Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akt oskarżenia w sprawie nadużyć w gliwickim banku

Redakcja
Przedstawiciele kierownictwa lokalnego banku w Gliwicach odpowiedzą przed miejscowym sądem za wyłudzenie pełnomocnictw od jednego z czołowych klientów i sprzedaż jego majątku. Trojgu oskarżonych może grozić do 10 lat więzienia.

O zakończeniu śledztwa w tej sprawie, prowadzonego przez policjantów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, poinformował w środę zespół prasowy śląskiej policji. Akt oskarżenia w ostatnim czasie trafił do gliwickiego sądu.

Dyrektor, prezes i wiceprezes spółdzielczego banku usłyszeli zarzuty oszustwa, przywłaszczenia praw majątkowych i niekorzystnego rozporządzania mieniem swojego klienta. W toku śledztwa przedstawiciele banku zapewniali, że działali w myśl obowiązujących przepisów i procedur bankowych.

Pokrzywdzonym w tej sprawie jest przedsiębiorca, który - jako główny przedstawiciel znanej włoskiej firmy odzieżowej - należał do największych klientów gliwickiego banku; miał tu konto i zaciągał kredyty. Z akt sprawy wynika, że nie miał problemów z ich spłatą, choć zdarzały się opóźnienia. Bank jednak - według śledczych - nie monitował w sprawie zaległości.

W 2002 r., po kontroli i analizie dokumentacji księgowej przedsiębiorstwa oraz inwentaryzacji w jego magazynach, szefowie banku mieli - według ustaleń śledztwa - namówić klienta do udzielenia bankowi pełnomocnictw związanych z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą oraz do dysponowania jego majątkiem. Przekonywali, że chodzi o wzmocnienie zabezpieczenia kredytów.

Biznesmen, który zapewniał o swoim zaufaniu do banku, udzielił jego przedstawicielom wszelkich niezbędnych pełnomocnictw. Godząc się na takie zabezpieczenie nie wiedział jednak, że bank wypowiedział mu kredyty, co w praktyce prowadziło do bankructwa jego firmy. Przedstawiciele banku zapewniali, że klient był informowany o zaległościach w spłatach i ich konsekwencjach oraz wypowiedzeniu kredytów; bank nie dysponował jednak potwierdzeniami doręczeń takich informacji.

Dzięki otrzymanym od klienta pełnomocnictwom bank - jak ustaliły policja i prokuratura - bez jego wiedzy rozpoczął wyprzedaż jego majątku. W ciągu kilku dni sprzedano towary z magazynów, samochody, dom o powierzchni 300 m kw. oraz działkę nad morzem. Śledztwo wykazało, że pieniądze ze sprzedaży tylko w części trafiły na pokrycie zaległości - majątek zabezpieczony przez bank kupowali bowiem jego inni klienci, którzy na ten cel dostawali kredyty, a potem ich nie spłacali.

Po egzekucji swojego majątku biznesmen pozwał gliwicki bank do sądu, który przyznał mu ponad 1 mln zł za sprzedane przez bank nieruchomości, w pozostałej części oddalając jednak powództwo. Obecnie, po decyzjach sądów wyższych instancji, sprawa jest ponownie rozpatrywana w gliwickim sądzie. PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty