Antonio Lindbaeck, jeden z najbarwniejszych żużlowców na świecie, zdecydował się zakończyć karierę. Zawodnik uznawany za wielki talent, na pewno nie wykorzystał w pełni ze swoich wielkich możliwości. Gdyby nie różnego rodzaju problemy pozasportowe, Szwed niczym Lewis Hamilton w Formule 1, mógł zostać pierwszym czarnoskórym mistrzem świata na żużlu.
Antonio Lindbaeck pochodzi bowiem z Brazylii. Nie jest znany ani jego dokładny wiek, ani data urodzin. W wieku około półtora roku został porzucony na ulicach Sao Paulo z kartką "Mam na imię Antonio". Później trzy lata spędził w domu dziecka, aż został zaadoptowany przez szwedzkie małżeństwo – Ole i Monicę Lindbaeck.
Antonio talent do sportu miał we krwi, ale wbrew pozorom sukcesów nie osiągał w brazylijskich konkurencjach takich, jak piłka nożna i siatkówka, a zajął się sportami typowymi dla Skandynawów.
Lindbaeck świetnie radził sobie w narciarstwie, ale ostatecznie zdecydował się na żużel, w którym od początku uchodził za wielką nadzieję szwedzkiego speedwaya. Nadzieję, która nigdy nie zamieniła się w medal indywidualnych mistrzostw świata. Brazylijski Szwed trzykrotnie wygrywał rundy Grand Prix, trzynaście razy stawał na podium. Najwyższe miejsce w mistrzostwach świata zajmował w 2012 i 2016 roku, kiedy był siódmy.
W Polsce Linbaeck radził sobie różnie. W 2007 roku we Włókniarzu był dużym rozczarowaniem. Na dodatek w październiku 2007 roku został po raz drugi zatrzymany za jazdę po alkoholu i zapowiedział, że kończy karierę. Na wiosnę 2008 roku ją wznowił. Został wypożyczony z Częstochowy do Rybnika i tam radził sobie znacznie lepiej. Później przez dwa lata startował w bydgoskiej Polonii, by znów wrócić z powodzeniem do Rybnika.
Problemy z alkoholem i różne dziwne przygody prześladowały Szweda, u którego stwierdzono nawet pewną dorosłą odmianę choroby ADHD.
Niestety ostatnie sezony Antonio i w Grudziądzu były rozczarowujące. W 2020 roku Szwed często miewał świetny pierwszy bieg, by później zupełnie nie radzić sobie na torze. Także w Grand Prix z trudem gromadził punkty.
Prawdopodobnie dlatego Antonio Lindbaeck zdecydował się zakończyć karierę i skupić się na pracy w swojej firmie z koparkami. Szkoda, bo niezależnie od wyników "Toninho" zawsze wnosił wiele kolorytu do czarnego sportu.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?