Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

60 lat temu wybuchł pożar bazyliki świętego Antoniego w Rybniku. Kościół podpalono? WIDEO

Aleksander Król
Aleksander Król
60 lat temu wybuchł pożar bazyliki świętego Antoniego w Rybniku. Kościół podpalono?
60 lat temu wybuchł pożar bazyliki świętego Antoniego w Rybniku. Kościół podpalono? archiwalne / A.Król
Bazylika w ogniu. Oficjalnie pożar wybuchł od silnika organów. Ale potem, jak żeśmy się zastanawiali, to było to ewidentne podpalenie. Tej nocy, na ziemi rybnicko-wodzisławskiej paliły się jeszcze dwa kościoły - mówi Jerzy Swoboda, kościelny bazyliki Św. Antoniego w Rybniku. Dokładnie 60 lat temu, 14 października 1959 r. spłonęła wieża „Antoniczka”. Dacie wiarę, że tam, pod dachem kościoła wciąż widać ślady tragedii sprzed lat... spalone belki? Zajrzeliśmy pod dach Antoniczka. Jeszcze żaden dziennikarz nie postawił tu stopy. Wrażenie jest niesamowite… Przypominamy nasz materiał z 2017 roku.

60 lat temu płonęła bazylika świętego Antoniego. Kościół podpalono?

Reportaż został zrealizowany przez naszych dziennikarzy w październiku 2017 roku. Cały artykuł można przeczytać TUTAJ:

Pożar bazyliki w Rybniku. Kościół podpalono?

Gdy po pokonaniu kilkudziesięciu schodów wijących się z zakrystii "na strych", otwieramy żelazne drzwi, widzimy olbrzymie kopuły tworzące przedziwny skurzony strop. Po drabince przypominającej drabinkę do kurnika wchodzimy na “zawieszony” nad kopułami drewniany podest. Jesteśmy pod dachem bazyliki! Stare drewno trzeszczy pod stopami, jest ciemno, ale mamy latarki. Bez trudu odnajdujemy spalone krokwie…

- Brakowało wtedy drzewa. Po pożarze, odbudowując wieżę i dach, nie usuwano spalonych krokwi. Wykorzystano, co się dało, dodano jedynie nowe łaty do spalonych belek - mówi Jerzy Swoboda.

Dokładnie 60 lat temu w miejscu, gdzie się znajdujemy szalał żywioł…

- To była noc z 14 na 15 października, przyjechałem z roboty, było koło 23. Wieża płonęła jak pochodnia. Według relacji świadków, pożar jako pierwsza zauważyła pani Fojt z ulicy Powstańców. Przyjechały straże pożarne z Huty Silesia i kopalni, była też nasza rybnicka. Ale wszystko szło nie tak - wody brakowało, a drabiny sięgały do połowy okien - wspomina kościelny.

Zobaczcie koniecznie

Edward Ostroch, były strażak Zakładowej Straży Pożarnej KWK „Dębieńsko” wspominał, jak ochotnicy czekali na rozkaz z Rybnika (Śp. Edward Ostroch zmarł 25 lipca 2019 roku).

- Ktoś z płuczki zadzwonił, że pali się kościół w Rybniku. Od razu przylecieli do remizy ochotnicy, bez alarmu, bo pocztą pantoflową się rozniosło. Wszyscy liczyli, że pojadymy do pożaru kościoła. Ale niestety nie wzywali nas. Szef zmiany się nie zgodził, powiedział - siedźcie, czekejcie. Jak nas będą potrzebować to nas wezwą - wspominał Ostroch.

Nie było sensu wzywać kolejnych jednostek, bo akcja i tak była beznadziejna. W całym województwie nie było wystarczająco długiej drabiny, która sięgnęłaby 95-metrowej wieży. - Górnicy z kopalni na płuczka, sortownia, na wieża szybowa nawet wchodzili bo z tych większych punktów było widać pożar. A to 10 kilometrów w prostej linii ! - mówił nam Ostroch. Przypomina, jak komendant wojewódzki, pułkownik Komorowski, jadąc na miejsce był w szoku, bo myślał, że „nowy kościół”, jak wtedy określano „Antoniczka”, jest dopiero w budowie, że płoną jakieś rusztowania. - A tu, z odległości 14 kilometrów, może gdzieś za Mikołowem widział już płomienie - wspominał Ostroch.

Strażak tłumaczył, że akcja gaśnicza prowadzona była bez zachowanych standardów. - Według zasad, stanowisk gaśniczych nie można było stawiać bliżej budynku, niż jego wysokość. Dla bezpieczeństwa. Ale tutaj trzeba było stawiać motopompy w samej wieży, żeby sięgnąć jak najwyżej. Woda sięgała ognia na chórze, jednak wyżej ciężko było zapewnić odpowiednie ciśnienie. Przy kościele były trzy hydranty na jednej sieci. Gdy otwarło się pierwszy i drugi, to w trzecim już nie było ciśnienia wody - wyjaśniał Edward Ostroch.

Sprowadzono na miejsce trzy drabiny z Katowic, Gliwic i z Bielska. - Wszystkie trzy miały po 25 metrów, czyli sięgały zaledwie do okapu. Wyglądały jak zabawki przy budynku. To były najdłuższe drabiny w naszym województwie - mówił Ostroch.

Pełną treść reportażu możecie przeczytać w serwisie Dziennik Zachodni Plus:
Pożar bazyliki w Rybniku. Kościół podpalono?

Nie przegapcie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera