Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

69 lat temu zamordowano „Bartka” [ZDJĘCIA]

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
W piątek 2 grudnia Czechowicach-Dziedzicach w kościele św. Katarzyny została odprawiona msza w intencji kpt. Henryka Flame „Bartka” w 69 rocznicę jego śmierci. Legendarny dowódca oddziałów NSZ spoczywa na czechowickim cmentarzu parafialnym.

Msza w intencji dowódcy oddziałów VII Okręgu Śląsko-Cieszyńskiego NSZ odprawiana jest co roku w rocznicę jego zabójstwa. Dbają o to przedstawiciele Związku Żołnierzy NSZ.

- W tym roku przypada 69 rocznica śmierci kpt. Flame, a w przyszłym 70. Planujemy wtedy uroczystości z udziałem wojska i orkiestry wojskowej. Kpt. Flame nie miał wojskowego pochówku, dlatego chcemy taki zorganizować w okrągłą rocznicę jego śmierci – powiedział Zbigniew Chmielniak, prezes śląsko-cieszyńskiego okręgu Związku Żołnierzy NSZ.

W piątkowej mszy w intencji „Bartka” wzięli udział przedstawiciele władz Czechowic-Dziedzic z burmistrzem Marianem Błachutem na czele. Był także dyrektor generalny Ministerstwa Obrony Narodowej Bogdan Ścibut oraz przedstawiciele gminy Grodków, na terenie której w tym roku odnaleziono szczątki zamordowanych żołnierzy ze zgrupowania „Bartka”. W mszy uczestniczyli również przedstawiciele Grup Rekonstrukcji Historycznych – „Beskidy”, „Rodzynki” oraz im. Wojciecha Lisa.

Kpt. Henryk Flame „Bartek” urodził się we Frysztacie na Zaolziu. W 1919 r. jego rodzina przeniosła się do Czechowic. Dowodzony przez niego oddział był największą grupą zbrojną podziemia antykomunistycznego na Górnym Śląsku i w Beskidach. Liczył około 400 uzbrojonych żołnierzy. Stoczył wiele walk z UB i Korpusem Bezpieczeństwa Wojskowego. Najgłośniejszą akcją NSZ było zajęcie 3 maja 1946 roku Wisły w Beskidach. Ostatni raz oddział widziano w 1946 roku w Szczyrku, a później w okolicy Baraniej Góry. Rzekomo mieli dostać się na Zachód, a stamtąd do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Dziś wiadomo, że żołnierze zostali zamordowani. Ich szczątki w tym roku zostały odkryte w Starym Grodkowie.

Sam kpt. Flame ujawnił się w marcu 1947 r. w ramach ogłoszonej przez komunistów amnestii. 1 grudnia 1947 roku wraz ze znajomymi zjawił się w Zabrzegu w ówczesnej restauracji u Czyloka. Tam znaleźli się też milicjanci. Późnym wieczorem, jeden nich, Rudolf Dadak, strzelił w plecy siedzącego przy stoliku "Bartka".

Henryk Flame został pochowany na cmentarzu w Czechowicach. Co roku na jego grobie przedstawiciele NSZ w rocznicę śmierci składają kwiaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!