Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Altus w Katowicach kupił Maciej Jaglarz. Kim jest katowicki biznesmen? CZYTAJ

Justyna Przybytek
Wieżowiec Altus w Katowicach sprzedany
Wieżowiec Altus w Katowicach sprzedany arc.
Maciej Jaglarz zamiast budować, kupuje. Ma już Separator i KCB, dwa budynki kojarzone z Katowicami. A kilka dni temu wygrał przetarg na sprzedaż Altusa - budynek będący symbolem nowoczesnych Katowic, najwyższy w mieście i na Śląsku. Kim jest Maciej Jaglarz? CZYTAJ KONIECZNIE

Kilka lat temu inwestorzy zapowiadali, że w Katowicach postawią wieże do nieba - nowoczesne wysokościowce z biurami i usługami. Mieliśmy ich mieć najwięcej spośród wszystkich miast wojewódzkich w kraju. Tyle że... na zapowiedziach budowa Manhattanu w Katowicach się skończyła. Najpierw realizację planów blokował Urząd Lotnictwa Cywilnego, a potem urzędnicza opieszałość i brak studium aeronautycznego. W końcu swoje dołożył kryzys na rynku nieruchomości.

Futurystyczna wizja stolicy regionu "na wysokim poziomie" rychło się nie ziści. Realizację inwestycji zapowiada jedynie spółka LC Corp, która przy alei Roździeńskiego planowała postawić dwa biurowce, jeden 8-kondygnacyjny, drugi znacznie wyższy. Ruszyła budowa tylko mniejszego budynku. Inwestorzy milczą w sprawie budowy kilkunastu innych wież. Z kolei katowicki magistrat nie może znaleźć chętnych na działkę przy alei Korfantego, na której inwestor mógłby postawić budynek równy Pałacowi Kultury i Nauki w Warszawie.

- Wysokościowce powstają nie dlatego, że ktoś tego chce. Musi zacząć brakować działek inwestycyjnych w centrum, wówczas ich cena idzie w górę. Koszty budowy rosną szybciej niż proporcjonalnie w budynku ponad 6-piętrowym. Inwestor zechce ponosić te koszty, jeśli będzie to uzasadnione ekonomicznie. I tak dzieje się w Warszawie, Londynie, Nowym Jorku czy Frankfurcie - komentuje Maciej Jaglarz, katowicki biznesmen. Niestety, nie w Katowicach.

Dlatego Jaglarz zamiast budować, kupuje. Ma już Separator i KCB, dwa budynki kojarzone z Katowicami. A kilka dni temu wygrał przetarg na sprzedaż Altusa - budynek będący symbolem nowoczesnych Katowic, najwyższy w mieście i na Śląsku (na zdjęciu obok). Wylicytował go, gdy cena wywoławcza spadła z 260 mln zł do 175 mln zł.

Trzy lata temu kupił Katowickie Centrum Biznesu, działkę przed KCB oraz parking hotelu Silesia, od lat jest właścicielem Separatora przy alei Korfantego, a w piątek wygrał przetarg na sprzedaż najwyższego budynku w Katowicach - Altusa. Zapłaci za niego 185 mln złotych. Kim jest katowicki biznesmen Maciej Jaglarz?

Wiedział jak myć wagony i znał niemiecki

Ma 45 lat, nie jest członkiem Business Center Clubu, ani żadnego ze stowarzyszeń przedsiębiorców, nigdy nie był na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Nie afiszuje się, nie bywa, nie jest lokalnym celebrytą, nie pozwala się fotografować, mieszka w… bloku.

Tymczasem ma jedne z najlepszych działek w Katowicach, kilka kamienic w centrum, do tego biurowiec w Warszawie oraz sieć szkół językowych Profi Lingua. Namiętnie grywa w tenisa, więc planuje wybudować największy na południu Polski kompleks kortów tenisowych w Dolinie Trzech Stawów oraz jeździ konno, więc szykuje się na postawienie stadniny dla 100 koni w Zbrosławicach.
Pierwszego miliona ani nie ukradł, ani nie odziedziczył, a zarobił. Urodził się i wychowywał w Rudzie Śląskiej, do Katowic przeniósł się dopiero po ukończeniu studiów na Akademii Ekonomicznej. Skończył handel zagraniczny. Biznes zaczął robić na drugim roku studiów, gdy musiał zacząć na siebie zarabiać.

- Zastanawiałem się, co ja właściwie potrafię robić. Nic. Więc jakie mam umiejętności, za które ktoś mi zapłaci. Do głowy przyszły mi trzy rzeczy: myć wagony, sprzątać przystanki i trzecia: znam dobrze język niemiecki, więc mogę uczyć - opowiada. Znajomość niemieckiego i angielskiego, jak mówi, zawdzięcza mamie.

- Gdy byłem w szkole podstawowej, uznała, że powinienem zacząć się uczyć niemieckiego, bo to się kiedyś przyda. To było w 1979 roku, w czasach, w których prawie nikt nie miał paszportu, a na wyjazd za granicę nie było szansy - dodaje.

Zapał do nauki języków obcych został mu do dziś - zna ich dziesięć, część biegle. Uczy się arabskiego, chińskiego, próbuje japońskiego. Najpierw jednak pracował w szkole językowej w Bytomiu, zrezygnował po kilku miesiącach, stwierdził, że wraz z bratem założy własną. Był rok 1991. Mieli 100 zł (wówczas milion) i pożyczonego malucha.

Maluch, pierwszy milion i szkoła językowa

Zatankowaliśmy pół baku za 30 zł, kupiliśmy farbę i pędzel malarski i zrobiliśmy plakat, za 50 zł zrobiliśmy odbitki na ksero. Zabrakło nam na klej, więc kupiliśmy mąkę i wymieszaliśmy z wodą i robiliśmy marketing, czyli rozwiesiliśmy plakaty, że prowadzimy nabór na kurs językowy - wspomina.

Chwyciło. Polska w transformacji, granice otwarte, kto mógł, jechał zarobić na Zachód. Bracia Jaglarz zostali zaś na Śląsku i zaczęli zarabiać. Szkołę uruchomili w dwóch barakach, które do dziś stoją w sąsiedztwie Silesia City Center. W ciągu tygodnia zebrali 20 tys. zł zaliczek, w ciągu trzech miesięcy około 2000 słuchaczy.

- Ja uczyłem 300 osób, brat - 200.Pozostałych nauczycieli zatrudniliśmy, ale był problem z lektorami, wtedy znaleźć ich, to było wyzwanie. To tak jakbym chciał, żeby pani na piątek znalazła tłumacza języka mongolskiego - wspomina.

Byli też pierwsi poważni klienci. - Do dziś podziwiam brata Krzysztofa, wówczas 19-letniego, który zdobył zlecenia na kursy języków w Węglokoksie i Kopexie - dodaje.
Sieć szkół rozrastała się, w najlepszym okresie w całej Polsce oddziałów było 33, dziś o siedem mniej. Gdy szkoły się rozwijały, Jaglarz zainteresował się nieruchomościami. W 1996 roku kupił dwa mieszkania w Superjednostce, w jednym z nich zamieszkał.Potem były kolejne, a w 2000 roku pierwsza kamienica przy ulicy Warszawskiej. Następny był już Separator (Komag), olbrzymi biurowiec z alei Korfantego 2., który Jaglarz kupił w 2003 roku.

Od dwóch mieszkańw Superjednostce po Altusa

W 2010, gdy inwestorzy zarzucili w Katowicach plany budowy wysokościowców i biurowców, kupił szkielet, który dwie dekady straszył w centrum Katowic - KCB. Ruina przy DTŚ i wjeździe do stolicy regionu straszyła od prawie 20 lat. W rękach biznesmena przemieniła się w biurowiec klasy A. Rok zajęły prace projektowe, niespełna dwa lata budowa, dziś za szklaną fasadą i elewacją z łupków portugalskich mieszczą się eleganckie wnętrza wynajęte w 90 procentach.

Altusem zainteresował się, bo… - Taka jest nasza polityka: nowoczesne biurowce, położone w centrum, z parkingiem, na tym się znamy - tłumaczy.

Chce wypromować markę biurowca i lepiej wykorzystać tutejszy parking. Obecnie w budynku, choć są tu restauracje, sklepy, kino i klub fitness, bywa, że hula wiatr. - Klient musi mieć powód, by przyjść do Altusa. Mamy nieco odmienny styl zarządzania nieruchomościami, niż obecny właściciel. Na przykład bardzo leży mi na sercu lepsze wypromowanie kina - tłumaczy.

Zanim jednak ruszą zmiany, Jaglarz musi najwyższy budynek w Katowicach kupić. Na razie wygrał przetarg i zapowiada, że na początku września sfinalizuje umowę zakupu. Za biurowiec będzie musiał zapłacić 185 mln złotych. Zapłaci gotówką, czy weźmie kredyt? Tego ujawnić nie chce.

DOKP, budynku w sąsiedztwie Altusa, wystawionego na sprzedaż przez PKP za 14 mln zł nie kupi. - To za szybko, kupiłbym ruinę i ruina by stała. To nie mój cel, bo po co? Altus jest tak dużym przedsięwzięciem, że trzeba mocno napiąć muskuły, żeby podołać - odpowiada.

Metodę na sukces ma prostą, opowiadał o niej m.in. młodzieży podczas warsztatów z przedsiębiorczości, które prowadził. - Ludzie osiągają to, na czym się koncentrują, jeśli ktoś nie ma celu, to niczego nie osiąga. Stajesz się tym, o czym myślisz przez większość czasu. 90 procent społeczeństwa wstaje i jest popychana przez wydarzenia. To taka różnica, jak być kierowcą lub być pasażerem autobusu. A wystarczyło rozejrzeć się po rynku pracy w wieku 17 lat i uczyć się takiego zawodu, który będzie poszukiwany - mówi.
Biurowce na sprzedaż

W Katowicach biurowców się prawie nie buduje, a te które są, sprzedaje się ciężko, bo o kupców trudno.

PKP ogłosiła przetarg na sprzedaż wysokiego na 72 metry wieżowca DOKP. W budynku jest 17 tys. mkw. Stoi na jednej z najlepszych działek na Śląsku - tuż przy Spodku, rondzie gen. Ziętka i DTŚ. Kolej chce za niego "tylko" 14,2 mln zł. Budynek pod młotek pójdzie 25 września.

Od ubiegłego roku nie udaje się sprzedać innego ogromnego biurowca w stolicy aglomeracji. Chodzi o Centrum Biurowe Plac Grunwaldzki. Sprzedaż akcji spółki ogłosiło Ministerstwo Skarbu i dwukrotnie zapraszało do udziału w licytacji, żadna z aukcji dotąd się nie odbyła. Tymczasem CB, to dziewięć kondygnacji, około 17 tys. mkw. powierzchni. Cena wywoławcza wynosiła ostatnio ok. 16 mln zł.

Wysokościowce z wizualizacji

Futurystyczna wizja Katowic wciąż na papierze.

Co przed laty planowali postawić w stolicy regionu inwestorzy? Sporo. W 2008 r. wymyślili, by zrobić z Katowic śląskie City. Przy alei Korfantego w miejscu Varietes Centrum u Michalika miał powstać wysokościowiec Millenium Rondo, przy Sokolskiej - wysoki na 55 m Hollybrook Tower - wieżowiec mieszkalno-biurowy oraz sięgający 110 metrów Jupiter Plaza, przy Olimpijskiej Rank Tower Center - trzy wieże układające się w kwiat orchidei (168, 184 i 200 metrów), a obok apartamen-towiec na 115 metrów planowała postawić jedna z firm budowlanych. Przesądzony jest też los Rondo Towers, czyli dwóch wież planowanych w miejscu DOKP - PKP i Hines Polska zrezygnowały bowiem z przedsięwzięcia.

Biurowce w Katowicach powstają (m.in. na terenie huty Baildon), tyle że niskie.

Najwyższe na świecie i w Polsce

Najwyższy budynek na świecie jest prawie cztery razy wyższy od Pałacu Kultury i Nauki. To Burdż Chalifa w Dubaju, który pnie się nawysokość 828 m. Nieco niższy jest Abraj Al Bait w Mekce w Arabii Saudyjskiej liczący 601 metrów, zaś wieża Taipei 101 na Tajwanie ma 509 m.

W Polsce zaraz za liczącym 237 metrów PKiN jest Sky Tower, czyli kompleks mieszkalny, biurowy, handlowo-usługowy i rekreacyjny we Wrocławiu sięgający 212 metrów z 50 kondygnacjami, którego właścicielem jest Leszek Czarnecki. Następny jest biurowiec Warsaw Trade Tower - 208 m, Hotel Mariott - Warszawa - 170 m, Warsaw Financial Center - 165 metrów.

W pierwszej 50 najwyższych budynków w Polsce są, oprócz Altusa, także wieże Staleksportu (97 i 92 m) oraz opuszczony DOKP (90 m).

1999 rok

Historia Altusa, 125-metrowego biurowca z 30 piętrami i 69 tys. mkw. powierzchni sięga 1999 roku. Gdy rozpoczynano jego budowę, wówczas jako Uni Centrum, miał być drugim najwyższym budynkiem w Polsce i jednym z najnowocześniejszych wówczas w kraju.

Budowie towarzyszył spory optymizm, który czybko minął. Pierwszemu inwestorowi UC, Wolfgangowi Wendlerowi z Berlina, wystarczyło pieniędzy na fundamenty.

2000 rok

Warszawska spółka Investplan należąca do Romualda Latzke, która przejęła działkę i fundamenty też nie mogła sobie poradzić z finansami i inwestycja znów zmieniła właściciela...

2001 rok

Inwestycję przejął zabrzański Mostostal. Powołał spółkę Business Center 2000, która najpierw finansowała budowę z własnych pieniędzy, a potem z pożyczonych.

2002 rok

Mostostal zadłużył się w Kredyt Banku. Okazało się, że nie był w stanie spłacać pożyczek. Otwarcie biurowca 1 września przestało być realne. Bank stał się właścicielem BC 2000 i budynku.

2003 rok

Kredyt Bank pozostawił Mostostalowi Zabrze generalne wykonawstwo. Gdy do zakończenia inwestycji brakowało zaledwie 30 mln zł, bankowcy stwierdzili, że przestała im się opłacać. BC została bez grosza.

2003 i 2004

W czerwcu BC 2000 wystawiło Uni Centrum na sprzedaż za 201 milionów złotych. Budynek kupiła firma Reliz, w całości należąca do... Kredyt Banku. Budynek otwarto w 2004 roku.

2004 rok

W tym roku Uni Centrum zmieniło nazwę na Altus. Przez kolejne lata aż do 2012 roku właścicielem biurowca jest spółka Reliz zarejestrowana w Poznaniu. Jesienią 2012 roku firma ogłasza jednak upadłość.

2013 rok

Syndyk masy upadłości Reliz ogłasza dwa przetargi na sprzedaż Altus, w pierwszy cena wywoławcza to 260 mln zł, w drugim - 195 mln zł. Dopiero trzeci przetarg zostaje rozstrzygnięty.



*Długoterminowa prognoza pogody na sierpień 2013 ZOBACZ MAPY I WIDEO
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Śląska Wenus jak Wenus z Milo! Archeologiczna sensacja spod Raciborza [ZDJĘCIA]
*Radni z woj. śląskiego to milionerzy! [OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Altus w Katowicach kupił Maciej Jaglarz. Kim jest katowicki biznesmen? CZYTAJ - Dziennik Zachodni