Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Puczyński ze Związku Producentów Audio Video (ZPAV): Chcielibyśmy, aby Fryderyki stały się pewną tradycją. Myślę, że tu zostaną

Ola Szatan
Andrzej Puczyński, prezes zarządu Związku Producentów Audio Video (ZPAV)
Andrzej Puczyński, prezes zarządu Związku Producentów Audio Video (ZPAV) OSZ
- Chcielibyśmy, aby Fryderyki stały się pewną tradycją. Tego typu nagroda, o dosyć specyficznym charakterze, powinna być kojarzona z konkretnym miejscem i czasem, aby ludzie mogli się też przyzwyczaić i konsumować tę muzykę - mówi Andrzej Puczyński, prezes zarządu Związku Producentów Audio Video (ZPAV), który jest organizatorem konkursu Fryderyk. Czy jego zdaniem Dawid Podsiadło zdobędzie dziś najwięcej Fryderyków? Dlaczego pilnuje kopert z nazwiskami do ostatniej chwili? I skąd wziął się pomysł, by Fryderyki zmieniły swoją formułę i trafiły do Katowic?

Rozmowa z Andrzejem Puczyńskim, przewodniczącym zarządu Związku Producentów Audio Video, organizatorem konkursu Fryderyk

Kiedy pojawił się pomysł, aby 25-lecie Fryderyków uczcić w innym niż Warszawa mieście?

Pojawił się problem z przestrzenią, bo w Warszawie nie ma odpowiedniej sali, żeby pomieścić wszystkich ludzi, którzy powinni być na uroczystości wręczenia Fryderyków. Sama Akademia Fonograficzna liczy ponad tysiąc osób, więc nie dla wszystkich gości starczało miejsca – i to było powodem niezadowolenia. Poszukiwania właściwej, dużej sali były więc pierwszym argumentem. Druga sprawa, to w drodze konkursu wyłoniliśmy nowego wykonawcę Fryderyków, który również miał swoje propozycje. Jednym z pomysłów było wyprowadzenie Fryderyków z Warszawy i zorganizowanie imprezy w innym mieście, gdzie są dogodne warunki do słuchania muzyki i spotkań branży muzycznej. Wydaje mi się, że to był całkiem dobry pomysł…

Fryderyki 2019: dziś wielka gala w Katowicach. Ostatnie przygotowania 9 marca 2019

FRYDERYKI 2019 w Katowicach: mobilne trybuny, stoliki dla no...

Zwłaszcza że Międzynarodowe Centrum Kongresowe, gdzie odbędzie się sobotnia gala i Fryderyk Festiwal, oraz NOSPR, gdzie we wtorek odbędzie się Gala Muzyki Poważnej – to miejsca sąsiadujące ze sobą, w centrum Katowic.

Cieszę się, że można godnie zaprezentować nie tylko Galę Muzyki Rozrywkowej i Jazzu, ale też Galę Muzyki Poważnej. To bardzo ważne, bo jak wiadomo, w jazzie i muzyce klasycznej odnosimy największe sukcesy, jeśli chodzi o naszych artystów za granicą.

Fryderyki po raz pierwszy odbędą się w Katowicach. Pierwszy, ale nie ostatni, prawda?

Myślę, że tak! Oczywiście, życie nam pokaże, jak będzie naprawdę, ale chcielibyśmy, aby Fryderyki stały się pewną tradycją. Tego typu nagroda, o dosyć specyficznym charakterze, powinna być kojarzona z konkretnym miejscem i czasem, aby ludzie mogli się też przyzwyczaić i konsumować tę muzykę. Poza tym to jest nagroda przyznawana przez branżę, członków Akademii Fonograficznej, którą w większości stanowią muzycy i częściowo dziennikarze. I dobrze, jeśli mogą zobaczyć wyniki swojego głosowania.

Świętujemy 25-lecie Fryderyków. Pana zdaniem, w którym miejscu obecnie znajduje się ta nagroda, którą wielu określa mianem „polskich Grammy”?

Takie były trochę pierwotne założenia, by Fryderyki wzorowane były nieco na Oscarach czy Grammy, aby jak najszersza grupa ludzi związanych z tą branżą mogła decydować o swoich nagrodach. Od będących najbliżej artystów, przez zajmujących się muzyką dziennikarzy, po osoby współpracujące z tą branżą, takie jak chociażby dźwiękowcy czy producenci. Wiadomo, że większość nagród jest pewnym odbiciem popularności, a tutaj chodziło o jakość i uznanie w samym środowisku. Na szczęście ostatnio wielokrotnie się zdarzało, że ci, którzy są najlepsi, mogą być jednocześnie bardzo popularni.

CZYTAJCIE TEŻ:
Fryderyki. Co warto wiedzieć o tych nagrodach?
PROGRAM KONFERENCJI W RAMACH 25-LECIA FRYDERYKÓW
FRYDERYKI 2019 w Katowicach: Gala Muzyki Rozrywkowej i Jazzu w MCK. Poprowadzą ją Magda Mołek i Rafał Pacześ

Dawid Podsiadło

Fryderyki 2019 NOMINACJE. Wielka gala w Katowicach. Kto zgar...

W tym roku znów jest więcej kategorii, w których zostaną przyznane Fryderyki…

Był czas, kiedy tych kategorii było bardzo dużo. Potem, ze względu na wymogi telewizyjne, w jakimś stopniu musieliśmy pójść na rękę tym, którzy galę transmitowali i liczba nagród znacząco się zmniejszyła. Zaś ostatnio zaczęliśmy czerpać z rozwiązań, które są wykorzystywane przy takich imprezach jak Oscary, Grammy czy Brit Awards, i część nagród jest wręczana poza transmisją telewizyjną. Oczywiście podczas tej samej gali, ale nie jest to pokazane w telewizji. Fryderyki to impreza dosyć długa, pewnie nie wszystko zmieściłoby się w ramach transmisji.

Jaką wartość ma Fryderyk?

Największą wartością jest uznanie branży. Artysta może mówić, że ma to w nosie, ale tak naprawdę oni szalenie to przeżywają. Do ostatniej chwili nie wiadomo, kto dostanie statuetkę. Zdobycie Fryderyka w jakiś sposób też przekłada się na pozycję na rynku, może owocować nowymi kontaktami, kolejnymi koncertami czy łatwiejszymi rozmowami przy okazji różnych przedsięwzięć. To na pewno ma też duże znaczenie, ale wydaje mi się, że największe emocje budzi jednak sam moment oczekiwania: czy zyskam uznanie w branży, czy nie? Są artyści bardzo popularni, którzy nie mają tego uznania i z drugiej strony są artyści powszechnie lubiani w środowisku, ale nie mają na koncie jakichś wielkich przebojów. Oni też mają szansę na zdobycie Fryderyka, co moim zdaniem, wyrównuje pewnego rodzaju niesprawiedliwości.

Statuetka Fryderyka nie wyglądała tak od samego początku…

Na początku była nawet przyczyną pewnego skandalu (śmiech). Fryderyk został zaprojektowany jako człowiek z włosami, podobnymi do Fryderyka Chopina, ale za to w specyficznych, młodzieżowych spodniach. I w glanach! Część ludzi związanych z muzyką poważną uznała to za zbyt mocne. Ja z kolei uważałem, że nasz Fryderyk był bardzo podobny do znakomitego muzyka, Janusza Stokłosy (śmiech). Dzisiaj trochę żałuję, że tamten projekt okazał się zbyt odważny, bo ten Fryderyk był „jakiś”. Taki nasz. Zresztą czasami odbywają się dyskusje, jak wyglądałby Fryderyk, gdyby żył współcześnie i zdania są podzielone.

Kto wygra Fryderyki w tym roku i dlaczego będzie to Dawid Podsiadło?

Nie wiem, czy wygra, ale na pewno ma duże szanse. Szanuję i lubię Dawida, bo łączy w sobie dwie cechy: jest jednocześnie bardzo popularny i dobry w tym, co robi. Ale jest też Krzysztof Zalewski, Nosowska i sporo innych znakomitych muzyków.

Korci pana, aby zapoznać się z wynikami przed ostatecznym ogłoszeniem podczas gali?

Jestem jednym z najbardziej zaciekłych strażników, żeby to nie zostało ujawnione! Jeśli wyniki byłyby wcześniej znane, to ta nagroda stałaby się podobną do wielu innych. Poza statuetkami Złotych Fryderyków, gdzie nazwiska laureatów ogłaszane są wcześniej, to o pozostałych wynikach dowiaduję się w momencie złamania koperty.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo