Do tej pory dziadkowie, babcie i ciocie otwierają szeroko oczy ze zdziwienia na widok sześciomiesięcznego dziecka, któremu podawane są posiłki w kawałkach. "Przecież on się udławi" - słychać w wielu domach, gdzie rodzice postanowili zastosować metodę karmienia polegającą na podawaniu małym dzieciom nie papek, a stałych posiłków, niemal takich samych jakie spożywają rodzice. „Baby led weaning”, w skrócie BLW, to metoda karmienia dzieci, która polega na stopniowym odstawianiu dziecka od pokarmów mlecznych całkowicie sterowanym przez dziecko.
Jak piszą autorki książek spod szyldu wydawnictwa Mamania, głównym założeniem metody jest ominięcie etapu papek i pozwoleniu dziecku na samodzielne jedzenie już od pierwszego posiłku. Metoda ta opiera się w swoim założeniu na całkowitym zaufaniu do dziecka i jego możliwości. Pierwsze dwie książki z przepisami kucharskimi przeznaczone były dla młodszych dzieci. Uczyły robienia posiłków zdrowych, zbilansowanych i kolorowych, które pozwalały dokonać dziecku wyboru spośród kilku różnych składników, a nie jednolitej brei. Dzięki poradnikom wielu rodziców przekonało się, że gotowanie dzieciom nie musi być monotonne, a sam etap jedzenia to także moment poznawania przez dziecko smaków, faktur i konsystencji produktów. W tej metodzie istotne jest też to, że dziecko nie jest zmuszane do jedzenia, wybiera to, co chce i w jakich ilościach mu odpowiada. Może nawet nie zjeść jakiegoś posiłku wcale.
Nie przegapcie
- Bielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIE
- Najlepsze porodówki w województwie śląskim wybierają przyszłe matki
- Ostrzeżenie: te leki są wycofane ze sprzedaży w aptekach
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Wojsko wyprzedaje sprzęt w czerwcu 2019 NOWA OFERTA
- Skąpo ubrana fanka wbiegła na murawę [ZDJĘCIA]
W trzeciej części "AlaAntkowego BLW" przepisy na posiłki dojrzały, jak dzieci autorek książki. Receptury są bardziej urozmaicone i złożone, przy czym nie są zbyt skomplikowane, by móc je przygotować szybko i sprawnie. Podobnie jak to było w poprzednich książkach, autorki pogrupowały przepisy odpowiednie na pierwsze i drugie śniadanie, obiady, przekąski i desery oraz kolacje i dania okolicznościowe. Wszystkie przepisy zostały przetestowane przez autorki i ich pociechy. Na śniadania proponują naleśniki, muffiny, omlety, a na obiady przeróżne, kolorowe zupy, od kalafiorowej po pomidorową w nieco innym wydaniu, a także wariacje na temat różnego rodzaju mięs, czy tradycyjnych klusek. Nie brakuje oczywiście potraw bez glutenu, bez nabiału, czy wegetariańskich. Na deser mamy proponują domowe lody, gofry czy ciasteczka z żurawiną. Podczas robienia kolacji też nie będzie nudy, gdy zrobimy pieczonego naleśnika z owocami.
Książka stawia też wyzwania nie tylko rodzicom, ale i dzieciom. Autorki przypominają, że to dobry czas na wspólne gotowanie z kilkuletnimi dziećmi. Choć pierwsze kroki mogą się skończyć małą katastrofą w kuchni, to śmiechu i zabawy nie zabraknie, a i do jedzenia pewnie uda się coś razem zrobić. Co ważne, jak udało się już przekonać wielu rodzicom, przepisy nie są skierowane tylko do dzieci, a posiłki zaproponowane w tej i poprzednich książkach może ze smakiem spożywać cała rodzina. Zatem do kuchni Panie, Panowie i dzieci!
Zobaczcie koniecznie
Bohdan Dzieciuchowicz o sosnowieckiej prowokacji Filipa Chajzera
TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?