Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Podbeskidzie 2:2. Dwa oblicza Górali. Podbeskidzie znów odrobiło straty

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Kamil Biliński zdobył swoją dwunastą bramkę w sezonie i zapewnił Podbeskidziu remis w Gdyni
Kamil Biliński zdobył swoją dwunastą bramkę w sezonie i zapewnił Podbeskidziu remis w Gdyni Szymon Jaszczurowski / TS Podbeskidzie
W sobotnim meczu 18. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało na wyjeździe z Arką Gdynia 2-2. Górale w drugim meczu z rzędu przegrywali do przerwy dwiema bramkami i po zmianie stron odrobili straty po trafieniach Joana Romana i Kamila Bilińskiego.

W rundzie jesiennej Podbeskidzie było drużyną o dwóch skrajnie różnych obliczach - stać je było zarówno na przebłyski doskonałości, jak i na grę, która nie przystoi drużynie aspirującej do awansu. Znakomicie zobrazował to mecz w Gdyni, w którym bielszczanie zagrali najsłabszą pierwszą połowę za kadencji trenera Dariusza Żurawia, a po zmianie stron zdominowali przeciwnika i odrobili dwubramkową stratę.

To już drugi mecz z rzędu Górali o niemal identycznym przebiegu - tydzień temu w Rzeszowie również schodzili do szatni przegrywając dwiema bramkami, ale po zmianie stron doprowadzili do remisu po trafieniach Joana Romana i Kamila Bilińskiego. W sobotę ten sam duet uratował bielszczan w Trójmieście.

Zanim jednak kibice Podbeskidzia mogli cieszyć się z goli dla swojej drużyny, musieli wyrywać sobie włosy z głowy w trakcie pierwszej połowy. Arka od początku rzuciła się na Górali, którzy nie mieli odpowiedzi na jej pressing i agresywną grę w środku pola. Na domiar złego, popełniali rażące błędy w defensywie. Tylko w pierwszym kwadransie gospodarze oddali aż siedem strzałów (przy ani jednym Podbeskidzia), a jeden z nich zamienili na gola - po dośrodkowaniu Kacpra Skóry głową do siatki trafił Karol Czubak, który wykorzystał błąd w kryciu Daniela Mikołajewskiego.

Obrońca Podbeskidzia jeszcze wyraźniej zawinił przy drugim golu dla Arki - w dziecinny sposób zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Hubert Adamczyk.

Trener Dariusz Żuraw zareagował natychmiast - już przed upływem czterdziestu minut zdjął z boiska Dawida Polkowskiego, a w przerwie wysłał pod prysznic Jakuba Bierońskiego. Wymienił tym samym ślamazarny środek pomocy, który zupełnie nie radził sobie z dynamiczną i fizyczną grą gospodarzy.

Z wprowadzonymi z ławki Krzysztofem Drzazgą i Michałem Willmannem Podbeskidzie zyskało więcej wigoru. Arka, po włożeniu dużych sił w pierwsze 45 minut, nie grała już tak intensywnie, a bielszczanie z biegiem czasu zyskiwali coraz większą pewność. - Pierwszą połowę przegraliśmy determinacją, rywale wygrywali każdą drugą piłkę. W przerwie nie używałem tablicy i nie przekazywałem żadnych założeń taktycznych. Wiedzieliśmy, że Arka takiego tempa może nie wytrzymać - mówił trener Żuraw.

Nadzieję przywrócił Podbeskidziu niezawodny w ostatnich tygodniach Roman, który wykorzystał błąd Michała Marcjanika. W drugiej połowie obrońca Arki wcielił się w rolę Mikołajewskiego z pierwszej części, bo najpierw zawinił przy trafieniu Hiszpana, a później sprokurował rzut karny podcinając Drzazgę. Z jedenastu metrów nie pomylił się Biliński, który z dwunastoma golami utrzymuje się na szczycie ligowej klasyfikacji strzelców.

W dziewięciu meczach pod wodzą Żurawia Podbeskidzie ani razu nie przegrało, ale zanotowało aż sześć remisów - zbyt dużo, by spędzić zimę w czołówce tabeli. Do strefy barażowej Górale tracą jednak tylko punkt, a zatem mają bardzo dobrą pozycję startową przed rundą wiosenną. W niej muszą ustabilizować formę i konsekwentnie prezentować na boisku spójne oblicze - najlepiej to z drugiej połowy spotkania w Gdyni. - W okresie przygotowawczym będziemy mocno pracować nad defensywą. Nie jest tajemnicą, że ta drużyna potrzebuje wzmocnień - podkreślił Żuraw.

Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2
Karol Czubak 12', Hubert Adamczyk 33' (k.) - Joan Román 50', Kamil Biliński 80' (k.)

Arka: Kacper Krzepisz - Jerzy Tomal, Michał Marcjanik, Martin Dobrotka, Przemysław Stolc - Kacper Skóra (65' Mateusz Stępień), Sebastian Milewski (76' Adrian Purzycki), Janusz Gol, Hubert Adamczyk, Omran Haydary (65' Mateusz Żebrowski) - Karol Czubak.

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Ezequiel Bonifacio, Daniel Mikołajewski, Mateusz Wypych, Iwajło Markow (76' Mathieu Scalet), Jeppe Simonsen - Michał Janota, Dawid Polkowski (38' Krzysztof Drzazga), Jakub Bieroński (46' Michał Willmann), Joan Román (90' Bartosz Bernard) - Kamil Biliński.

Żółte kartki: Milewski, Purzycki, Gol - Janota, Wypych, Markow, Drzazga.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera