Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aluron Virtu Warta Zawiercie - Cerrad Czarni Radom 2:3 ZDJĘCIA

Paulina Musialska
Paulina Musialska
Siatkarze Aluron Virtu Warta Zawiercie ponownie zafundowali swoim kibicom wiele emocji. W meczu ósmej kolejki przegrali w tie-breaku z Cerrad Czarni Radom.

W poniedziałek, 6 listopada, Aluron Virtu Warta Zawiercie rozegrała kolejne spotkanie przed własną publicznością. Tym razem podjął we własnej hali Cerrad Czarni Radom.

Zawiercianie przyzwyczaili już kibiców do faktu, że pierwszy set w ich wykonaniu raczej nie jest udany. Podobnie było w meczu z Cerrad Czarni Radom. Zawiercianie nie mogli poradzić sobie z zagrywką Wojciecha Żalińskiego. Przyjezdni już po kilku minutach prowadzili 2:5, ale udało im się doprowadzić do wyrównania (6:6). Radość kibiców nie trwała jednak długo. Czarni Radom konsekwentnie nękali rywali mocnymi zagrywkami. Gospodarze mieli także ogromny problem ze skończeniem pierwszego ataku, co w kontratakach bezwzględnie wykorzystywali radomianie. Efekt? Pierwszy set zakończył się wygraną Czarnych, 25:21.

Aluron Virtu Warta Zawiercie nieco lepiej rozpoczął drugiego seta. Przez chwilę był nawet na dwupunktowym prowadzeniu (4:2). Goście szybko wyrównali wynik, a potem wyszli na prowadzenie. W drużynie z Zawiercia brakowało przede wszystkim bloku oraz silnych ataków. Popełniano także błędy. Czarni Radom znaleźli się na dość bezpiecznym prowadzeniu (14:10), a swoją przewagę utrzymali już do końca seta. Druga partia to wygrana gości, 25:21.

Początek trzeciej partii też nie napawał optymizmem. Radomianie nadal byli nie do zatrzymania. W ataku dobrze spisywali się Michał Filip i Tomasz Fornal, a przewaga ich zespołu szybko wzrosła do czterech oczek (6:2). Wtedy w końcu przebudził się zespół z Zawiercia. Dużą rolę odgrywał David Smith, który był skuteczny zarówno na środku ataku, jak i w bloku. Gospodarze doprowadzili do wyrównania rezultatu (11:11). Gdy gra Aluron Virtu Warty Zawiercie znowu zaczęła szwankować, na boisku pojawił się Kamil Długosz. Przyjmujący beniaminka PlusLigi okazał się kluczowym zawodnikiem nie tylko w trzeciej partii. Jego zagrywka sprawiała problemy w przyjęciu, a to pozwalało na ustawianie szczelnego bloku. Ostatecznie zawiercianie wygrali 25:19.

Rozpędzony Aluron Virtu Warta Zawiercie nie odpuszczał także w czwartym secie. Walka o każdą piłkę, skuteczne ataki Grzegorza Boćka oraz dość dobra gra blokiem. Trudno wskazać co najbardziej było kluczem do wygrania tego seta. Momentami zawiercianom zdarzały się jednak przestoje, w których Czarni Radom niwelowali straty. Tak było między innymi przy zagrywce Tomasza Fornala. Set zakończył się jednak pewnym zwycięstwem gospodarzy, 25:19.

Tie-break był prawdziwym thrillerem zarówno dla zawodników, jak i kibiców obu drużyn. Chociaż lepiej w tę partię weszli radomianie (3:1), to gospodarze nie poddali się bez walki. Rozegranie Grzegorza Pająka gubiło blok rywali, a w ataku był skuteczny Matej Patak. Zawiercianie znaleźli się nawet na prowadzeniu (9:7), ale przeciwnicy zdołali wyrównać rezultat (10:10). Ostatecznie więcej "zimnej krwi" w meczu mieli Czarni Radom, którzy wygrali w tie-breaku 16:14. Tym samym cieszyli się z wygranej w całym meczu 3:2.

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Cerrad Czarni Radom 2:3 (21:25, 21:25, 25:19, 25:19, 14:16)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!