Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aptekarz musi mówić o zamiennikach leku. Farmaceuci protestują

Sławomir Cichy
Farmaceuci zastanawiają się, czy tańszych zamienników na prośbę pacjenta nie powinien od razu wypisywać lekarz
Farmaceuci zastanawiają się, czy tańszych zamienników na prośbę pacjenta nie powinien od razu wypisywać lekarz Janusz Wójtowicz
200 zł grzywny ma grozić aptekarzowi, jeśli nie poinformuje pacjenta o tańszym zamienniku leku. Farmaceuci protestują

Już wkrótce aptekarz nie tylko będzie objaśniał działanie leków, które chcemy kupić. Obowiązkowo będzie miał też za zadanie wskazać tańszy zamiennik leku przepisanego przez lekarza z listy refundowanej. Co ciekawe, według projektu ustawy aptekarz będzie musiał wyrecytować zamienniki z cenami nawet wówczas, gdy pacjent stwierdzi, że nie chce tańszego leku. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą ustawy o lekach refundowanych i chce karać aptekarzy grzywną wysokości 200 zł za niezastosowanie się do przepisów.

Nowa ustawa już w przyszłym roku

Prezes Śląskiej Izby Lekarskiej dr Piotr Brukiewicz nie jest zdziwiony projektem Ministerstwa Zdrowia. - To jest doprecyzowanie przepisów, które już istnieją. Zawierając umowy z NFZ, podpisujemy zobowiązanie o informowaniu pacjentów o zamiennikach. Takie informacje wiszą w witrynach aptek. Jednak dziś udzielamy informacji tym, którzy o to poproszą. Po zmianie przepisów będziemy informować każdego pacjenta, czy sobie tego życzy, czy nie - mówi prezes Brukiewicz.

Jego zdaniem to zbędne zamieszanie, które tylko wydłuży kolejki. - Bo według projektu zmian w ustawie o lekach refundowanych, nawet jeśli pacjent stwierdzi głośno, że nie chce zamiennika, my i tak będziemy musieli przedstawić mu alternatywę. A proszę pamiętać, że niektóre leki mają po kilkanaście odpowiedników - dodaje Piotr Brukiewicz.

Farmaceuci zastanawiają się też, czy tańszych zamienników na prośbę pacjenta nie powinien od razu wypisać lekarz.

Tajniak z NFZ może się czaić w każdej aptece

Jeśli farmaceuta nie zastosuje się do nakazu informacji, ma zapłacić grzywnę, a to oznacza, że ktoś musi pełnić funkcję policjanta, który będzie egzekwował prawo. Choć powszechnie uważa się, że nowy przepis będzie martwy, to z pewnością funkcję kontrolną przejąć będzie musiał NFZ.

- Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której jednym z pacjentów w kolejce jest kontroler z funduszu, który wyrywkowo sprawdza, czy informujemy o tańszych zamiennikach. Taka ewentualność wystarczy, by żaden farmaceuta nie zaryzykował obejścia prawa. Będzie skrupulatnie go przestrzegał, choć w wielu wypadkach bez jakiegokolwiek sensu - kończy szef Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Ministerstwo Zdrowia jak oblężona twierdza

- Pani magister w aptece nigdy nie odmówiła mi informacji o zamiennikach i działaniu leków, które przepisał lekarz. Zawsze też dostaję fakturę, bo mam prawo część kosztów leczenia odliczyć z PIT. Wprowadzanie obowiązku informowania wszystkich, czy tego chcą, czy nie, to temat zastępczy, bo ministerstwo musi się wykazać przed wyborami - uważa Anna Piech, emerytka z osiedla Rudna w Sosnowcu. Podobne zdanie miało wielu pacjentów pytanych przez nas o projekt ustawy.

Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" uważa z kolei, że zobowiązania dla farmaceutów niczego nie zmienią w podejściu Polaków do leczenia
.
- Dopóki dozwolona będzie reklama leków bez recepty, które są równie dobre na gorączkę, potliwość stóp i żołądek, dopóty będziemy się leczyć na stacjach benzynowych. I zmianą tego stanu rzeczy powinien się zająć w pierwszej kolejności resort zdrowia. To byłaby prawdziwa troska o pacjentów - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!