Anna Hetman osobiście pomaga uchodźcom. Prezydent Jastrzębia przyjęła pod swój dach 32-latkę ze Sierra Leone, która studiowała na Ukrainie

Prezydent Jastrzębia niekoniecznie chciała dzielić się tymi informacjami z obawy na zarzuty o zachowanie pod publiczkę. Informacja o tym, że w domu pani prezydent przebywa osoba, która uciekła przed wojną z Ukrainy na jaw wyszła całkowicie przez przypadek.

Jak się okazuje prezydent Jastrzębia przyjęła pod swój dach uciekinierkę przed wojną. Anna Hetman zapewniła schronienie 32-letniej Assiatu A Jalloh ze Sierra Leone, która na Ukrainie studiowała turystykę.

- Assiatu była studentką na Połtawskim Uniwersytecie Ekonomii i Handlu, jednym z największych uniwersytetów na Ukrainie - tłumaczy pani prezydent, która dodaje, że gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, kobieta podjęła decyzję o ucieczce.

Historia Assiatu jest dramatyczna. Studentka uciekała przed wojną dwadzieścia kilometrów. Do Polski trafiła skrajnie wycieńczona. W domu prezydent Hetman jest od niedzieli. Assiatu do Polski dotarła wraz z sześcioma innymi osobami. Nie chciano, żeby została sama.

Tym bardziej, że uciekając do Polski, Assiatu straciła kontakt ze swoim przyjacielem ze studiów. z którym zżyta jest do tego stopnia, że nazywa go swoim bratem. I ten wątek w historii studentki ma jednak swój happy-end, a dobre serce znów pokazała pani prezydent, której wraz z synami udało się go odnaleźć i zapewnić mu schronienie w Warszawie.

Assiatu pod opieką prezydent Hetman powoli wraca do siebie. Pani prezydent zabrała ją do lekarza, który orzekł, że z jej zdrowiem wszystko jest w porządku. Jakie będą dalsze losy uchodźczyni z Ukrainy? Tego na razie nie wiadomo. - Czekamy aż opadną emocje i wszystko się unormuje - tłumaczy Anna Hetman.

Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju, jako najważniejsza osoba w mieście stoi na czele sztabu kryzysowego którego celem jest pomoc uchodźcom z Ukrainy. Prezydent Jastrzębia koordynuje działania sztabu, a informacjami z jego posiedzeń dzieli się z mieszkańcami.

I to właśnie po jednym z takich posiedzeń okazało się, że prezydent Hetman przyjęła pod swój dach uchodźczynię. W mediach społecznościowych Anna Hetman przekazała informację z kolejnego posiedzenia sztabu kryzysowego w Jastrzębiu. Prezydent podała między innymi liczbę uchodźców, których przyjęli do własnych domów jastrzębianie.

- Aktualnie na terenie Jastrzębia przebywa 20 uchodźców. Jutro dojadą do nas kolejni. Co najbardziej budujące, wszyscy znaleźli schronienie w jastrzębskich domach - napisała Anna Hetman.

Komentując wpis prezydent Hetman, jedna z internautek najwyraźniej nie rozumiejącą dramatu dziejącego się na wschodzie uznała, że skoro przykład idzie z góry, pani prezydent też na pewno przyjęła do siebie uchodźców. - Tak, to prawda - odpisała Anna Hetman.

Nie ulega wątpliwości, że przyjęcie pod opiekę Assiatu A Jalloh jest ludzkim odruchem i świadectwem dobrego serca Anny Hetman. Obecnie w Jastrzębiu przebywa trzydziestu uchodźców z Ukrainy (sytuacja jest dynamiczna, osób przybywa każdego dnia). Mieszkańcy chętnie udzielają im pomocy w różnym zakresie, co nie umyka uwadze pani prezydent.

- Jestem niesamowicie dumna z mieszkańców mojego miasta. Po raz kolejny pokazali, jak pięknie potrafią jednoczyć się, gdy trzeba komuś pomóc - podkreśla prezydentka.

Przypomnijmy, że Jastrzębie zadeklarowało także gotowość przyjęcia około dwustu uchodźców z Ukrainy w miejskich obiektach.