Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antyterroryści przed sądem po kontrowersyjnej akcji w Katowicach

Patryk Drabek
Policyjnych antyterrorystów, którzy trafili na ławę oskarżonych, wspierali policyjni związkowcy
Policyjnych antyterrorystów, którzy trafili na ławę oskarżonych, wspierali policyjni związkowcy fot. patryk drabek
Dalej uważam, że moi koledzy z pododdziału antyterrorystycznego nie powinni w ogóle usiąść na ławie oskarżonych – mówi Rafał Jankowski.

Przed Sądem Rejonowym Katowice-Zachód ruszył ponowny proces policjantów z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach. Sędzia zdecydowała o wyłączeniu jawności pierwszej rozprawy.
– Policjanci nie mają nic do ukrycia i dziwi nas taka decyzja – podkreśla Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, który przyjechał na rozprawę. – Dalej uważam, że moi koledzy z pododdziału antyterrorysty-cznego nie powinni w ogóle usiąść na ławie oskarżonych. To skandal i świadczy to o tym, że polskie państwo nie dba o swoich funkcjonariuszy – zaznacza Jankowski.
Dodał, że jeżeli ktoś w tej sytuacji zawinił, to na pewno nie antyterroryści.

– Koledzy ze SPAP są narzędziem kolegów z innych służb, a gdy wchodzi się do mieszkania, w którym ktoś może mieć broń, to tam nie ma miejsca na czułości – podkreśla Rafał Jankowski.

Oprócz niego, w sądzie nie zabrakło również Kazimierza Barbachowskiego (wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów), Macieja Dziergasa (wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów) oraz Dariusza Tabasa (przewodniczący Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów OPP w Katowicach). Ich obecność nie może dziwić, ponieważ w środowisku policyjnym sprawa wywołuje spore emocje.

Następna rozprawa odbędzie się 4 lipca.

To ciąg dalszy sprawy policyjnych antyterrorystów, którzy w 2012 roku interweniowali, by zatrzymać groźnego przestępcę na strzeżonym osiedlu w Katowicach. Wskazano im jednak niewłaściwe mieszkanie i tym samym – zamiast do mieszkania złodzieja samochodów – policyjni antyterroryści weszli do mieszkania 
40-letniego kardiochirurga, pracownika uczelni medycznej.

W czasie tej interwencji ucierpiała także jego 24-letnia partnerka, bo uszkodzono jej ząb.

Dwóch policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy odpowiadali za zaplanowanie niefortunnej akcji, ukarano dyscyplinarnie. Jeden z nich dostał naganę, natomiast drugi tzw. ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na pełnionym stanowisku. Złodziej samochodów, który miał trafić w ręce policjantów, ostatecznie został zatrzymany w tym samym budynku, lecz w innym mieszkaniu.

Antyterroryści zostali natomiast oskarżeni o przekroczenie uprawnień i pobicie. W czerwcu 2016 roku przed Sądem Rejonowym Katowice-Zachód zapadł wyrok w tej sprawie.

Trzech antyterrorystów skazano na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a jednego na rok i trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Wszyscy czterej musieli również zapłacić poszkodowanym po 1000 złotych odszkodowania i zostali obciążeni kosztami postępowania sądowego.

W styczniu tego roku katowicki Sąd Okręgowy uchylił wyrok skazujący policyjnych antyterrorystów.

Sąd odwoławczy stwierdził, że sąd pierwszej instancji nie wykazał, czy rzeczywiście policjanci nie krzyczeli, że są z policji – jak twierdzi pokrzywdzony – co wydaje się nielogiczne, ani czy pokrzywdzony stawiał opór, gdy już antyterroryści weszli do jego mieszkania i próbowali założyć mu kajdanki. Postępowanie dowodowe musi być zatem powtórzone.

Więcej informacji na ten 
temat znajdą Państwo w naszym serwisie internetowym: dziennikzachodni.pl.

W mieszkaniu, w którym ktoś może mieć broń, nie ma miejsca na czułości

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!