Adam Matysek: Górnik Zabrze jest finansowo przygotowany na zmianę trenera, a Podolski już przeprosił

Rozmowa z Adamem Matyskiem, prezesem Górnika Zabrze

Jak wygląda sytuacja z trenerem Bartoschem Gaulem?
Rozumiem dzisiejsze media, że potrzebują informacji. Mam jednak wrażenie, że wszystkie czekały na komunikat, że trener został zwolniony już po spotkaniu w Białymstoku, a ponieważ takiego nie było to dziennikarze czuli się rozczarowani. A my potrzebujemy czasu na analizę sytuacji. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z wyniku sportowego, ani ja, ani trener, ani piłkarze, ani kibice. Chcieliśmy jednak trochę spokoju, żeby ta drużyna przygotowała się z trenerem jak najlepiej do meczu z Wisłą Płock, bo było mało czasu. Wydaje mi się, że to klub ma prawo decydować o tym jak i w którym momencie poinformuje o planach klubu.

Czyli według pana to nie jest moment na taką informację?
Naszym planem jest zwycięstwo nad Wisłą Płock. To bezdyskusyjne, żeby złapać trochę oddechu. Potem jest przerwa na reprezentację i będziemy rozmawiać z trenerem i pionem sportowym jak to dalej ma wyglądać.

Nie da się uniknąć pytania o oświadczenie klubu, które w mediach społecznościowych wywołało reakcje delikatnie mówiąc prześmiewcze...
Tak jak już powiedziałem, wszyscy czekali na zwolnienie Gaula. A oświadczenie można interpretować na różne sposoby i nie mam wpływu na hejt i odbiór tekstu czy tweeta. To się rządzi swoimi prawami.

Za oświadczenie odpowiada zarząd klubu. Nie ma pan wrażenia, że zarząd nie zadziałał tak, jak powinien? Czy nadal nie zamierza pan wprowadzać w zarządzie żadnych zmian i podtrzymuje opinię z pierwszej swojej konferencji, że działa on dobrze w obecnym składzie?
Pamiętam co mówiłem. Dziś przeglądam w klubie różne dokumenty i współpracuję z ludźmi, którzy byli w klubie wcześniej. I nie mogę powiedzieć, że będą zwolnienia, albo zatrudnimy nowych ludzi. Wydaje mi się, że jest parę punktów, które trzeba naprawić. Zgadzam się, że przekaz do mediów powinien być bardziej jednoznaczny i wcześniej, ale klub ma prawo do wykonywania takich działań w sposób przez siebie wybrany. Mamy plan działań marketingowych, które mają zapewnić dopływ gotówki. Ale generalnie wszystko funkcjonuje właściwie, zespół nie może na nic narzekać. Brakuje tylko wyników.

Te trzy punkty ocalą Bartoscha Gaula jako trenera Górnika?
Ja bym tak sprawy nie stawiał, że wygrasz to zostajesz, a jak przegrasz odejdziesz. Sytuacja jest taka, że chciałbym się skupić na tym, co wydarzy się w piątek. A cała reszta, jakiekolwiek ruchy, jeśli miałyby być robione... Będziecie informowani na bieżąco

Trener Gaul wie dokładnie na czym "stoi"?
On jest dorosłym człowiekiem, wie, że wynik sportowy go rozlicza, a na razie jest nie za ciekawy. Oczekujemy jednak także reakcji drużyny, bo mam wrażenie, że wszystko się skupia gdzieś na trenerze i zarządzie, ale odpowiedzialność umyka od piłkarzy, a to oni są w dużej mierze odpowiedzialni za sytuację. Mam nadzieję, że drużyna jest na tyle silna, że w meczu z Wisłą Płock pokaże właściwą reakcję.

Ale jednak wywiad dyrektora sportowego dla Canal+ z lotniska w Sztokholmie i związany z tym trop prowadzący do Bartosza Grzelaka sugerują, że poszukiwania nowego trenera już trwają.
Kolejna sytuacja do wyjaśnienia. Łukasz gdzieś był, a my się musimy z tego tłumaczyć. Jestem za współpracą z mediami, ale dlaczego ciągle musimy się tłumaczyć z tego co robimy albo nie robimy?

Bo jesteście klubem budzącym wielkie emocje i duże zainteresowanie. To znaczy, że dyrektor Milik nie rozmawiał z trenerem Grzelakiem?
Ja nie wiem gdzie był Łukasz Milik. Jesteśmy w kontakcie telefonicznym, ale nie muszę wiedzieć co robi w czasie prywatnym.

Czyli prywatnie reprezentował klub w Canal+?
A dlaczego nie? Ja też udzielam w czasie prywatnym wywiadów przez komunikatory.

Czyli to nie było lotnisko w Sztokholmie?
Nie było..

Dobrze rozumiem, że Łukasz Milik w wolnym czasie może na przykład rozmawiać z kandydatami na trenera?
Gdyby tak było to bym wiedział, a jak jest prywatnie na takim czy innym lotnisku to jego sprawa. Nie był wtedy wysłany na poszukiwania nowego trenera.

A ma pan w głowie na przykład pomysł z powrotem Jana Urbana?
Skupiamy się na meczu z Wisłą Płock, dlatego nie umiem się odnieść do tego pytania.

Ile czasu dajecie sobie na analizę sytuacji i decyzję dotyczącą trenera?
Nie chcę się wypowiadać, bo nie wiem co się może wydarzyć za 24 godziny. Atmosfera jest gorąca, a sytuacja dynamiczna. Ten tydzień nie jest łatwy. Życzyłbym, żeby drużyna wygrała mecz i wtedy pomyślimy, jakie kroki możemy podjąć.

A spotkał się pan po meczu z Jagiellonią z zespołem?
Rozmawiałem tylko z trenerami. Chciałem usłyszeć co się dzieje od środka. Ale przez lata w piłce nabyłem umiejętność wyczuwania różnych spraw i tu na pewno niczego negatywnego nie ma.

Czy pana zdaniem zespół jest zbudowany "porządnie" w kontekście transferów i kadry?
Na takie analizy też jeszcze przyjdzie czas. Wiadomo, co się wydarzyło w klubie przez ostatnie jedenaście, dwanaście miesięcy. Zimowe okienko transferowe też nie było takie, które zagwarantowałoby spokojne przygotowanie do rundy rewanżowej. Ale w mojej ocenie mamy lepszych piłkarzy niż zespoły będące w naszym zasięgu.

Nie obawia się pan, że zespół może zagrać przeciwko trenerowi?
Nie ma czegoś takiego, wiem to z piłkarskiego doświadczenia. Może być tak, że trener straci kontrolę nad zespołem, ale nigdy się nie gra przeciwko niemu. To obiegowe powiedzenie bez oparcia w rzeczywistości.

Czy budżet Górnika Zabrze wytrzyma trzeciego trenera na utrzymaniu?
Są kluby bardziej stabilne finansowo, ale sobie poradzimy i jeśli w ogóle do tego dojdzie to się nie wywrócimy.

Jak pan odebrał fakt, że Łukasz Podolski w mediach społecznościowych podał dalej apel Torcidy do kibiców o przyjście na piątkowy mecz, w którym zarząd został opatrzony obraźliwym epitetem?
To była bardzo niefortunna akcja Łukasza. W związku z tym odbyliśmy rozmowę i Łukasz wyjaśnił, że nie przeczytał tego zaproszenia do końca. Chciał po prostu pomóc, ale ma troszkę problemów językowych ze zrozumieniem treści i przeprosi za to zajście. Wziął sprawę na klatę i podejrzewam, że podobna sytuacja już się nie powtórzy.

Czego pan się spodziewa po piątkowym meczu?
Zwycięstwa. Mam informację, że drużyna wbrew miejscu w tabeli, w dobrych nastrojach przygotowuje się do meczu. Nie jest rozjechana, nie ma konfliktu z trenerem, nie przegrywamy wysoko. Potrzebujemy impulsu w postaci zwycięstw, zwłaszcza u siebie, bo tu nasz bilans jest fatalny. Jesteśmy nisko w tabeli, trzeba zrobić wszystko, by to zmienić. Umiejętności i możliwości do tego są. Nie wiem czego u siebie brakuje, może piłkarze mają więcej presji i strachu? Brakuje większej wiary i chłodnej głowy. Widać, że chłopcy bardzo chcą, ale są zagrzani, sfrustrowani, że ich wysiłek nie jest nagradzany golami. Oby teraz wszystko zagrało tak, jak powinno. Bo ten ogień jeszcze nie zgasł.

A jeśli ziści się najczarniejszy scenariusz - jaka będzie przyszłość i kształt Górnika w I lidze?
Mamy lepszych zawodników niż zespoły będące w naszym otoczeniu w lidze. Przed nami dziesięć meczów i wierzę, że przed nowym sezonem Ekstraklasy spotkamy się w dobrych nastrojach. To jest moja odpowiedź.