Jednak tym razem protagonistą nie jest Erlendur Sveinsson, którego polscy czytelnicy zdążyli polubić, a jego partner Sigurdur Oli. Erlendur pojawia się epizodycznie. Tu warto zaznaczyć, że Arnaldur Idridason po raz drugi stosuje taki zabieg wycofania z pierwszego planu Erlendura, bowiem w „Ciemnej rzece” główna bohaterką była Elinborg.
Sigurdur Oli uczestniczy w spotkaniu klasowym. Podczas rozmów z koleżankami i kolegami z lat szkolnych uświadamia sobie przepaść między swoim życiem a tym, jak żyją jego dawni znajomi. To bez wyjątku ludzie sukcesu, inaczej niż on. Trudno się dziwić, że jest rozgoryczony i przygaszony.
Anna Jansson "Skrzydlata śmierć". Skandynawski kryminał z wątkiem obyczajowym
Podczas tego spotkania Patrekur, dawny kolega Sigurdura Olego, prosi go o pomoc. Szantażowany jest kolega Patrekura, który wraz z partnerką wziął udział w spotkaniu swingersów (w tym miejscu muszę zaznaczyć, że w opisie wydawcy na okładce wkradł się chochlik – szantażowany nie jest Patrekur, a właśnie jego kolega). Sigurdur zgadza się porozmawiać z szantażystami i nie zgłaszać oficjalnie sprawy. Gdy pojawia się w mieszkaniu szantażystki, widzi ją leżącą w kałuży krwi, a sam zostaje zaatakowany przez zamaskowanego napastnika. Sprawca ucieka, a Sigurdur Oli rzuca się w pogoń za nim.
Kilka dni później zaatakowana kobieta umiera w szpitalu, a Sigurdur uczestniczy w śledztwie w sprawie tego tajemniczego morderstwa. Policjant musi ukrywać swój udział w tej sprawie, bo inaczej grozi mu wyłączenie ze śledztwa. Żmudnie dochodzi do prawdy i ściga mordercę.
Sigurdur Oli to postać mało sympatyczna, ale szalenie ciekawa. Policjant jest snobem, egoistą i co ciekawe, ma prawicowe poglądy. Obcesowo traktuje przesłuchiwane przez siebie osoby, a w kontaktach ze współpracownikami jest gburowaty. Jest tak diametralnie różny od Erlendura i Elinborg, że jestem bardzo ciekawa, jak islandzki pisarz poprowadzi dalej tę postać.
Jo Nesbo "Macbeth". Świetny thriller inspirowany Szekspirem
„Czarne powietrza” to ponura i wstrząsająca historia o chciwości, brudnych interesach i dumie. O Islandii na skraju gigantycznego kryzysu gospodarczego i o tym, jak zło się przepoczwarza kusząc dobrych, normalnych ludzi wielkimi pieniędzmi. Arnaldur Idridason kolejny raz przypomina prawdy podstawowe, zło nazywając złem. Bez retuszu obnaża ludzką chciwość, pazerność i korupcję.
Wątek ekonomiczny jest w „Czarnych powietrzach” bardzo mocny. Autor kreśli obraz swojego kraju, który stoi na skraju gospodarczego załamania: przeinwestowane kredyty, które nie mają pokrycia, zbyt kosztowne i nikomu niepotrzebne inwestycje. Wprost pisze o bezrefleksyjnym zachłyśnięciu się islandzkim dobrobytem i bogactwem. Dostrzega groźne synptomy, że to początek końca gospodarczego islandzkiego raju.
Camilla Lackberg "Czarownica": nienawiść, zbrodnia i polowanie na czarownice
Islandzki autor ma charakterystyczny, ascetyczny styl. Minimalizm Idridasona sprawia, że jego powieści mają niesamowity klimat. Próżno szukać u niego długich opisów czy wątków typowo obyczajowych, a mimo to zawsze pisze dobry i wciągający kryminał. Plus islandzki krajobraz, przyroda i wulkany. Polecam!
Arnaldur Idridason, „Czarne powietrza”, wydawnictwo W.A.B., 2018, 320 stron
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
PROGRAM TyDZień 18.05.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?