Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Kurczyk: Moim celem jest uratowanie Ruchu Chorzów

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Aleksander Kurczyk, prezes Ruchu Chorzów, mówi nam o tym jak widzi przyszłość klubu, dlaczego przedłużył kontrakt z trenerem Waldemarem Fornalikiem i planach zatrudnienia na Cichej Ryszarda Komornickiego.

Nie zdarza się panu wstać rano i zastanawiać po co mi był ten cały Ruch? Prowadził pan przecież wcześniej z powodzeniem inne biznesy, które przynosiły wymierny zysk.
W każdej sytuacji, gdy są, mam nadzieję chwilowe, niepowiedzenia, to człowiek z automatu zadaje sobie takie pytanie. Nie robiłem jednak tego po omacku, wiedziałem w co wchodzę i uważam, że w tym klubie naprawdę wiele można osiągnąć, pójść do przodu jeśli tylko spotka się łańcuch ludzi dobrej woli.

Traktuje pan Niebieskich jak zwykły biznes, czy też przez swoje wcześniejsze piłkarskie konotacje podchodzi do tego z nieco większym sentymentem?
Wierzę, że to mógłby być biznes, ale na tym etapie na pewno tak na to nie patrzę. Dla mnie najważniejsze jest uratowanie Ruchu, wyprowadzenia klubu na zupełnie inne tory przy udziale ludzi, którzy są zaangażowani w jego działalność często dużo bardziej niż ja. To jest w tej chwili mój nadrzędny cel.

Da się w polskiej ekstraklasie zarobić pieniądze i wyjść na prostą z klubem, który miał na plecach garb sporego zadłużenia?
Na pewno nie jest to łatwa sytuacja, ale to co robimy w tej chwili w Ruchu jest najlepszym przykładem na to, że jednak się da. Jesteśmy w tej chwili na etapie restrukturyzacji zobowiązań, co widać chociażby w naszym ostatnim komunikacie giełdowym. Są już pierwsze pozytywne wyniki tych działań. Obniżyliśmy koszty miesięcznego funkcjonowania klubu do granic wytrzymałości, znacznie zmniejszyliśmy poziom zobowiązań krótkoterminowych, a co najważniejsze wypracowaliśmy zysk, czyli jesteśmy na plusie. Naszą piętą achillesową jest na pewno brak nowoczesnego stadionu. Gdybyśmy grali takim obiekcie, drużyna, klub zupełnie inaczej by funkcjonowały. Moglibyśmy wypracować zyski z dnia meczu, co jest podstawą działalności klubu sportowego. Łatwiej byłoby także pozyskać sponsorów czy przyciągnąć nowych kibiców. Wtedy nasza sytuacja finansowa byłaby zupełnie inna. Wierzę, że piłka może być biznesem, ale do tego potrzebni są odpowiedni ludzie i odpowiednia infrastruktura.

W raporcie giełdowym za trzeci kwartał Ruch pochwalił się, że ma 1,6 mln zysku oraz zmniejszył zadłużenie krótkoterminowe z 43 do 26 mln zł. Złośliwi powiedzą jednak zaraz, że przecież klubowi przybyło 12 mln zł zadłużenia długoterminowego związanego z pożyczką udzieloną przez Centrum Przedsiębiorczości w Chorzowie.
To są normalne elementy składowe restrukturyzacji. Nie da się z dnia na dzień jednym pstryknięciem zlikwidować całego długu. Restrukturyzacja to proces, który m.in. polega na zamianie zobowiązań krótkoterminowych na długoterminowe, dogadywaniu się z kontrahentami, obniżaniu kosztów. Nasz ostatni wynik finansowy oceniam bardzo pozytywnie, a fachowcy doskonale wiedzą co za tym stoi. Na koniec roku ten wynik powinien być jeszcze lepszy, bo już oddaliśmy przecież miastu trzy miliony złotych i zadłużenie krótkoterminowe powinno spaść do około 20 mln. Warto też dodać, że znacznie zmniejszyliśmy zobowiązania wobec firm zewnętrznych, co też wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo finansowe Ruchu.
Te trzy miliony to spłata połowy pierwszej transzy pożyczki udzielonej przez miasto. Kiedy Ruch spłaci pozostałe trzy miliony?
Spłaciliśmy połowę z sześciu milionów, choć nie było to łatwe. Skumulowaliśmy de facto przyszłe przychody, żeby spłacić te trzy miliony. Opóźnienie wzięło się stąd, że pewne ustalenia nie zostały wprowadzone w życie. Osoby, które zobligowały się do nabycia pakietów akcji za konkretne sumy po prostu nie dotrzymały zobowiązań. Do tego doszła sprawa naszego partnera strategicznego, który wycofał się, mam nadzieję, że tylko chwilowo, z klubu i brakuje nam tych kilku milionów wsparcia. Wszystko to sprawiło, że nie byliśmy w stanie w pełni zrealizować zobowiązań wobec miasta. Zrobimy jednak wszystko, żeby dotrzymać kolejnego terminu spłaty.

A co z zastawieniem „eRki” w jednym z banków? Miastu bardzo zależy na odblokowaniu znaku towarowego Ruchu, który jest przecież jednym z zabezpieczeń pożyczki udzielonej klubowi przez Centrum Przedsiębiorczości w Chorzowie.
Sprawa jest w toku. Jesteśmy w stałym kontakcie z bankiem, który udzielając pewnych pożyczek wziął logo Ruchu jako zabezpieczenie. Sprawa jest dość skomplikowana, ale w najbliższym czasie powinna zostać wyjaśniona. Chciałbym tylko uspokoić wszystkich fanów Ruchu, że herb ich ukochanego klubu w żaden sposób nie jest zagrożony, a Zarządowi Ruchu zależy na tym, aby jak najszybciej zakończyć ten temat i rozwiać wszelkie wątpliwości wokół znaków towarowych „Niebieskich”.

Pełni pan obowiązki prezesa Ruchu już blisko trzy miesiące, ale publicznie nie zdradził jeszcze jaka jest pana wizja przyszłości Niebieskich.
Kluczową sprawą dla klubu jest lepsza infrastruktura, dlatego przyszłością Ruchu jest dla mnie gra na Stadionie Śląskim. Jesteśmy na etapie rozmów z Urzędem Marszałkowskim, mamy podpisany z władzami województwa umowę przedwstępną i obecnie ustalamy szczegóły naszej współpracy. Chcielibyśmy jak najszybciej na ten stadion się przenieść. Z informacji, które dostajemy z Urzędu Marszałkowskiego wynika, że obiekt powinien być gotowy do końca czerwca przyszłego roku. Potem kilka miesięcy zajmą jego odbiory techniczne, więc jesienią moglibyśmy zagrać tam pierwszy mecz. Wniosek licencyjny na nowy sezon złożymy na dwa obiekty – Cichą i Stadion Śląski.

A jak wyglądają kwestie sportowe?
Jeśli chodzi o sprawy sportowe, to wiadomo, że pierwsza runda nie była w naszym wykonaniu najlepsza. Razem z kolegami z zarządu pokazaliśmy jednak, że mamy zaufanie do trenera Waldemara Fornalika przedłużając z nim kontrakt. To był jasny sygnał zarówno dla naszych kibiców jak i piłkarzy, że gramy razem i razem musimy zrobić wszystko, żeby ten wynik sportowy poprawić. W Ekstraklasie dotąd zwykle było tak, że jak trener przegrał kilka meczów, to rozwiązywano z nim kontrakt. My jednak postanowiliśmy iść pod prąd uznając, że pozostawienie trenera Fornalika to dla nas najlepsze rozwiązanie. Być może nowa miotła mogłaby przez moment zadziałać pozytywnie, ale nie mamy pewności, że w dłuższym terminie nowy szkoleniowiec by się sprawdził. W przypadku trenera Fornalika jesteśmy natomiast pewni jego wysokich szkoleniowych umiejętności i wierzymy w niego.
Ruch odważnie stawia na młodzież, ale w rundzie wiosennej przydałoby się chyba w drużynie kilku doświadczonych zawodników, którzy pomogliby w walce o utrzymanie. Wiem, że 3-4 takie transfery są zimą planowane.
Jestem niepoprawnym optymistą i wierzę w to, że Ruch może skończyć ten sezon w górnej połówce tabeli. Zrobimy wszystko, żeby znaleźć się w czołowej ósemce i dlatego chcemy zimą wzmocnić zespół kilkoma doświadczonymi piłkarzami, bo sama młodzież może temu zadaniu nie podołać i nie chodzi wcale o brak umiejętności, ale o brak ogrania w takich trudnych meczach, jakie czekają nas na wiosnę. To, że nasza młodzież ma umiejętności najlepiej świadczy powoływanie 4-5 zawodników z Chorzowa do młodzieżowej reprezentacji Polski. Mówię pięciu, bo Mariusza Stępińskiego ciągle uważam za naszego chłopaka.

Skoro pan wspomniał o Stępińskim, to kibice Ruchu ciągle zastanawiają się czy jego transfer latem był koniecznością?

Gdyby w klubie pojawili się nowi akcjonariusze, to pewnie byśmy się zastanawiali czy nie zatrzymać go jeszcze na rok w Chorzowie. Chcę jednak podkreślić, że propozycja złożona przez FC Nantes i prezesa Kitę była dobrą ofertą i słusznie postąpiliśmy decydując się na ten transfer. Zwłaszcza, że sam Mariusz bardzo chciał tam grać. Do potencjalnych akcjonariuszy zwracam się natomiast dziś publicznie z pytaniem czy zamierzają dotrzymać swoich deklaracji, bo jeśli nie, to pewnie dojdzie do zmian w Radzie Nadzorczej.

Został pan oddelegowany na fotel prezesa Ruchu jako szef Rady Nadzorczej. Ten okres właśnie się kończy. Kto teraz będzie szefował klubowi? Szukacie nowego prezesa czy też na stałe przejmie pan te obowiązki rezygnując z przewodniczenia RN?
Temat jest otwarty. Podjąłem tę rękawicę i nie chciałbym w połowie drogi się ewakuować, bo wówczas nie spełnię składanych przed trzema miesiącami deklaracji i swoich wewnętrznych zobowiązań. Na pewno będę pełnił tę funkcję do końca listopada, a jeśli Rada Nadzorcza postanowi, że mam dalej pełnić obowiązki prezesa to istnieje możliwość przedłużenia tego stanu rzeczy. Cały czas szukamy osoby na stanowisko prezesa klubu, ale na razie bez skutku. To musi być osoba związana z Ruchem, a nie ktoś zupełnie z zewnątrz.

Rozmawia pan też na temat zatrudnienia na Cichej Ryszarda Komornickiego, choć w tym przypadku chodzi o zupełnie inną rolę w klubie…
Ryszarda Komornickiego znam od jakiegoś czasu i uważam go za bardzo dobrego fachowca w dziedzinie szkolenia dzieci i młodzieży. Widziałbym go jako osobę współpracującą z trenerami grup młodzieżowych, zajmującą się szkoleniem, wskazywaniem im kierunków rozwoju. Na razie przeprowadził audyt naszej Akademii Piłkarskiej i do końca roku spróbujemy dostosować nasz system do modeli europejskich. Jest z nami również Wojciech Zimerman, który wspiera nas w organizowaniu zgrupowań, obozów, szkoleń dla trenerów czy wymiany zawodników. Będzie też, głównie w Szwajcarii, Austrii i Niemczech, szukał klubów, które byłyby zainteresowane nawiązaniem współpracy z Ruchem. Co istotne, obydwaj panowie do końca roku pomagają nam w ramach przyjacielskiej przysługi.

Rozmawiał Jacek Sroka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!