Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antyrządowe protesty w Teheranie: "Islamski reżim musi odejść". Czy dojdzie do zmiany władzy?

Kazimierz Sikorski AIP
ATTA KENARE/AFP/EASTNEWS
Przywrócenie amerykańskich sankcji oznacza dalsze pogorszenie życia zwykłych ludzi, a Irańczycy mają już dość zaciskania pasa. Mieszkańcy Teheranu wyszli na ulice.

"Śmierć dyktatorowi", "Islamski reżim musi odejść" - głosiły transparenty niesione w Teheranie przez młodych ludzi, którzy po meczu piłki nożnej wyszli na ulice protestować.

To reakcja na możliwe skutki przywróconych przez Donalda Trumpa sankcji na Iran. Amerykański prezydent oskarża Teheran o wspieranie terrorystów, dyktatorów i skrajnych ugrupowań, co zagraża m.in. największemu sojusznikowi USA, Izraelowi.

Podpisane zaledwie trzy lata temu przez administrację Baracka Obamy porozumienie z Iranem zakładało zawieszenie sankcji na Iran. W zamian Teheran miał porzucić swoje atomowe ambicje. Zdaniem USA i izraelskich służb wywiadowczych tak się nie stało, Iran potajemnie rozwijał prace nad najgroźniejszą bronią. Dlatego sankcje wróciły, a wraz z nimi problemy Irańczyków.

Jak podaje amerykańska stacja FoxNews, powołując się na analityków, obecne protesty mogą przybrać taką siłę, że na horyzoncie nie będzie już za jakiś czas obecnego reżimu.

Na jednym z filmów wideo, które krążą w sieci, widać rzędy unieruchomionych z powodu braku paliwa autobusów w stolicy kraju. - Popatrzcie na naszą sytuację, czekam na paliwo już 24 godziny - mówi jeden z kierowców i dodaje, że rządzący nie powinni wysyłać pieniędzy Hezbollahowi i Palestyńczykom, kiedy w kraju jest tak źle. Celem naszej rewolucji nie było wspieranie lidera Hezbollahu Hassana Nasrallaha. Dość tego!

Posunięcie Trumpa uderzyło w wiele sektorów irańskiej gospodarki - nie można handlować złotem, niedopuszczalne są transakcje zawierane w dolarach amerykańskich, Iran nie kupi już samolotów pasażerskich na Zachodzie (a o wojskowych nie ma nawet co marzyć), uderzono też w przemysł motoryzacyjny. W ostatniej chwili Teheranowi udało się zakupić pięć samolotów ATR, produkowanych przez firmę związaną z Airbusem, ale o kilkudziesięciu zamówionych już szerokokadłubowych maszynach europejskiego giganta Iran nie ma co myśleć.

A najgorsze ma dopiero nadejść, bo w listopadzie dojdzie do amerykańskiego uderzenia w irański przemysł naftowy, gazowy oraz sektor bankowy. Amerykanie nie kryją, że będą w sposób bezwzględny egzekwować wprowadzane sankcje, próba ich ominięcia może oznaczać nawet uderzenie w sojuszników USA. Chodzi o firmy europejskie, które nie chciały początkowo przyłączyć się do sankcji nakładanych na Iran. Ale nawet największe giganty europejskie nie mogły pozwolić sobie na sprzeciw. Wybór - kontynuowanie handlu z Iranem czy współpraca z USA - nie pozostawiała wyboru i dlatego takie koncerny jak Siemens czy Total już wcześniej zapowiedziały, że zawieszają interesy z Iranem.

Były amerykański ambasador Dennis Ross napisał, że sankcje wobec Iranu ruszyły i każdy, kto będzie robił interesy z Iranem, nie będzie ich robił z USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Antyrządowe protesty w Teheranie: "Islamski reżim musi odejść". Czy dojdzie do zmiany władzy? - Portal i.pl