Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

9-latek z Żor ma koronawirusa. Dwa razy zaginął wynik badania. Dopiero za trzecim udało się potwierdzić infekcję

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Od początku pandemii w Żorach wykryto 284 przypadki zakażenia koronawirusem
Od początku pandemii w Żorach wykryto 284 przypadki zakażenia koronawirusem Arek Biernat (zdjęcie poglądowe)
Najwyższe osoby w państwie i odpowiedzialni za działania w czasie epidemii koronawirusa co chwilę powtarzają jak mantrę, że sytuacja na Śląsku jest opanowana. Mieszkańcy mogą jednak w pełni powątpiewać, bo... sytuacja niejednokrotnie wymyka się spod kontroli. Tak jak w przypadku 9-latka z Żor. Jego wynik wymazu dwukrotnie zaginął. Po artykułach Dziennika Zachodniego trzeci wymaz przyspieszono i okazało się... pozytywny.

Koronawirus w Żorach: W końcu przebadali 9-latka

O sprawie jego rodziny informowaliśmy kilka dni temu po tym, jak do naszej redakcji zgłosiła się pani Anna (imię zmienione celowo, dane do wiadomości redakcji). Na tym przykładzie mogliśmy się przekonać, że system zmagający się z pandemią koronawirusa jest niewydolny, potrzebuje wsparcia.

Służby odpowiedzialne za działania w czasie pandemii dwukrotnie nie mogły podać wyniku chłopca i to pomimo tego, że powinien być traktowany priorytetowo. Chłopiec cierpi na przewlekłą chorobę krwi, a wynik testu jest kluczowy w dalszym przebiegu leczenia, jak i ewentualnie nagłych załamaniach zdrowia.

- Słyszymy, że najbardziej narażone są osoby z chorobami. Koronawirus może je przyspieszyć, spotęgować. Mój syn choruje na chorobę krwi. Jest pod opieką nie tylko pediatry, ale i specjalistów. To poważne zagrożenie, bo grozi m.in. zakrzepami, które są zagrożeniem życia - tłumaczyła poddenerwowana pani Anna z Żor.

Nie pomógł jeden artykuł na łamach naszego portalu (wynik znów zaginął), ale za to pomógł drugi. Kiedy pod koniec ubiegłego tygodnia informowaliśmy, że kolejny wynik chłopca zaginął, a wymazobus ponownie pojawi się u rodziny z Żor w sobotę, nieoczekiwanie po publikacji służby przyspieszyły działanie.

- W piątek po artykule w godzinach wieczornych przyjechali wymazać synka i męża. Wynik mieliśmy dostać na cito. I tak też się stało. W poniedziałek (25.05) rano poinformowano nas o wynikach syna i męża. Niestety syna i męża wynik pozytywny, ale w końcu wiemy i ktoś zaczął się nami interesować. Lekarze zostali poinformowani - opowiada pani Anna.

Jej obawy o stan zdrowia syna okazały się słuszne, gdyż chłopiec miał gorączkę, bóle mięśni, ogólne osłabienie. Teraz rodzina i lekarze pod których stałą opieką jest 9-latek wiedzą na czym stoją. Jednak to nie koniec sprawy.

- Czekamy na następne wymazy, mają być w piątek. Mąż i syn muszą mieć dwa negatywne, wtedy możemy myśleć o powrocie do społeczeństwa. Także jeszcze to trochę potrwa - słyszymy w Żorach.

Ale czy i tym razem znów gdzieś wyniki nie zaginą? Rodzina nie może nie mieć obaw. Zwłaszcza, że pomimo zapewnień do takich sytuacji dochodziło.

Wyniki zaginęły

Przypomnijmy, mąż pani Anny, pracownik kopalni Pniówek w Pawłowicach, przebywał z gorączką na kwarantannie od początku maja. Kiedy okazało się, że osoba z którą pracuje jest zakażona koronawirusem, całej rodzinie pobrano wymazy do badań. Wyniki nie spływały przez kilka kolejnych dni. Rodzina żyła w niepewności, zwłaszcza w obawie o 9-letniego syna. Ma chorobę krwi. To ważne, bo koronawirus może z dnia na dzień pogorszyć stan zdrowia osłabionych osób. Na wynik czekał nie tylko pediatra, ale także lekarz specjalista - hematolog, z którymi rodzina jest w stałym kontakcie.

Rodzina po kilku dniach, po wykonaniu setek telefonów dowiedziała się o wynikach. Ojciec miał wynik pozytywny, mama i córka negatywny. A co z synem? W słuchawce usłyszeli, że wynik zaginął. Bez tłumaczenia. Konieczne okazało się pobranie kolejnego wymazu. Miał być w ubiegłą niedzielę (17.05), ale osoba w kombinezonie dotarła jednak dopiero w poniedziałek (18.05).

W międzyczasie sprawę nagłośnił Dziennik Zachodni i portal Żory Nasze Miasto. Po artykule z rodziną skontaktował się pracownik rybnickiego sanepidu. Zapewniał, że wynik jest odszukiwany, a chłopiec ze względu na chorobę powinien być traktowany priorytetowo (o co wnioskował nawet pediatra). Wydawać by się mogło, że sprawa zmierza do finału. Niestety, nic z tego.

To, co wydawało się być dotąd niezrozumiałe, przekształciło się w skandal. W piątek (22.05) pani Anna usłyszała, że drugiego wyniku 9-latka też nie ma! Nie potrafiono wytłumaczyć dlaczego tak się stało. Rodzina nie wie co stało się z wymazem i samym wynikiem. Zaginął w transporcie, laboratorium, może co innego było przyczyną tej sytuacji? Nie mają wątpliwości, że materiał był dobrze pobrany, bo cała procedura pobierania wymazu - ich zdaniem - trwała długo i dokładnie (porównując do poprzednich wizyt).

Przypomnijmy, drugi raz z rzędu nie otrzymali wyniku testu i to pomimo choroby chłopca. Rodzina kolejny raz usłyszała, że konieczne będzie pobranie nowego wymazu. To nie mogło uspokoić naszych rozmówców. I trudno się dziwić. Są bezsilni, stracili zaufanie do instytucji państwa.

- Raz się zdarzyło to, co nie miało prawa się wydarzyć. Drugi raz zgubienie wyniku to skandal. Co czuję? Nie chciałabym używać za mocnych słów. Jesteśmy bezsilni. Jak mamy teraz wierzyć w zapewnienia, że teraz badanie się uda i otrzymamy wynik? Nie mamy zaufania do instytucji państwa. Zawiodły, nie czujemy się bezpieczni. Gdyby nie kwarantanna i konieczność izolacji, to ten wynik już dawno byśmy załatwili i kwestia dalszego leczenia mojego syna byłaby jasna. Zostaliśmy skazani na nieudolność instytucji do tego powołanych. Ktoś musi za to odpowiadać. Kto jest temu winien? - pyta pani Anna.

Dla niego wynik pod kątem obecności koronawirusa jest bardzo ważny z punktu widzenia dalszego specjalistycznego leczenia.

- Rozumiem, to wszystko trwa, sanepid jest przeciążony, ale osoby z chorobami, zagrożone powinny być traktowane priorytetowo. Tym bardziej, że pediatra w sanepidzie zgłaszał jego chorobę. Na wynik czeka też lekarz hematolog. Jakby coś się wydarzyło złego, o czym nie chcę myśleć, to gdzie go przyjmą do szpitala? Jaki hematolog? Jeśli usłyszą, że w rodzinie jest koronawirus, udzielenie pomocy znacznie się wydłuży - mówiła kilka dni temu nasza rozmówczyni.

Ostatecznie po naszym kolejnym artykule wymazobus pojawił się nie 23, a 22 maja. Wynik do rodziny dotarł 25 maja.

Wyniki się gubią

Każdego dnia otrzymujemy sygnały od osób, które nie mogą doczekać się wyniku badań, a przez co z kolei nie mogą wrócić do pracy. O pracy sanepidu w Rybniku rozmawialiśmy w oddzielnym materiale z Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Rybniku (w osobnym mejlu zapytaliśmy o sprawę 9-latka, nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi). Mówił o ogromie pracy, ale też o tym że sytuacje z zagubionymi wynikami się zdarzają.

- Tak zdarzają się takie sytuacje. Proszę zrozumieć , że wymazobusy to są firmy prywatne czy fundacje, które świadczą usługę dla inspekcji na podstawie umów. Najpierw musi być sporządzona lista, potem jest wymazobus, potem to trafia do laboratorium wojewódzkiej stacji najczęściej, gdzie to jest rozdzielane na różne laboratoria. Ponieważ jest tak bardzo dużo prób w woj. śląskim laboratoria potrzebują więcej niż 24 godziny Na badanie tego I na wyniki czasem czeka się 5, 6 dni. Zdarzają się sytuacje wypadkowe, że jakaś próba się rozleje i zaleje pozostałe i one są wszystkie do powtórzenia. Zdarzają się też pomyłki w peselach, nazwiskach. Zdarzają się takie rzeczy. Musimy to przyjąć że takie coś ma prawo się zdarzyć a wtedy jest to błąd, trzeba go naprawić, staramy się to wyłapywać by iść do przodu - powiedział dla DZ Michał Dudek, dyrektor PSSE w Rybniku.

Obejrzyj dokładnie

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera