Andzel po wyrzuceniu Gowina: Liczymy na rozsądek posłów Porozumienia. Ich nie wyrzucamy. Większość ludzi Gowina będzie po naszej stronie

„Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało o zakończeniu projektu Zjednoczonej Prawicy” – mówi wyrzucony wczoraj z rządu Jarosław Gowin. Dodał też, że wyrzucono go za wierność wartościom Zjednoczonej Prawicy. A jakie były powody PiS?

Jarosław Gowin nie chciał przystać na rozwiązania Polskiego Ładu. Kluczowe rozwiązania kluczowego programu, który wymaga koalicyjnej współpracy. Gowin podpisał się pod Polskim Ładem, a potem stwierdził, że nie zamierza go realizować.

Gowin nie pierwszy raz nie zgadza się z PiS. Za to do tej pory nie wyrzucaliście.

Nie, ale tym razem sprawa jest poważna. Polski Ład to najpoważniejszy program rządowy. Jarosław Gowin uzgodnił go ze swoimi koalicjantami, a potem zaczął stawiać warunki, które nie były możliwe do przyjęcia.

Jakie warunki? Gowin nie zgadzał się przede wszystkim na podnoszenie podatków.

Nie znam szczegółów, ale wiem, że w rządzie składano Gowinowi wiele propozycji kompromisów dotyczących zapisów Polskiego Ładu. On do tego kompromisu nie był skłonny i zobaczymy, dokąd go to zaprowadzi. Moim zdaniem, większość posłów nie będzie popierała tego, co robił Jarosław Gowin.

Posłów Porozumienia?

My nikogo z Porozumienia nie wyrzucamy z rządu. Nie ma takich decyzji, poza opuszczeniem przez Jarosława Gowina stanowiska ministra rozwoju, pracy i technologii.

Nie bardzo macie kogo wyrzucać, bo większość koalicyjnych członków rządu, która stanowiska otrzymała z rekomendacji Gowina, to dziś buntownicy Adama Bielana, od dawna po stronie PiS.

Ale jest przecież wiceminister Ociepa (jeszcze niedawno Ministerstwo Obrony Narodowej – przyp. red.), jest pani wiceminister Michałek (Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii – przyp. red.). Ich przecież nie wyrzucamy. Liczymy na rozsądek posłów Porozumienia. Mam też nadzieję, że sam Jarosław Gowin przemyśli swoje postępowanie.

PiS ma więcej do przemyślenia, bo bez posłów Porozumienia znów traci większość w Sejmie.

Ale ja mam nadzieję, że większość posłów Porozumienia będzie po naszej stronie. Dziś głosowania, poczekajmy. Planowane jest też posiedzenie klubu PiS, ale raczej krótkie, rutynowe. Decyzja o dymisji ministra Gowina jest dla niego ostrzeżeniem, że tak nie można uprawiać polityki: będąc w rządzie i blokując jego pomysły. Podkreślam: poza Gowinem nikogo z rządu nie wypychamy. Chcemy, by posłowie Porozumienia nadal popierali politykę rządu.

Zaraz po dymisji Gowina Jan Strzeżek, wicerzecznik Porozumienia, zapowiedział opuszczenie warszawskiego klubu radnych PiS. To tak a propos popierania polityki rządu przez członków Porozumienia.

Ale Strzeżek jest tylko radnym. To ruch bez znaczenia dla polityki sejmowej, taki bardziej symboliczny, bez wpływu na rządzenie w mieście. Strzeżek nie od wczoraj używa ostrego języka, więc nie jestem zdziwiony. Poza tym nikt go z klubu PiS nie wyrzucał. Tym bym się nie przejmował.

A przedterminowymi wyborami?

Nie przewiduję, choć zdaję sobie sprawę, że w polityce trzeba być gotowym na każdy scenariusz. Nie wydaje mi się, żeby do wyborów miało dojść w najbliższym czasie, czyli jeszcze w tym roku i mam nadzieję, że rząd dokończy swoją misję do 2023 roku. Pewnym być nie można, ale czasem potrzebne są mocne ostrzeżenia. Jak to dla Gowina, by do współrządzenia w koalicji podchodzić z rozsądkiem.