MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artur Gronek, trener koszykarzy Startu: "Chciałbym dalej pracować w Lublinie"

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Trener Artur Gronek po raz drugi nie zdołał z koszykarzami Startu Lublin awansować do fazy play-off
Trener Artur Gronek po raz drugi nie zdołał z koszykarzami Startu Lublin awansować do fazy play-off Start Lublin
W sezonie 2023/24 koszykarze Polskiego Cukru Startu Lublin odnieśli 16 zwycięstw. To nie wystarczyło, żeby awansować do fazy play-off, a swój los czerwono-czarni przypieczętowali domową porażką w ostatnim meczu z Legią Warszawa (92:112). To był drugi sezon pracy w Lublinie trenera Artura Gronka i drugi zakończony poza czołową ósemką. - W zespole była taka chemia, że na trening chciało się przyjść godzinę wcześniej i zostać godzinę dłużej. Naprawdę super się pracowało z tymi ludźmi – podkreśla szkoleniowiec Startu.

Czy jest jeden głównym powód, przez który nie udało się uzbierać tylu zwycięstw, ile potrzebne było do gry w play-offach?
Z Legią byliśmy w meczu przez 20-32 minuty i liczyliśmy, że będziemy w stanie do końca grać na swoim poziomie. Mieliśmy najlepszą czwartą kwartę w całej lidze, a okazało się, że w najważniejszym meczu zagraliśmy najgorszą czwartą kwartę w tym sezonie. Natomiast myślę, że jest wiele czynników. Jedno to kontuzje, drugie to rotacja, szerokość ławki. Trzecia rzecz to egzekucja po defensywnej stronie i za dużo błędów w obronie. Po meczu ze Słupskiem (porażka 77:86 – red.) mówiłem, że mam nadzieję, że zbiórka, którą przegraliśmy nie będzie decydować o tym, czy znajdziemy się w play-offach, czy nie. Bo zbiórka to tak naprawdę walka i twarda gra. Okazuje się, że wykrakałem. Cóż, takie życie.

W trakcie meczu z Legią był moment, w którym trener spojrzał na wyniki innych spotkań?
Nie, nie. Dopiero w połowie meczu sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja. Trenerzy przekazali mi informacje. I potem już po spotkaniu. Wiedzieliśmy, że mamy szansę w swoich rękach i chciałem być skoncentrowany tylko na tym. Nie chciałem liczyć na innych. Szkoda, że wyszło, jak wyszło.

Błędem było, że nie pozyskaliście jednak jeszcze jednego zawodnika zagranicznego, do czego mieliście prawo?
Nie wiem, czy to było błędem. Jeżeli wygralibyśmy z Legią, to byśmy mówili, że wszystko jest super. Nie możemy tego tak oceniać. Były takie, a nie inne możliwości jeżeli chodzi o znalezienie gracza. To nie jest łatwy proces, w którym idzie się, wybiera i się ma. Zdecydowaliśmy, że będziemy szukali zawodnika pod koniec okienka transferowego, gdy rynek wygląda, jak wygląda. Poza tym mieliśmy graczy, którzy chcieli dostawać większą rolę. Tak jak Trey Wade. I myślę, że temu sprostał. On i inni gracze, chociażby Romek Szymański. Natomiast pewnie by się przydał szósty obcy, ale teraz nie będziemy tego roztrząsać.

Mówił trener, że to była najlepsza grupa ludzi, z jaką miał okazję pracować?
Najlepszy zespół miałem w Zielonej Górze, bo wygraliśmy mistrzostwo Polski oraz Puchar Polski. Natomiast jeżeli chodzi o grupę ludzi i to, jak się z nimi pracowało, to mogę krótko skomentować: przez te dziesięć miesięcy, a to jest długi okres, nie było dnia, żebym z niechęcią, czy złym nastawieniem przychodził do pracy. Nie było myśli, że może kogoś wyrzucić, że może ja mam złą energię. W zespole była taka chemia, że na trening chciało się przyjść godzinę wcześniej i zostać godzinę dłużej. Naprawdę super się pracowało z tymi ludźmi.

To był drugi sezon trenera w Starcie, a umowa podpisana była na trzy lata. Chce trener zostać w Lublinie i kontynuować ten projekt? Jakie ma trener przemyślenia tak na gorąco po ostatnim meczu?
Na gorąco, to oczywiście, że tak. Pierwszy sezon był słaby w naszym wykonaniu. Wpływ na to miało dużo rzeczy. Natomiast ten sezon dał nam szansę i szkoda, że nie postawiliśmy kropki nad i. Myślę, że jako organizacja, kibice i miejsce do pracy, Lublin ma potencjał do tego, żeby zrobić więcej.

Czego trener nauczył się podczas dwóch lat spędzonych w Lublinie?
Myślę, że ten rok dał mi dużo. Pokazał, że trzeba przede wszystkim bardziej po ludzku podejść do graczy. Wymaganiom, które mam wobec siebie, nie każdy jest w stanie sprostać. Ważne, żeby to wyważyć. Ja wymagam od siebie bardzo dużo i chciałbym też wymagać od graczy, którzy są na boisku i od ludzi, z którymi pracuję. Natomiast nie każdy jest taki sam. Ważne, żeby to wyśrodkować. Ważne jest budowanie relacji z zawodnikami, wyczuwanie, jak się czują danego dnia. Komunikowanie się z nimi. Ale też przede wszystkim tego, żeby dostosować intensywność. Ale ten sezon nie możemy też określać tym jednym spotkaniem z Legią. Myślę, że daliśmy kibicom dużo radości, chociażby zwycięstwami z zespołami, z którymi Lublin, przez 10 lat w ekstraklasie, jeszcze nie wygrał.

Który moment sezonu był dla trenera najtrudniejszy?
Najtrudniejszy moment był gdy odpadliśmy z Pucharu Polski oraz ostatnie dwa mecze. Mieliśmy szansę, żeby postawić kropkę i nie liczyć na innych. To był trudny moment, bo chcesz i wiesz, że jesteś bardzo blisko. Wiesz, że wystarczy zrobić jeden mocny krok, żeby tę linię przekroczyć i wtedy wszyscy będą szczęśliwi.

Filip Put w drugiej części sezonu grał dużo mniej. Nie chciał trener bardziej go wykorzystać?
Tak i przed każdym spotkaniem zastanawiałem się, jak go wykorzystać. Natomiast wpływają na to różne okoliczności. Pierwsze, to przyszedł Daniel (Szymkiewicz – red.), a my potrzebowaliśmy bardziej zawodnika grającego na piłce, niż wysokiego. Druga rzecz, to Filip miał okres, w którym zagrał parę spotkań słabiej i zdecydowałem, że trochę ograniczę jego minuty. Kiedy zaczął się czuć lepiej na treningach i zagrał jedno spotkanie dobrze, to odpalił wtedy Tomislav Gabrić i grał na naprawdę dobrej skuteczności. To jest zawsze wybór, że kosztem czegoś muszę zrobić coś. Chciałbym, żeby wszyscy grali równo. Ale nie da się, żeby każdy miał taką samą rolę i grał po tyle samo minut. Tak nie funkcjonuje profesjonalny sport. Natomiast Filip dał bardzo dużo serca i zaangażowania. Ja nie mam do niego, ani żalu, ani pretensji. Jedynie mogę mieć żal do siebie, że może powinienem dać mu więcej szans. Natomiast pewnie nie rozmawialibyśmy o tym, gdybyśmy byli w play-offach.

Od Kuby Karolaka też więcej oczekiwaliśmy, a prezentował się chimerycznie.
Jego pozycja jest ciężka, bo to jest „shooter”. Oczywiście ja też mam takie samo zdanie na jego temat. Też bym chciał, żeby każdą otwartą trójkę trafił i dał drużynie więcej. Natomiast Kuba wracał po bardzo długiej kontuzji i w tym sezonie miał się odbudować. Myślę, że trochę za dużo miał górek i dołków, ale ja nie mam żadnych pretensji do Kuby i myślę, że pomógł nam nie raz, w niejednym spotkaniu i dał z siebie tyle ile mógł.

Jakie macie plany na najbliższe dni. Zostajecie jeszcze chwilę razem, czy zawodnicy już rozjeżdżają się do domów?
Każdy właściwie idzie już w swoją stronę. Oczywiście z zawodnikami, którzy jeszcze zostaną będziemy pracowali. Trochę indywidualnych rzeczy i roztrenowania. Będziemy więc cały czas dostępni. Wiele zależy też od zapisków w kontraktach zawodników.

Trener na wakacje jeszcze się nie udaje, bo zostaje reprezentacja Polski i walka o olimpijską kwalifikację?
Ja w ogóle nie chciałbym mieć tych wakacji i chciałbym spóźnić się na kadrę przez grę w play-offach. Natomiast wyszło inaczej i najpierw muszę wszystko sobie poukładać tutaj. Usiąść do rozmów z prezesem. Jak wspomniałem, chciałbym dalej w Lublinie pracować. Natomiast nie wszystko jest zależne ode mnie. Inna sprawa, że chciałbym chwilę odpocząć, bo od 10 czerwca zaczynamy reprezentację i jeżeli wszystko się uda, to przyjadę znowu na początku następnego sezonu. Mam nadzieję więc, że w połowie maja znajdę czas, żeby odetchnąć. Przed tym i przed poprzednim sezonem czasu nie było za dużo. Absolutnie nie narzekam, natomiast postaram się zorganizować sobie krótkie wakacje.

Porażka z Legią Warszawa oznacza dla koszykarzy Startu Lublin koniec sezonu

Porażka koszykarzy Startu Lublin z Legią Warszawa. Lubelski ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski