Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Żylak kreuje w biznesie pastelową elegancję

Andrzej Żylak, Aleksander Król
Andrzej Żylak
Andrzej Żylak ARC prywatne
Rzadko zastanawiamy się, wchodząc do sklepów odzieżowych, dlaczego strona pań jest bardzo barwna, a panów szara, wręcz przygnębiająca, chociaż wielu projektantów mody, malarzy to mężczyźni. Badania statystyczne pokazują, że problemy z rozróżnieniem barw ma 8 proc. panów i tylko 0,5 proc. pań - twierdzi. Oto porady Andrzeja Żylaka, honorowego konsula Chorwacji, a także prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej Rybnickiego Okręgu Przemysłowego.

Wynika to z pewnych genetycznych uwarunkowań budowy i położenia genów determinujących widzenie barwne u kobiet i mężczyzn. Właśnie dlatego panie widzą „świat mody bardziej kolorowo”. Łatwość komponowania kolorystyki elementów ubioru przez panie i dla pań wykorzystywana jest nie tylko przez projektantów, stylistów, ale przede wszystkim producentów materiałów. Oni kreują kolorystykę, wzornictwo, rodzaje materiałów.

W przypadku panów rzecz wygląda bardziej skomplikowanie. Badania prof. Israela Abramowa z Brooklyn College wykazały, że panowie mają problem z rozróżnieniem odcieni niebieskiego, żółtego i zielonego. Producenci materiałów, projektanci i styliści męskich ubiorów bardzo ostrożnie proponują odważniejszą kolorystykę, wiedząc o trudnościach w komponowaniu barwnych zestawów.

Innym bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na przypisywanie kolorów płci jest etap planowania rodziny. Kiedy wiadoma jest płeć dziecka, zaczynają się zakupy ubranek - dla dziewczynki kolory różowe, chłopca - niebieskie. Od tego momentu rozpoczyna się „stygmatyzowanie” płci przez kolorystykę. Dziś, kiedy możliwości kolorystyczne są nieograniczone, to i tak wybierając ubranko dla chłopca, kierujemy się „stygmatem”. „Przecież nie ubiorę go w różowe spodenki, zieloną koszulkę, niebieską kamizeleczkę”. I tak do wieku szkolnego, my, czyli rodzice, decydujemy o kolorystyce ubioru. To nasze widzenie barw determinuje ubiór naszych dzieci - w wielu przypadkach zapamiętywany przez ich umysł, podpowiadający i przypominający „okresy dzieciństwa” .

Panowie obawiają się efektu „lampy”
Prowadząc spotkania z serii „Nie mam co na siebie włożyć”, zadaję pierwsze pytanie: „Dla kogo się ubieramy?”. Panie odpowiadają: „dla siebie”, „dla dobrego samopoczucia”, „aby być elegancką”, dopiero na trzecim miejscu „aby się podobać”, a czasami przewrotnie „dla koleżanek”. Odpowiedzi panów są standardowe: „tak jak wszyscy”. Muszę „wyciągać” dodatkowe odpowiedzi: „bo tak wypada”, „tak nakazuje moda”, „elegancko”, „nie chcę się wyróżniać”. Prawie nigdy nie pada odpowiedź „DLA SIEBIE”. Na pytanie: „Czy jesteście zadowoleni z dzisiejszego ubioru?”, większość pań odpowiada: „Oczywiście, że tak”. Panowie bez przekonania: „W zasadzie tak”. W prywatnych rozmowach przyznają, dlaczego nie ubierają się odważniej: „Inni będą na mnie się patrzeć, oceniać, uśmiechać się, może komentować”.

Odpowiedzi te dowodzą, że wielu chciałoby się barwniej ubierać, ale nie ma odwagi. Jest to efekt „lampy” (wszyscy na mnie patrzą). Nie będąc pewnym, że ubiór mi się podoba, pozwalamy umysłowi analizować otoczenie, każąc odbierać jego reakcje nie zawsze prawdziwe. Praca mózgu przenosi się na nasze wewnętrzne odczucia, gdyż nie miał on jeszcze z taką sytuacją do czynienia. Obecny ubiór zawsze odpowiadał otoczeniu, był taki „jak zawsze”. Odczucie takie wynika także z tego, że sami spotykając się z innymi osobami, oceniamy ich wygląd i czasami odnosimy go do siebie z pozytywnym lub negatywnym odczuciem. Nie odczuwamy dyskomfortu, ubierając się „jak zawsze” i jak wszyscy. Ale wystarczy, że w nasz standardowy ubiór wprowadzimy drobny, ale wyróżniający się element, który sami zaakceptujemy, uznając go za nieznaczący barwny dodatek, a odczucie „lampy” zniknie.

Umysł został zmuszony do jego akceptacji. Na pewno spotkamy się z tym, że ktoś obdarzy nas uśmiechem, zmierzy wzrokiem, spojrzy beznamiętnie czy ukradkiem zrobi zdjęcie. Te reakcje świadczą o zaskoczeniu, ale i akceptacji stylu. Na kolejne pytanie: „Czy planują swój ubiór na następny dzień czy nawet tydzień, mając zaplanowane wyjścia?”, odpowiedź pań brzmi „zawsze”, a panów: „Po co? Nie mam czasu”. To tylko samousprawiedliwienie, gdyż z reguły mając w szafie kilka możliwości, panowie wybierają już sprawdzoną kompozycję, do każdego garnituru przypisany wcześniej krawat, koszulę, buty, płaszcz lub kurtkę - ubierają się „jak zawsze”. Rzadko się zdarza, aby panowie występowali w koordynowanych zestawach ze swojej szafy. Wynika to z „wygody” lub obawy, czy moja stylizacja jest spójna.

Lustro jak malarska paleta
Ostatnim i najważniejszym pytaniem, jakie zadaję podczas spotkań, jest: „Czy posiadacie w domu przynajmniej jedno lustro obejmujące całą sylwetkę?”. Odpowiedzi są zaskakujące, średnio tylko ok. 60 proc. uczestników odpowiada twierdząco, przy czym większość to panie. Lustro jest jak malarska paleta - pozwala dobierać, łączyć, zmieniać wszystkie elementy stroju, innymi słowy malować swój styl.

Warunkiem sine qua non własnego stylu jest zabawa w jego tworzeniu. Pamiętajmy jednak, aby kolory dobierać świadomie i z umiarem, gdyż kolor to najpotężniejsze narzędzie w komunikacji niewerbalnej. Kolory towarzyszą nam od urodzenia, są przewodnikiem, tłumaczem „niewidzialnego i niesłyszalnego języka wyobraźni”, lekiem na wszystko. Może świadomość o sile odbioru przez otoczenie innego niż przyjęta kolorystyka stylu ubioru męskiego uaktywnia odczucie „lampy”, zniechęcając do jej stosowania?

Czas zajrzeć do szafy...
Przystępując do pastelowego uzupełnienia swojej szafy, przede wszystkim musimy ją kolorystycznie uporządkować. Jeżeli mamy kilka garniturów, marynarek, spodni, koszul, krawatów, szalików, ułóżmy je kolorystycznie. Jeżeli uzmysłowimy sobie, że w naszej szafie nie wiszą ubrania, lecz możliwości, będzie to pierwszy i najważniejszy krok zabawy w barwne stylizacje. Prawdopodobnie będą królować w różnych odcieniach szarości, granaty, czernie, brązy, popiele, białe, błękitne koszule, czarne i brązowe obuwie. Podczas uzupełniania szafy w rozjaśniające elementy musimy uzbroić się w cierpliwość w poszukiwaniu i komponowaniu naszej pastelowej elegancji.

Co najważniejsze - róbmy to sami. Możemy się wzorować na czym chcemy, ale sami. Szukanie poszczególnych uzupełniających barwnych elementów stroju wymaga przede wszystkim wiedzy, co już mamy w szafie. Ja zaglądam tam co najmniej 2-3 razy tygodniowo, planując swój ubiór na kolejne dni i za każdym razem odkrywam inne możliwości, odświeżając pamięć o jej zasobach. Musimy przyjąć, że szafa jest jak „drugie lustro” - patrzę, próbuję dobierać i komponować swój ubiór. Zaglądanie do szafy i sklepów musi stać się nawykiem. Dobierając kolorystykę, korzystajmy z barw otoczenia, przyrody, malarstwa, zabawek, innych stylizacji, filmów, reklam, innymi słowy ze wszystkiego, co zobaczymy i nam się spodoba. Przypisujmy zaobserwowane barwne łączenia do swojej przyszłej stylizacji. Zapamiętywanie połączeń kolorów jest jak zapamiętywanie zapachów łąk, kwiatów, perfum, czekolady - wszystkiego, co sprawia nam przyjemność, wyzwalając uczucie radości. Komponujmy w myślach już wtedy nasz strój, wiążąc go z zasobami szafy. Zaraz po przyjściu do domu realizujmy i oceniajmy naszą stylizację przed lustrem. Róbmy zdjęcia naszych stylizacji i wybierajmy te według nas najlepsze.

Zasada łączenia trzech kolorów
Przyjmijmy zasadę łączenia trzech kolorów różnych elementów stroju, które posiadamy, uzupełniając wyrazistymi dodatkami. Pozwoli to „przyzwyczajać” nas do efektu „lampy”, która będzie nam towarzyszyć prawie zawsze. Zacznijmy od dodatków: krawata, poszetki, spinek do mankietów, szalików itp.

Nawet drobny kolorystyczny akcent w ubiorze zmienia jego postrzeganie i podkreśla osobowość. Musimy się liczyć z tym, że każdy element stroju podlega zewnętrznej ocenie i to niezależnie, czy jesteśmy ubrani „jak zawsze”, czy bardziej barwnie. Jeżeli chcemy, aby nasza stylizacja była pełna, musimy stale dbać o każdy szczegół naszego stroju, nawet o sznurówki do butów. Musimy przyjąć jako pewnik, że elegancja, a tym bardziej pastelowa, nie toleruje bylejakości. Przyjmijmy jako zasadę, że także dla pastelowej elegancji podstawą jest stosowanie podstawowych reguł. Unikajmy łączenia koszul z krótkim rękawem z krawatem. Buty tylko ze skóry, najlepiej na cienkiej podeszwie, sznurowane, wsuwane praktycznie każde, których kolorystyka, typ będzie pasował do naszej stylizacji.

Skarpetki powinny być w kolorze spodni o ton ciemniejsze, co najmniej sięgające do połowy łydki. Spodnie zawsze wyprasowane na kant, nawet uszyte z bawełny czy innych naturalnych składników. Pamiętajmy, liczy się pierwsze wrażenie. Chcę podkreślić, że pastelowa elegancja to tylko jedna z możliwości rozszerzenia ogólnie obowiązujących norm przyjętych w ubiorach. Sami, kierując się przyjętymi normami i standardami, musimy wiedzieć, jak się ubierać na określone okazje.

Krawat dla prezydenta Clintona
Zacznę od najbardziej spokojnego, ale bardzo wyrazistego i eleganckiego zestawu, od którego sam zaczynałem barwną odmianę elegancji, przezwyciężając wrażenie „lampy”, „największego wroga stylizacji”. Będąc w Zagrzebiu, odwiedzałem przyjaciela, właściciela firmy „Potomac”, producenta krawatów „Croata-Cravata”, który zawsze zapraszał do magazynu, bym sobie wybrał krawaty. Tak było też i tym razem, ale odmówiłem. Siedząc w gabinecie, popijając kawę, zauważyłem wiszący na ścianie w pięknej ramie krawat. Zaciekawił mnie. Powiedziałem, że wystarczy mi ten ze ściany. Usłyszałem: „Ne mogu, to je jedan ot tri komada posebno uradżene sa gsp.

Clintona jedan imam ja a jedan je u okviru na zidu”, czyli „Nie mogę, to jest jeden z trzech sztuk, specjalnie wykonany dla prezydenta Clintona. Jeden mam ja i jeden jest w oprawie na ścianie”. Jednak podarował mi ten cenny krawat, zaznaczając, że mogę go nosić tylko z przynależną czerwoną poszetką. W 1995 r. była to pewna ekstrawagancja, dziś standard (tak mi się wydawało - odczuwałem efekt „lampy”). Tak zaczęła się długa i ciekawa historia związana z krawatami, szalikami, poszetkami. Poznałem tajniki produkcji, wiązania i noszenia krawatów.

Co na zimę, święta i karnawał?
Ze względu na okres świąteczno-karnawałowy, nim przejdę do pastelowej stylizacji, zaproponuję coś na święta i karnawał. Posłużę się barwami z otrzymanego krawata (zdjęcie obok). Oprócz ciemnogranatowego, w zasadzie czarnego tła z fakturą na krawacie są jeszcze 4 kolory: najbardziej rzucający się czerwony, niebieski, biały, żółty. Chcąc dobrać poszetkę, wystarczy skorzystać z jednego z kolorów lub z wielu, z dominacją jednego z nich. Jeżeli chcemy być bardziej wyraziści, to w kolejności: czerwone, granatowe, złote spinki, biała koszula i jeden z ciemnych garniturów z szafy.

W zestawie tym występują dwa wyraziste elementy: to czerwona poszetka i piękny krawat. Jeżeli chcemy jeszcze bardziej podkreślić naszą odwagę w stylizacji, to załóżmy marynarkę z atłasowymi (niekoniecznie czarną czy granatową) wyłogami, spodnie z lampasami, koszulę do smokingu, kamizelkę, lakierki. Poszetka i niestandardowa dla tego stroju koszula, krawat zamiast muchy i atłasowa kamizelka będą przyciągały uwagę i na pewno to zauważymy, doznamy uczucia „lampy”- „wszyscy się na mnie patrzą”. Tym razem będzie to przyjemne uczucie, gdyż stylizacja została zaakceptowana przez nas samych. Pamiętajmy o tej przyjemności, bawiąc się, budując swój styl.

A jak w zimie ożywić czarną pelisę? Dodajmy czerwono-czarny szal i jako zewnętrzny wyróżnik czarny, wełniany kapelusz „Trovador”. Dla zabawy można dodać czerwono-czarne pióro lub biały kapelusz z czarnym zdobnikiem i czarno-czerwonym piórem oraz biały w delikatne groszki szal. Za każdym razem zmieniając elementy stroju, będziemy wyglądać „tak samo, ale inaczej”.

Drugi krawat (na zdj. środkowy) jest bardziej barwny - nazywam go łąką. Wzór przypomina polną, zieloną łąkę, pełną kolorowych kwiatów. Krawat ten to odcienie granatu przechodzące w niebieski i błękitny, jasnożółty, żółty, zielony, różowy oraz biały. Kolory te de facto współgrają z częścią naszej już zapełnionej szafy. Mając do dyspozycji praktycznie 8 kolorów, wystarczy tylko bardziej odważnie je łączyć. Pamiętajmy jednak o zasadzie łączenia 3 kolorów, sami decydujmy, które z łączonych kolorów będą dominujące. W naszą pastelową stylizację włączajmy wszystkie elementy, które będą stanowiły niestandardowe uzupełnienie stroju. W moich stylizacjach uzupełnienie stanowią przede wszystkim kapelusze, także kolorowe spinki do koszul, poszetki, szaliki, buty, paski, zegarki. Dbajmy, aby każde uzupełnienie stroju współgrało chociaż jednym nawet drobnym kolorem z całością.

Pastelowa elegancja z kapeluszem
Inspiracje czerpię m.in. z wielobarwnej, wytonowanej marynarki, w której odnalazłem w sumie 16 odcieni zieleni, różu, niebieskiego, turkusu, beżu. Do marynarki tej będą pasowały spodnie zawsze w jednym z jej kolorów, np. pasteloworóżowe, pasujące do kapelusza i, jako żart, do chłodnika (zdj. str. 37). Kolorami musimy się bawić, wtedy będziemy bardziej odważni w ich stosowaniu.

Kolejnym elementem, z którego możemy czerpać inspiracje dla naszej pastelowej elegancji, jest kolorowa przywieszka i trzeci krawat (na zdj. prawy). Powinienem od tego przykładu zacząć, ale pisząc wcześniej o „stygmatyzacji” kolorami płci, być może byłaby to zbyt odważna kolorowa stylizacja na początek. Mamy tu wyraziste kolory: różowy, zielony, niebieski. Spróbujmy je połączyć: różowe buty, pasteloworóżowe spodnie, pastelowa zielona marynarka, błękitna kamizelka, seledynowy kapelusz z różowo-zielonym zdobnikiem, uzupełniony piórami w kolorach stroju. Całość stylizacji powinna być wykończona jakimś wyróżnikiem, mogą być to apaszki, szaliki czy - jak w moich stylizacjach - kapelusze. Nie tylko kolor kapelusza powinien współgrać z całością, ale także jego zdobniki, czyli taśmy wokół główki kapelusza.

Można go przyozdobić kolorowymi piórkami przez nas wykonanymi. W pastelowej elegancji, szczególnie w letnie dni, nie może zabraknąć także kapeluszy, tzw. Panamy z kolorowymi zdobnikami. Większość mojej 30-letniej kolekcji kapeluszy jest z króliczego włosia, „szlifowana” skórą rekina. Wykonana w polskiej manufakturze, bo prawie 100-letniej Fabryce Kapeluszy „POLKAP” SA w Skoczowie. Kapelusz, jeśli ma być wykończeniem całej stylizacji, powinien być noszony zawsze do wszystkich naszych strojów i o każdej porze roku! Dobierając okrycie wierzchnie, kurtki, płaszcze, starajmy się, aby w przypadku np. białego trencza, dodatki, jak szale, rękawiczki i kapelusz, miały spójność kolorów z resztą ubioru. Pamiętajmy, że tworząc własny styl, nie powinniśmy kierować się aktualnymi trendami mody, przyjmując zasadę, że to nie My jesteśmy dla mody, lecz ona dla Nas. Wybierajmy te elementy, które nam odpowiadają. Moda mija, a styl pozostaje.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dlaczego miasta zabraniają pokazów fajerwerków w Sylwestra?

Sylwester: noc zabawy i tragedii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo