Największy w Polsce festiwal muzyki dance lat 90. opuszcza Bielsko-Białą – organizatorzy 90’ Festivalu poinformowali, że po trzech edycjach pod Dębowcem czwarta edycja odbędzie się w Katowicach na terenie Doliny Trzech Stawów. W internecie zawrzało, bo choć impreza wywoływała w mieście skrajne emocje – od zachwytów po skargi mieszkańców na zbyt głośną muzykę do późnej nocy – to jednak przyciągała do Bielska-Białej kilkanaście tysięcy osób z różnych stron Polski i zagranicy. Na jednej scenie w ciągu kilku godzin występowały największe gwiazdy muzyki dance lat 90., m.in. Haddaway, Mr. President, Fun Factory oraz Scooter.
Ewa Patelska z Extomusic Event Agency, organizatora 90’ Festivalu wyjaśnia, że zdecydowały względy logistyczne.
– Próbowaliśmy różnych wariantów, by w Bielsku-Białej pozostać, ponieważ festiwal zakorzenił się w tym mieście. Ale miejsce, w którym dotychczas odbywał się festiwal, nie pozwalało nam na przyjęcie większej liczby uczestników. Nie tyle ze względu na powierzchnię, ale infrastrukturę towarzyszącą – podkreśla.
Tłumaczy, że na festiwal zaczęli przyjeżdżać ludzie z różnych stron Polski i zagranicy, zaś baza noclegowa w Bielsku-Białej jest ograniczona, co powodowało, że wiele osób z takiego przyjazdu musiało zrezygnować. Zwraca też uwagę, że Dolina Trzech Stawów w Katowicach jest lepiej skomunikowana.
Patelska nie ukrywa, że przed czwartą edycją festiwalu organizatorzy starali się, by odbył się on na Stadionie Miejskim.
– Taka była nasza prośba wobec Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Pomysł spotkał się jednak z odmową prezydenta. To też przechyliło szalę na korzyść Katowic – wyjaśnia.
Nieco inaczej widzi tę sprawę Jerzy Pieszka, naczelnik Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Twierdzi, że w pierwszym piśmie organizatorzy 90’ Festivalu oznajmili, iż „rozważają zmianę lokalizacji imprezy”.
– Była to wstępna propozycja, nie do końca przedyskutowana z prezydentem. Ale po analizie tej imprezy pod Dębowcem, którą prezydent znał, bo trzykrotnie ją współorganizowaliśmy, nie przychylił się do rozwiązania na Stadionie Miejskim i odpowiedział negatywnie – wyjaśnia Pieszka.
Jego zdaniem, głównym powodem była odmowa prezydenta na prośbę organizatorów o finansowe zaangażowanie się miasta w imprezę.
– Planowaliśmy pomoc w tym roku na tym samym poziomie, jak w latach ubiegłych – przyznaje Jerzy Pieszka. – To pomoc barterowa, ale mocno rozbudowana, bo wiele rzeczy udostępniamy organizatorom za darmo. Organizatorzy jednak poprosili o konkretną pomoc finansową. Po analizie prezydent stwierdził, że to impreza komercyjna i na to nie może się zgodzić – wyjaśnia naczelnik.
Przyznaje, że festiwal cieszył się powodzeniem i żałuje, że nie będzie go w Bielsku-Białej. Żalu nie ukrywa też Ewa Patelska.
– Gdyby nam nie było żal, nie podejmowalibyśmy starań, by w Bielsku-Białej pozostać. Odbyło się kilka spotkań, złożyliśmy kilka pism, ale odpowiedź, w
której odmówiono nam stadionu, była „kropką nad i” – mówi. Ma nadzieję, że edycja w Katowicach będzie na tyle udana, że nikt nie będzie żałował opuszczenia Bielska-Białej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?