4 listopada obchodzimy... Dzień Taniego Wina

Dzień Taniego Wina wypada 4 listopada, choć tak naprawdę święto to w Polsce obchodzone jest hucznie w zasadzie przez cały rok. Picie tanich win ma swoją tradycję, w pewnych kręgach ma również znaczenie ideologiczne (dobrze wie o tym subkultura punków). Mówi się, że bywa niebezpieczne dla zdrowia, gdyż mordokwasy zawierają całą gamę związków chemicznych, a w szczególności kwasów właśnie (najczęściej są wytwarzane na bazie jabłek, ale przecież nie o owoce tu chodzi). Mendelejew stworzył swoją tablicę na bazie eksploracji składu jaboli, ale niestety temat ten nie jest wciąż do końca zbadany.

"Byk", "Komandos", "Leśny dzban" i "Sperma Szatana" to już napoje kultowe. Fenomen tanich win polega na tym, że nasze kubki smakowe są często celowo wprowadzane w błąd łagodnym smakiem owych, po czym okazuje się, że w tym właśnie tkwi destrukcyjna siła trunków. Mieszanina w butelce o pojemności 1 litra lub 0,75 l jest zazwyczaj opatrzona fantazyjną naklejką. Producent nazywa jabola "winem owocowym", "napojem winopodobnym", a wszystko po to, by uniknąć słowa "jabol", które uważane jest w pewnych kręgach za obraźliwe. A, i rzecz równie ważna. Korki są passé. Tanie wina często są spożywane przecież w warunkach plenerowych. Kto lata po parku z korkociągiem? No właśnie...

Ale to wszystko i tak jest mało istotne. Najważniejsze jest to (tak mówi porzekadło), że "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie". A zatem... (a w tle niech przygrywa kawałek Sidneya Polaka "Otwieram wino").

*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO