właśnie na Śląsku w 1990 roku powstało ogólnopolskie stowarzyszenie „ Rodzina Policyjna 1939”. Tą nową polską policję budowaliśmy na fundamencie milicji – po prostu nie można było inaczej. Był to ogrom prac, które komplikował gwałtowny wzrost przestępczości i 40 proc. stan wakatów śląskiego garnizonu. Tylko dzięki ogromnemu zaangażowaniu całej rzeszy bezimiennych policjantów, udało się powstrzymać gwałtowny wzrost przestępczości i utrzymać na przyzwoitym poziomie wskaźniki wykrywalności. W stanie kadrowym, sytuację częściowo ratowała nam pozytywna weryfikacja byłych funkcjonariuszy SB. Byli to w głównej mierze młodzi chłopcy np. 120 absolwentów szkoły oficerskiej w Legionowie, którzy byli już objęci programem szkoły policyjnej w Szczytnie - opowiadał Roman Hula.

Hula odniósł się też do wprowadzonej przez PiS tzw. ustawy dezubekizacyjnej, czyli do współczesności:

- Pozytywnie zweryfikowani funkcjonariusze, którzy pracowali po kilkanaście lat w policji czy to w pionie prewencji czy policji kryminalnej, często z narażeniem życia, niejednokrotnie wyróżniani i awansowani zostali ustawą dezubekizacyjną – czytaj represyjną, dotkliwie ukarani. Ukarano również ich rodziny. To nie jest ustawa sprawiedliwości społecznej to jest podważenie wiarygodności państwa. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzisiaj w państwie demokratycznym odwołując się do sądu lub ministerstwa nie otrzymują odpowiedzi. Mam nadzieję, że już nigdy przy kolejnych zmianach politycznych polski policjant nie będzie musiał stawać przed komisją weryfikacyjną - apelował Hula.

Jak wspominał Hula już jego pierwszy następca komendant Zenon Smolarek, mianowany przez ministra Macierewicza zaczął wręcz niweczyć nasze działania. Między innymi odstąpiono od konkretnego określenia stanowisk policyjnych. Ponownie upolicyjniono niektóre stanowiska, które my zrobiliśmy stanowiskami cywilnymi. Szybko się to zemściło przy określeniu nowych warunków emerytalnych policjantów. Odstąpiono od budowy tzw. policji lokalnej, itd. Szybko pojawiły się afery.

• - tzw. Poznańska afera Zenona Smolarka,
• - afera Starachowicka – ministra Sobotki i komendanta Kowalczyka,
• - paliwowa afera komendanta Mieczysława Kluka,
• - centralne planowanie ilości mandatów karnych , fałszowanie i chorobliwe traktowanie statystyki, pochopne likwidowanie komisariatów,
• - kompromitacja komendanta Maja,
• - zwalnianie doświadczonych policjantów i tłumaczenie, że jest to szansa awansu dla młodych,

- sprawa Olewnika , tragiczna i przerażająca sprawa Stachowiaka, konfetti , aniołki na koniach ,wstawanie policji z kolan. To wszystko na pewno nie przynosi nam splendoru i niszczy naszą społeczną opinię oraz ma ogromnie negatywny wpływ na całe środowisko policyjne.