Opowieści o niekończących się imprezach w akademiku, które niejeden przypłacił powtórką roku albo wyrzuceniem ze studiów, to dla dzisiejszych 40-, 50- i 60-latków nierzadko obowiązkowy element spotkań ze znajomymi. Co tam się działo! Dzisiejsi 20-latkowie nie będą mieli chyba co opowiadać, bo życie w miasteczkach studenckich spoważniało. Większość klubów studenckich to dziś ruina, by wspomnieć chociażby o Strasznym Dworze w katowickiej Ligocie, czy pobliskich Kwadratach. Za to w akademikach powstają pokoje ciszy do uczenia się w samotności, w cenie jest też szybkie łącze internetowe czy Wi-Fi.
Katowice: „Zaścianek” i „Sikorka” w likwidacji
Kiedyś sytuacja nie do pomyślenia - bo każda uczelnia wyższa miała swój, chociaż jeden, akademik. Dziś nawet duże uniwersytety rezygnują z utrzymywania domów studenta.
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach (dawna Akademia Ekonomiczna) porzucił swoje akademiki przy Franciszkańskiej 10 w Katowicach. Bloki stoją opuszczone, brama zamknięta na kłódkę. O dawnej świetności tego miejsca świadczy tylko tablica na płocie, informująca, że działający tu od połowy lat 70. do 2014 roku Klub Studencki „Kwadraty” został włączony w Szlak Śląskiego Bluesa. Uczelnia postanowiła z dniem 30 czerwca 2019 zamknąć domy studenckie „Zaścianek” i „Sikorka”, ponieważ były nierentowne. Jak informuje Marek Kiczka, rzecznik uczelni, UE musiałby zainwestować w nie 3 miliony złotych ze środków własnych, by studenci mogli w nich bezpiecznie i komfortowo mieszkać. Okazało się też, że baza noclegowa UE była wykorzystywana jedynie w 64 proc. Pozostałe 36 proc. pokojów stało pustych. W tym roku akademickim 120 studentów UE znalazło schronienie w domach studenckich Uniwersytetu Śląskiego - nr 7 w Katowicach i nr 3 w Sosnowcu.
Również Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach nie ma już swoich akademików. W ostatnich latach przyszli artyści sztuk wizualnych korzystali z gościnności innych artystów - z Akademii Muzycznej. - Czasy się zmieniły i polscy studenci już nas nie pytają o akademiki. Sami sobie organizują mieszkania - mówi Mirosław Rusecki, rzecznik prasowy katowickiej ASP.
Za to na AWF-ie - kolejka do akademika
Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach za to nie może się odgonić od studenckich podań o akademik. - Mamy nadmiar chętnych na miejsce w domu studenckim - wyjaśnia Krzysztof Nowak, pełnomocnik rektora AWF. Uczelnia ma jeden akademik, świetnie położony, bo tuż przy kampusie, przy ulicy Mikołowskiej 72 a - na 280 miejsc. Studentów nie odstrasza nawet fakt, że tylko kilka pokoi jest jednoosobowych, większość to dwójki, a nawet trójki. W dodatku najwyższe, piąte piętro akademika, gdzie są pokoje gościnne, zajmują studenci z zagranicy, z programu Erasmus.
Przyjemny (choć może nie dla kontrabasistów) 700-metrowy spacer dzieli Dom Studenta „Parnas” przy Krasińskiego 27, gdzie mieszkają żacy Akademii Muzycznej w Katowicach, od głównej siedziby przy ul. Zacisze - chyba że uczą się na wydziale jazzu, który jest obok akademika i na zajęcia mogą iść w kapciach. Tu też warunki nie są hotelowe. „Parnas” oferuje studentom 140 miejsc w pokojach dwuosobowych. Nie wszystkie z nich mają własne łazienki, co oznacza, że niektórzy młodzi ludzie muszą korzystać ze wspólnych sanitariatów, które znajdują się na każdym piętrze. Dom Studenta AM ma też 30 miejsc w pokojach dla gości. Za pokój z łazienką w „Parnasie” studenci płacą miesięcznie 400 złotych. Bez łazienki cena jest o 50 zł niższa. Ciszę nocną mieszkańcy akademika muszą zachować pomiędzy godzinami 22 a 6 rano. Gości w pokojach mogą przyjmować pomiędzy 8 a 22.
Zapisy na pranie, imprezy w Remedium
Osiedle Akademickie Uniwersytetu Śląskiego w Sosnowcu jest położone w dzielnicy Pogoń, ok. 3 km od centrum miasta. Nieopodal znajdują się Wydziały Nauk Przyrodniczych oraz Nauk Ścisłych. Nieco dalej do akademików mają studenci Wydziału Humanistycznego. Na terenie osiedla działa Klub Studencki Remedium.
Osiedle tworzą cztery Domy Studenta UŚ. Dawniej nazywano je sympatycznie: Wutuś, Parnas, Amorek oraz Ikar. Dziś to bezosobowe: DS2, DS3, DS4 i DS5. W „Ikarze” 1 października spotkaliśmy Natalię Domagałę z trzeciego roku filologii angielskiej.
- Mieszka się tutaj świetnie - ocenia Natalia, która pochodzi z województwa świętokrzyskiego i od samego początku studiów mieszka na osiedlu Akademickim w Sosnowcu.
- Mamy grupę studentów, którzy lubią spotykać się wspólnie przy grach planszowych. Razem oglądamy też seriale czy „Top Model” - śmieje się Natalia.
W tym roku studentka anglistyki trafiła na pokój jednoosobowy. Przeniosła się z DS4 do DS5. Jej zdaniem zmiana jest diametralna. Przede wszystkim ma własny pokój, a łazienkę dzieli jedynie z dwiema osobami, które mieszkają w jej segmencie. W DS4 nie było takiego komfortu, toalety znajdują się tam na korytarzach, a lodówki są tak małe, że nie można kupić sobie jedzenia na zapas, bo po prostu się nie zmieści.
W przeprowadzce Natalii pomagała przyjaciółka. Klaudia Grzyb to studentka inżynierii biomedycznej, która niedługo podejdzie do obrony pracy magisterskiej. Co za tym idzie - zakończy swoją pięcioletnią przygodę z akademikiem.
- Nie wyobrażam sobie, żeby ten fragment życia mnie ominął - ocenia Klaudia czas spędzony w akademiku. - Na uczelni każdy robi to, co ma zrobić i jedzie do siebie. A my tutaj wspólnie się spotykamy, przychodzimy do siebie w kapciach, gotujemy wspólnie... Najlepszych przyjaciół poznaje się w akademiku - uważa. - W weekendy raczej się nie imprezuje, bo wiele osób wraca wtedy do domu - mówi Natalia. - Imprezy zwykle odbywają się w czwartki, wtedy spotykamy się w Remedium. Oczywiście, że toczy się tutaj różnie rozumiane studenckie życie, ale DS5 jest raczej spokojnym akademikiem, czego nie można powiedzieć o DS3 - śmieje się Klaudia.
Dziewczyny przyznają, że w DS4 zwykle nie ma miejsca, w którym spokojnie można się pouczyć. Za to w „Ikarze” panują spokój i cisza.
- Gdy już skończę studia, będzie mi brakowało tego, że zawsze, kiedy wychodzi się na korytarz, jest tam mnóstwo ludzi, z którymi można pogadać - mówi Klaudia.
Nie będzie jej jednak brakowało kuchni, którą musi dzielić z kilkudziesięcioma osobami. Problematyczny, zdaniem studentek, jest fakt, że wszystkie naczynia, przyprawy i produkty muszą trzymać w pokoju i przenosić do kuchni, kiedy chcą coś przygotować.
Zdarza się też, że studenci używają bardzo mocnych przypraw. Wtedy pachnie nimi cały akademik.
- No i trzeba zapisywać się na pranie, a zawsze są kolejki. Na parterze jest tylko jedna suszarnia i zdarzało się, że komuś zniknęły z niej np. spodnie - mówi Natalia.
Mimo to dziewczyny oceniają, że życie w akademiku to najlepszy z aspektów życia studenckiego.
Blisko, tanio i wesoło
W porównaniu z latami 90. obecne akademiki to kosmopolityczne miejsca. Wielu obcokrajowców studiujących na uczelniach w woj. śląskim wybiera właśnie je, a nie mieszkania „na mieście”. A że zagranicznych studentów jest u nas sporo, to na korytarzach domów studenta można usłyszeć wiele języków.
W Domach Studenta nr 3 i 4 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w katowickiej Ligocie, przeznaczonych dla studentów z zagranicy, słychać głównie angielski i hebrajski.
Przed Domem Studenta nr 3 przy ul. Medyków 24, który wraz z sąsiednią „czwórką” wygląda jak zwykły blok, spotykamy Hadar Gossels z Izraela, dla której to pierwsze dni w Katowicach.
- Studiuje tu dużo osób z Izraela, więc czuję się trochę lepiej niż gdyby nie było tu nikogo z mojego kraju - wyjaśnia po angielsku 27-latka, która ma już za sobą kilka lat studiów w swoim kraju, a w Polsce uczy się na trzecim roku medycyny. W przyszłości chce się specjalizować w psychiatrii.
- Poza tym czesne za studia oraz opłata za akademik nie były za wysokie. Wybrałam mieszkanie w domu studenckim też dlatego, że płacę raz w miesiącu za wszystko - studia i akademik, i nie muszę się o nic martwić, niczego dodatkowego załatwiać. Jestem zadowolona z warunków w domu studenta, choć milej by było, gdyby meble były nowsze - dodaje.
Akademiki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Ligocie dla zagranicznych studentów (bo są jeszcze w Zabrzu) są dość komfortowe, bo znajdują się w nich tylko jednoosobowe pokoje. W „trójce” - 112, a w „czwórce” - 98. W każdym z nich jest aneks kuchenny oraz łazienka z wanną lub prysznicem. Koszt wynajęcia takiego pokoju na miesiąc zależy od jego standardu (są pokoje o wyższym lub niższym standardzie) i od powierzchni (21 lub 27 mkw). Najtańsze kosztują 740 zł, najdroższe - 970 zł.
Dla porównania - akademiki nr 1 i 2, w których jeszcze nie skończył się remont wejść i parterów, nie mają w ogóle pokojów jednoosobowych. Miejsce w pokoju 2-osobowym kosztuje 350 lub 400 zł na miesiąc, a w pokoju 3-osobowym - 330 lub 370 zł. Mieszkają w nich studenci Wydziału Lekarskiego i Wydziału Nauk o Zdrowiu, ale nie tylko Polacy.
Zobaczcie koniecznie
W sumie w domach studenta ŚUM jest miejsce dla 750 osób.
Włosi - Giuseppe Guglielmi i Andrea Rossi, studenci VI roku medycyny, w Katowicach i innych miastach województwa (bo zajęcia mają też w Zabrzu, Chorzowie-Batorym i Sosnowcu) studiujący w ramach programu Erasmus - choć muszą się cisnąć w 2-osobowym pokoju w Domu Studenta nr 1, nie narzekają.
- Polska jest dla nas tańsza niż inne kraje, i to był jeden z powodów wybrania właśnie tego uniwersytetu, ale też dlatego, że nasz uniwersytet - w Pescarze, ma podpisaną umowę o wymianie studentów właśnie ze Śląskim Uniwersytetem Medycznym - wyjaśnia Giuseppe, pozytywnie zaskoczony tym, że Polacy tak dobrze zapamiętują jego imię, bo kojarzy im się z reklamą pizzy. - We Włoszech słyszy się różne dziwne rzeczy o Europie Wschodniej, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Katowice to fajne miasto, czyste, centrum miasta jest nowe, autobusy też są nowe. Transport publiczny działa tu lepiej niż w Italii - twierdzą Giuseppe i Andrea. - A te „public dormitory” - wskazują na akademiki, to świetny wynalazek. We Włoszech są rzadko spotykane, jedynie stare uczelnie, z wielowiekową tradycją, mogą się czymś takim pochwalić - dodają studenci z Włoch.
Hadar Gossels, którą spotkaliśmy przed Domem Studenckim nr 3, pochodzi z pustynnego miasta, i jest zachwycona zielonym otoczeniem akademików. - Z okna mojego pokoju widać las, to bardzo miły widok - uśmiecha się. Za to boi się polskiej zimy, bo jest przyzwyczajona do ciepła.
Naszą zimę przeżył już za to dwa razy 24-letni Mohammed Alrabia, pochodzący z Arabii Saudyjskiej, którego spotkaliśmy rozmawiającego z kolegą z medycyny, swoim równolatkiem, czarnoskórym Samuelem Olaloko, obywatelem Wielkiej Brytanii. - Nie jest tak źle, w pokoju jest ogrzewanie. Da się przetrwać - mówi Mohammed, od dwóch lat w Katowicach. Przyznaje, że czas spędza głównie na nauce, raczej nie zwiedza Katowic i okolic, nie wychodzi na miasto. Sam też gotuje dla siebie, choć próbował już pierogów. - Wybrałem akademik, a nie mieszkanie na pobliskim nowym osiedlu Franciszkańskim, bo ceny wynajmu mieszkań ostatnio bardzo poszybowały w górę. Poza tym z akademika są dosłownie trzy kroki na uczelnię, a ja chcę mieć blisko. No i nie trzeba się martwić o rachunki - dodaje. Jego kolegę Samuela skusili za to znajomi, którzy namawiali go, by studiował razem z nimi w Katowicach. - Pokoje w akademikach są wystarczająco duże jak dla jednej osoby - uważa. - Jest biurko, jest łóżko, czego chcieć więcej? - pyta retorycznie Mohammed.
Za to Samuelowi brakuje atrakcji w samej Ligocie. - Ale blisko jest do Krakowa, byłem tam już dwa razy - mówi.
Dwie studentki medycyny z Izraela - 29-letnią Avigail Mansharian i 31-letnią Sarah Kubryk - skusił natomiast 4-letni program studiów, z których dwa są w Katowicach. Obie dość późno zdecydowały, że chcą być lekarkami, Avigail po studiach z diagnostyki laboratoryjnej, a Sarah - po dietetyce. - Język polski jest bardzo trudny, ale uczymy się go. Przydaje się czasami w sklepie - śmieją się. - Mój pokój w akademiku jest mały, ale całkiem miły. Można go urządzić jak się chce - ocenia Avigail. Sarah mieszka w apartamencie na pobliskim osiedlu, ale jest zdecydowana przenieść się do domu studenta. - Tu jest bliżej do uczelni, taniej i weselej - ocenia.
Nie przegapcie
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?