Kilka dni temu, przypomnijmy, rektor Uniwersytetu Śląskiego poinformował studentów, że w akademikach uczelni będą mogły "zameldować się wyłącznie osoby w pełni zaszczepione, co należy potwierdzić stosownym zaświadczeniem o szczepieniu lub Certyfikatem Covid".
Prof. Ryszard Koziołek tłumaczył to tym, że w obliczu ostrzeżeń przed kolejną falą epidemii, w domach studenta młodzi ludzie będą szczególnie narażeni na zarażenie się koronawirusem. Dlatego dodatkowo, w czasie największego natężenia kwaterunkowego, uczelnia zorganizuje w kampusach punkty szczepień.
Musisz to wiedzieć
Akademiki UŚ tylko dla zaszczepionych? Studenci poruszeni
List rektora do studentów odbił się szerokim echem w mediach. Wzbudził kontrowersje także wśród samych studentów.
"Wystosowaliśmy do JM Rektora pismo, w którym wyraziliśmy nasze obawy względem decyzji, której nikt nie konsultował z samorządem" - poinformowali na Facebooku swoich kolegów przedstawiciele samorządu studenckiego UŚ.
Dopytywali w nim m.in. o to, kto będzie sprawdzał certyfikaty szczepień studentów i na jakiej podstawie prawnej będzie do tego upoważniony. Jak dotąd bowiem w kraju nie ma ustawowego obowiązku szczepienia się przeciw COVID-19, ani podstaw prawnych do wprowadzenia ewentualnej weryfikacji informacji o zaszczepieniu.
Prof. Koziołek tłumaczy: Mój list nie jest oficjalnym zarządzeniem
W odpowiedzi na pytania studentów prof. Koziołek napisał kolejny list. Zaznaczył w nim, że poprzedni nie był "oficjalnym zarządzeniem, które – rzecz jasna – musi być wyposażone w stosowne procedury", a wyrazem niepokoju i troski o zdrowie studentów oraz przekonań i woli działania wobec wciąż niejasnej i niebezpiecznej sytuacji pandemicznej.
"W przypadku zdarzeń tak trudnych i zaskakujących jak globalna epidemia łatwo zasłonić się formalnym legalizmem i nie podejmować decyzji narażających na krytykę. Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa w uczelni spoczywa na władzach Uniwersytetu. Obecnie nie możemy uzyskać na zasadzie powszechnego obowiązku dostatecznych i odpowiednich do sytuacji epidemiologicznej narzędzi do jego zapewnienia, dlatego poszukujemy własnych, wewnętrznych ustaleń i rygorów, niezależnie od – jak zawsze – różnych ocen prawnych takiego sposobu walki z zagrożeniem" – przekonuje w liście rektor.
Podkreślił także, że Uniwersytet jako wspólnota pokłada ufność w wiedzy naukowej, której owocem jest szczepionka.
"Ilekroć słyszę głosy sceptyków, myślę o wszystkich zmarłych i ciężko chorujących na Covid-19, którzy nie doczekali szczepień – na czele z naszym kolegą, uczonym, profesorem, prorektorem ds. nauki, śp. Andrzejem Norasem, który odszedł spośród nas właśnie z powodu tego wirusa. Jesteśmy im winni dołożenia wszelkich starań, aby liczba zaszczepionych była w Uniwersytecie Śląskim jak największa" – tłumaczy prof. Koziołek.
Na koniec rektor zapewnił studentów, że opracowując szczególne warunki zakwaterowania w akademikach w czasie epidemii, władze uczelni uwzględnią aktualny stan prawny oraz indywidualny stan zdrowia studentów. Nawiązując tym samym do tego, że niektóre osoby mogą mieć medyczne przeciwwskazania do szczepienia.
Pozostałe uczelnie sceptyczne. "Nie mamy podstaw do weryfikacji"
Pozostałe uczelnie w regionie zdają się być do pomysłu rektora UŚ nastawione sceptycznie. – Politechnika Śląska nie zamierza wprowadzać obostrzeń wobec niezaszczepionych osób, które będą chciały skorzystać z domów studenckich – zapewnia prof. Wojciech Szkliniarz, prorektor ds. studenckich i kształcenia Politechniki Śląskiej.
W Śląskim Uniwersytecie Śląskim trwa z kolei analiza sytuacji prawnej. – Opieramy się na informacji z Ministerstwa Zdrowia, z której jednoznacznie wynika, że ponieważ szczepienia przeciwko COVID-19 są w Polsce dobrowolne i nie ma obowiązku szczepień, publiczne uniwersytety nie mają podstaw weryfikacji, czy studenci są zaszczepieni – mówi Agata Pustułka, rzeczniczka prasowa SUM w Katowicach.
Nie przeocz
Dodatkowe obostrzenia wobec niezaszczepionych próbował wprowadzać już dziekan jednego z wydziałów Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Kiedy usiłował uzależnić udział studentów w zajęciach terenowych i praktykach od przyjęcia co najmniej jednej dawki szczepionki, interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Podkreślił, że "nie da się tego wprowadzić bez uzyskania informacji, kto został zaszczepiony, co jest równoznaczne z przetwarzaniem danych dotyczących zdrowia".
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?