Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 idee dla Śląskiego: 4 grzechy elit politycznych regionu [INFOGRAFIKA]

Marcin Zasada
Liczba posłów wprowadzanych do Sejmu z poszczególnych województw kraju
Liczba posłów wprowadzanych do Sejmu z poszczególnych województw kraju grafika Marek Michalski
Od posłów, których wyślemy do Sejmu będzie zależeć wiele. Więcej jednak zależy od nas i od tego, czego będziemy od nich wymagać.

Politycy nie są największym problemem woj. śląskiego. To my wszyscy jesteśmy problemem większym. Łatwo narzeka się na słabość elit, jakim powierzamy nasze zaufanie w wyborach, ale jakość tych elit jest odbiciem naszych możliwości społecznych i obywatelskiej aktywności. Mamy to w pamięci, gdy dziś znów narzekać zaczynamy.

Tym akcentem kontynuujemy dyskusję na temat "4 idei dla Śląskiego". Zaczęliśmy od idei, którą nazwaliśmy "Ludzie". W niej zawierają się również przywołane już na początku polityczne elity. Mówimy o tym nieprzypadkowo, kampania przed wyborami parlamentarnymi już trwa. Przed nami batalia o miejsca na listach wyborczych, czas rozliczeń za mijającą kadencję, walka na programy, obietnice i pomysły. Wyliczyliśmy cztery kluczowe grzechy naszych elit, z zastrzeżeniem, że główny nacisk kładliśmy na reprezentację województwa, jaką wysyłamy do Sejmu. Staraliśmy się największą uwagę poświęcić dorobkowi mijającej kadencji parlamentu. Potraktujmy to również jako lekcję dla siebie, jako okazję do refleksji, gdy w październiku będziemy decydować kogo tym razem wyślemy na Wiejską.

Grzech 1: Rozproszenie

Z prezentowanej dziś mapy arytmetycznej siły każdego z województw w Sejmie można wyprowadzić bardzo czytelny argument. Jeśli chodzi o liczebność, Śląskie ustępuje tylko Mazowszu. Porównywalnym potencjałem dysponują cztery województwa, razem wzięte: lubuskie, opolskie, podlaskie i warmińsko-mazurskie. Teraz pytanie, co z tego wynika? Regionalny zespół parlamentarny, którego reaktywację obiecywano 4 lata temu to nieboszczyk. Grupa zawiązała się w 2012 r., nie przystąpił do niej ani jeden polityk PO. Lista posiedzeń zespołu kończy się na jednym spotkaniu, na którym wybrano jego władze.

To symbol niewykorzystanej szansy. Rozwiązanie problemu wydaje się proste. Proste w istocie nie jest, bo trzeba do niego dojrzeć. Pomijając różnice w ordynacji i układzie politycznym, spójrzmy np. na Niemcy. I na inną kolejność albo przynajmniej proporcje priorytetów. Po 1. region, po 2. partia - tak powinna ta kolejność wyglądać. Jak do tego dojrzeć? Patrz punkt drugi.

Grzech 2: Negatywna selekcja

Jasne, najchętniej do Sejmu wysłalibyśmy profesorów. I fachowców. I takich, którzy potrafią przemawiać i nie przynoszą wstydu. Tak to niestety nie działa. Wodzowski model partii, centralne sterowanie, marginalizacja wewnątrzpartyjnej merytorycznej dyskusji, do tego niekończące się walki o wpływy - to dziś zjawiska wpływające na jakość polityki na jej szczytach, a ponieważ ryba psuje się od głowy, w partyjnych dołach powiela się podobne wzorce. Partie już dawno przestały w województwie przyciągać nowych, wartościowych ludzi, ludzi z prawdziwym umocowaniem społecznym, którzy po pierwsze, nie wierzą w politykę, a po drugie, nie wierzą w możliwość zmiany kolejności dziobania w lokalnych i regionalnych strukturach.

Zamiast działaczy zaprawionych w zakulisowych rozgrywkach, jesienią na listach wyborczych wolelibyśmy zobaczyć reprezentantów środowisk regionalnych społeczności. Receptą na te bolączki byłaby też większa czy choćby wręcz elementarna transparentność przy podejmowaniu personalnych decyzji w partyjnych kręgach. Brzmi jak mrzonka, ale wśród specjalistów od politycznych trendów zagranicą, pojawiają się głosy prognozujące, że np. posłowie w parlamentach krajowych będą w przyszłości coraz częściej jednoczeni pod sztandarem jakiegoś zadania, konkretnego celu, może ponadpartyjnego (choć trudno wyobrazić sobie partie bez partyjnej dyscypliny).

Wymiana kadr również u nas powoli następuje. Ale od dzisiejszych decydentów jeszcze zależy, jak prędko doczekamy się takich polityków, którzy nie potrzebują sms-owych instrukcji, by wyrazić swoją opinię lub podnieść rękę przy każdym głosowaniu.

Grzech 3: Liderzy z małej "l"

Przykłady posłów, o których można powiedzieć, że wyrośli na lokalnych liderów w swoich miastach czy okręgach, możemy policzyć na palcach jednej ręki. Poza akademiami i innymi oficjałkami, rzadko bywają skuteczni w angażowaniu się w lokalną problematykę. Co więcej, w wielu przypadkach nasi posłowie nie są nawet rozpoznawani, kojarzeni jako uczestnicy regionalnej debaty. Kuleje ich współpraca z samorządami, bo dla samorządowców posłowie często są polityczną konkurencją. Brak czytelnej ścieżki politycznego awansu (powody są też oczywiście inne), sprawia, że parlamentarzyści nawet po jednej kadencji w Sejmie czy Senacie (lub w trakcie jej), próbują realizować marzenia o prezydenturze w swoim mieście.

Nie trzeba tłumaczyć, jak destrukcyjnie działa to na absolutnie konieczne współdziałanie w obrębie lokalnych elit. Pozostaje jeszcze kwestia dobrego politycznego obyczaju i lojalności wobec swoich wyborców. Nie ma usprawiedliwienia dla skakania z izby do izby w trakcie jednej kadencji, gdy tylko nadarza się okazja.

Grzech 4: Brak wpływu

To już najczęściej kwestia indywidualnych zdolności regionalnych partyjnych graczy. Ale przykład niedawnej bierności posłów PO podczas górniczego kryzysu, niepowodzenie ustawy metropolitalnej, klęska projektów tożsamościowych raz jeszcze potwierdzają, że ilość w poselskim potencjale nie idzie u nas w parze z jakością. Nawet większość ministerialnych nominacji ze Śląska to złudne sukcesy.
Tu jednak wracamy do początku: dopóki politycy już po sejmowej promocji nie poczują realnej społecznej presji, będą zadowalać się samym byciem posłem.

***

"4 idee dla Śląskiego" - znacie już Państwo ten tytuł ze stron DZ i z internetu. Pod tym hasłem próbujemy pobudzać dyskusję na temat przyszłości regionu.

Ta przyszłość jest niewiadomą, tym większą, jak duży znak zapytania postawimy przy takich dziedzinach jak górnictwo, jak przemysł, jak kondycja naszych miast i wybieranych przez nas politycznych elit. Przed nami jesienne wybory parlamentarne. Pytania i wątpliwości są więc zasadne.

Naszą dyskusję zaczęliśmy od idei "Ludzie", idei kluczowej i nadrzędnej . O niej będziemy rozmawiać w kolejnych dniach. Później zastanowimy się nad kwestiami, które nam, ludziom, życie ułatwią: metropolii, tożsamości, pracy i rozwoju regionu.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O 4 IDEACH DLA ŚLĄSKA

"4 idee dla Śląskiego" są na Facebooku i Twitterze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!