Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja DZ: Wyrzućmy szpetne szyldy! [ZRÓB ZDJĘCIE I WYGRAJ NAGRODĘ]

Justyna Przybytek
SOSNOWIEC: ul. Modrzejowska Na reprezentacyjnej ulicy Sosnowca niektóre z kamienic wprost toną w różnokolorowych i różnej wielkości reklamach. Trudno dziwić się opinii mieszkańców, że nie dodaje to uroku stojącym tu kamienicom. W Urzędzie Miejskim urzędnicy informują nas, że problem znają. Być może co nieco zmieni się podczas planowanej modernizacji ul. Modrzejowskiej.
SOSNOWIEC: ul. Modrzejowska Na reprezentacyjnej ulicy Sosnowca niektóre z kamienic wprost toną w różnokolorowych i różnej wielkości reklamach. Trudno dziwić się opinii mieszkańców, że nie dodaje to uroku stojącym tu kamienicom. W Urzędzie Miejskim urzędnicy informują nas, że problem znają. Być może co nieco zmieni się podczas planowanej modernizacji ul. Modrzejowskiej. Arkadiusz Ławrywianiec
Pstrokate szyldy i reklamy oraz ich ogromne nagromadzenie psują estetykę głównych ulic i deptaków miast. "Dziennik Zachodni" rozpoczyna akcję "Wyrzućmy szpetne szyldy". Przyłącz się. Zrób zdjęcie i wygraj nagrodę.

W centrach naszych miast rządzi nie reklama, a reklamowa wolna amerykanka. Jest kiczowata, szpetna, a opanowana przez nią przestrzeń publiczna - która i tak nie zawsze zachwyca - straszy bylejakością i brakiem ładu. Chaosu nie dostrzegamy, bośmy przywykli. A przecież może być inaczej! Przykład dał Kraków. Stolica Małopolski to od niedawna idealne miejsce do zabawy w grę "znajdź kilka różnic". Jeśli poszukać, znajdziemy ich tysiące, bo miasto przez ostatnie pół roku zmieniło się nie do poznania. Myśleliście, że Stare Miasto było piękne? Zobaczcie je, gdy wypełzło spod setek reklam.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Szpetne szyldy i reklamy w Katowicach, Chorzowie i Sosnowcu

Masz więcej przykładów? Prześlij zdjęcie zopisem na adres mejlowy: [email protected]

A tak się stało w Krakowie po wprowadzeniu Parku Kulturowego Stare Miasto. Ulica Floriańska. Niby taka sama, a inna. Brama nr 36. Przed dwoma laty można było uznać, że jej nie ma: zastawiona stojakami ze wszystkim, co można opchnąć turyście. Dziś pusta i przestronna. Kamienice przy Floriańskiej też całkiem inne, bez wątpliwej urody szyldów reklamowych. Nie inaczej wyglądają plac Mariacki, Rynek, ulice św. Jana, Grodzka, Sławkowska czy Szewska.

Park Kulturowy, ujmując rzecz najprościej, ma chronić zabytkową część Krakowa przed niekontrolowaną zabudową i zalewem szpecących miasto reklam.

CZYTAJ KOMENTARZ:
Twaróg: Śląsk jest szpetny, bo miasta są szpetne, bo reklamy są szpetne

Krakowskie know-how: co nagle to po diable

Wyczyn krakowskich samorządowców, choć to nie lot na Księżyc, jest dla polskich miast przełomowy. Próbowały liczne samorządy, ale bez większych sukcesów. Kraków pokazał, że przestrzeń publiczną można chronić. W ciągu pół roku z miasta zniknęło sporo reklam, szyldów, kiosków i straganów. Ba, i byle jaki grajek nie może sobie tu, ot tak przyjść i chałturzyć. Wszystko, co wisi albo stoi na Starym Mieście, musi być zgodne z przepisami. A przepisy, co, gdzie i jak, zawarto w uchwale Park Kulturowy wprowadzającej.

Udało się to, co nie udaje się w centrach Katowic, Gliwic, Sosnowca czy Rybnika, w których na głównych ulicach rządzi pstrokata tandeta. Nasi samorządowcy rady u kolegów spod Wawelu nie szukają, więc zrobiliśmy to za nich.

W Krakowie, co ciekawe, zaczęło się od wpadki. W 2006 r. krakowska Rada Miasta podjęła uchwałę o utworzeniu Zwierzynieckiego Parku Kulturowego.

- Została zakwestionowana przez wojewodę. Zamiast tego uchwaliliśmy plan zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia Katarzyna Fiedorowicz-Razmus z biura prasowego Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji krakowskiego magistratu. Temat zwierzynieckiego parku porzucono, ale nauczka się przydała.

Już wtedy urzędnicy przymierzali się do tworzenia Parku Kulturowego w Starym Mieście. - Powstały nawet zespoły zadaniowe, ale zdecydowano, że najpierw musi powstać plan zagospodarowania dla Starego Miasta - dodaje. Do tworzenia planu przystąpiono w 2006 roku, został przyjęty pięć lat później, w 2011 r. Prace nad powstaniem parku biegły już równolegle. I tak plan uchwalono w kwietniu, a powstanie parku - 3 listopada 2011. Ta druga uchwała weszła w życie dopiero po 12 miesiącach od jej podjęcia. Dodatkowo okres ochronny dla przedsiębiorców ustalono na 6 miesięcy.

Inwentaryzacja szpetoty

Czas przed podjęciem uchwały wykorzystano m.in. na takie skonstruowanie projektu, aby nie budził wątpliwości prawnych. Przezorność się opłaciła. Od czasu obowiązywania przepisów kilka razy już je zaskarżano.

Po jej uchwaleniu przez półtora roku trwały przygotowania do egzekwowania przepisów i kampania informacyjna wśród przedsiębiorców, właścicieli kamienic oraz handlowców. Zorganizowano ok. 100 spotkań, na których omawiano projekty właściwych - wzory zawiera uchwała o PK - szyldów, przeprowadzono ponad 900 konsultacji telefonicznych i mejlowych oraz rozdano ulotki z przepisami. Powstała też strona internetowa o parku.

W końcu zmierzono też skalę problemu, czyli policzono reklamy na Starym Mieście: szyldów na elewacjach było 1200, 800 na wysięgnikach, 600 tablic i tabliczek, 250 gablot, 100 banerów i 350 reklam ustawianych na chodnikach. 90 procent z nich estetycznie odstawało od uchwalonej normy, a więc było nielegalnych.

Do realizacji uchwały zaangażowano sporo ludzi. - Powołano 11-osobowy zespół, w jego skład weszli urzędnicy, służby drogowe, strażnicy miejscy - wylicza Fiedorowicz-Razmus. - Dwie osoby z magistratu oddelegowano tylko ds. Parku Kulturowego. Powstał też zespół doradczy do weryfikacji artystów ulicznych - dodaje urzędniczka. Bo na Starym Mieście grać każdy nie może. - Przepis, że to zespół zatwierdza grajków, wywołał kontrowersje, ale sprawdziliśmy, że podobnie dzieje się w miastach europejskich, m.in. we Florencji i w Wenecji - dodaje urzędniczka.

Godzina "0" wybiła 7 czerwca 2012 r. Wtedy upłynął okres ochronny i ruszyła egzekucja przepisów uchwały o PK. Wspólne patrole urzędników i strażników kontrolowały kamieniczników i przedsiębiorców, czy ci dostosowali m.in. szyldy, ogródki gastronomiczne do nowych przepisów. Natomiast straganiarzom, którzy nie chcieli zwinąć interesu, konfiskowano towar i kierowano ich sprawy do sądu.

Pół roku później ponad 50 proc. reklam na Starym Mieście było już legalnych. Od czasu obowiązywania uchwały o PK krakowski magistrat wydał ponad 600 pozwoleń na umieszczenie na budynku tablic, reklam oraz napisów, 171 zezwoleń na lokalizacje ogródków gastronomicznych i 25 na stoiska handlu obwoźnego oraz 132 zezwolenia dla artystów ulicznych. 460 razy wzywano handlowców do usunięcia reklam, a 150 razy to służby miejskie usuwały reklamy. Nie próżnowali strażnicy miejscy - w ciągu pół roku ujawnili 750 wykroczeń, nałożyli 273 mandaty karne na kwotę ponad 22 tys. zł, a 76 spraw skierowali do sądu.
Nie wszystko jednak układa się tak idealnie. Jest grupa kamieniczników i przedsiębiorców, którzy na Park Kulturowy nadal kręcą nosem. Sprzeciwy zaowocowały czterema skargami na uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Pierwszą WSA odrzucił ze względu na niedotrzymanie terminu jej wniesienia. Za drugim razem właściciel lokalu gastronomicznego skarżył się, że uchwała narusza ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Sąd łamania prawa się nie dopatrzył i też ją odrzucił. - Trzecia skarga jeszcze nie została rozpatrzona, a czwarta dopiero wpłynęła do WSA - mówi Fiedorowicz-Razmus.

Paragrafy na przebiegłość?

Wszystkich problemów, z którymi boryka się Kraków, rozwiązać się jednak nie udało. Sen urzędnikom z powiek spędzają meleksy jeżdżące po mieście. Urząd reguluje, ile może ich wjeżdżać na Stare Miasto i jak mają wyglądać, a raczej jak nie mogą być oklejone reklamami, ale kierowcy i tak robią po swojemu.

Urzędniczej jurysdykcji wymykają się także tzw. stacze, czyli ludzie trzymający reklamy na stojakach albo z dyktą na piersi. Zdaniem urzędników, stać na Starym Mieście nie mogą. - Pomysłowość ludzka nie zna granic, a my nie chcemy, aby dochodziło do absurdów - tłumaczą urzędnicy magistratu. Mimo to i tak dochodzi, bo np. naruszeniem prawa może być na Starym Mieście stanie pod parasolem z logo firmy.

Wyrzućmy szpetne szyldy!

Gra w kotka i myszkę w Krakowie trwa. Bywa, że gdy urzędnicy każą usunąć reklamę, po kilku dniach pojawia się inna. Mimo to zmiany widać gołym okiem. Chcemy podobnych. Chcemy, aby z centrów naszych miast zniknęła tandetna reklama. Dlatego na łamach DZ rozpoczynamy akcję "Wyrzućmy szpetne szyldy". Pokażemy Wam miejsca, z których takie już zniknęły, ale też te, gdzie dostajemy oczopląsu. Zapytamy samorządowców, co zrobili, aby nasze miasta były ładne.

Przykładem powinna świecić stolica aglomeracji. - Przyglądamy się temu, co dzieje się w Krakowie, być może skorzystamy z tych doświadczeń, ale na razie mamy swoje sposoby - powiedział nam Michał Buszek, architekt miasta w Katowicach. Jak bardzo nieskuteczne, widzimy na zdjęciu obok.

Czym jest Park Kulturowy Stare Miasto w Krakowie

Krakowski Park Kulturowy Stare Miasto: co wolno, a czego nie: Właściciel lokalu może umieścić na elewacji budynku tylko jeden szyld informujący o podmiocie i prowadzonej działalności. Znajdujące się na terenie parku znaki, tablice i szyldy nie mogą mieć jaskrawej kolorystyki i odbijać światła. Nie można montować na budynkach neonów, zabronione jest stosowanie kolorowej iluminacji. Markizy i daszki trzeba montować tak, by nie zasłaniały detali architektonicznych. Wielkoformatowe reklamy umieszczone na rusztowaniach na czas remontu elewacji mogą wisieć rok. Na dachach budynków frontowych zakazano ustawiania anten i masztów. Nie można zmieniać wystroju elewacji budynków frontowych ani dowolnie zmieniać kolorystyki elewacji. Na terenie parku zakazano ustawiania kiosków, z wyjątkiem obiektów przy przystankach. Stragany i stoiska handlowe nie mogą stać w bramach i przejściach, sprzedaży nie można też prowadzić przed budynkami (nie dotyczy sprzedaży obrazów w rejonie Bramy Floriańskiej). Zakazano też na terenie parku handlu obnośnego i obwoźnego.
Na Drodze Królewskiej nie mogą funkcjonować ogródki kawiarniane z parasolami.

Podstawa prawna: Zasady wprowadzenia Parku Kulturowego Stare Miasto określa ustawa o ochronie zabytków: "rada gminy, (...), na podstawie uchwały, może utworzyć park kulturowy w celu ochrony krajobrazu kulturowego oraz zachowania wyróżniających się krajobrazowo terenów z zabytkami nieruchomymi charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej i osadniczej".

Konkurs "Dziennika Zachodniego": znajdź szpetną reklamę i wygraj rower

Spójrzcie na ulice miast. Widzicie miejsca, w których liczba i rodzaj reklam powodują swoisty oczopląs?

Zróbcie zdjęcia i przyślijcie do redakcji DZ. Zgłoszenia przysyłajcie na adres: [email protected]
Nagrodą w konkursie reklamowych absurdów jest rower. Zgłoszenia można nadsyłać od dziś do 22 lutego włącznie.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty