Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Płatek: Nowi piłkarze sprawią, że Górnik Zabrze będzie grał płynniej i ładniej

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Na co w tej chwili realnie stać zespół Górnika Zabrze?
Na co w tej chwili realnie stać zespół Górnika Zabrze? Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Górnik Zabrze w przerwie zimowej sprowadził czterech nowych piłkarzy. Jak ten bilans ocenia Artur Płatek, który na Roosevelta odpowiada za transfery?

Górnik Zabrze w przerwie zimowej sprowadził czterech nowych piłkarzy: dwóch Słowaków Erika Jirkę i Romana Prochazkę oraz dwóch Greków: Georgiosa Giakoumakisa i Stavrosa Vasilantonopoulosa.

Bądź na bieżąco i obserwuj

- Każdy z tych ruchów był przemyślany. Każdy ma drugie podłoże, drugie dno. Oczywiście, że ja bym sobie życzył, żeby to nie byli ani Słowacy ani Grecy, tylko Polacy, bo dużą pracę wykonujemy w grupach młodzieżowych, ale do tego dojdziemy - stwierdził Artur Płatek, doradca zarządu Górnika do spraw transferowych. - Po okresie jesiennym były uwagi, także medialne, na temat źle zbudowanej kadry, ze względu na problemy na środku boiska. Może faktycznie odsetek młodych zawodników był za duży w stosunku do zawodników bardziej ukształtowanych, albo ci drudzy nie dawali takiej jakości jakbyśmy sobie życzyli.

Poszukiwania uzupełnień były intensywne.

- Na początku trener nam nakreślił priorytety na pozycjach 6 i 8. Dlatego zjawił się Roman Prochazka. Z talii zawodników, którzy mogli przyjść, to dla trenera był numer jeden - podkreślił Płatek. - Będzie wypełniał zadania, jakie trener mu stawia. Spowoduje, że gra Górnika będzie dla oka ładniejsza, płynniejsza i ukierunkowana na sukces. Podobnie jak Erik Jirka, który ma typową charakterystykę pod nasz a grę, czyli szybko do przodu i agresywnie. Widać już, że Jirka daje nam konkretne liczby, jeśli chodzi o intensywność i gole, bo na razie ma jednego, ale miał przecież świetne okazje na dwa lub trzy. Moim zdaniem pozyskaliśmy zawodnika ukształtowanego pomimo młodego wieku.

Nie przegap

Dwóch Greków pojawiło się tuż przed zamknięciem okienka transferowego.

- Ale to nie były transfery last minute. bo ktoś sobie przypomniał, że trzeba kogoś sprowadzić - zaznacza Artur Płatek. - Cały czas się rozglądaliśmy. Wtedy pojawił się Diafra Sakho. Chłopak przyjechał do Zabrza, rozmawiał z prezesem i trenerem, sam wyszedł na trening i zobaczył w jakim stanie fizycznym się znajduje. Sam też na tej podstawie podjął decyzję. Ten temat jeszcze wróci... Cały czas mieliśmy z tyłu głowy, że musimy wypełnić lukę, jaką zostawił Boris Sekulić. Dawał nam jakość, ale takie oferty rzadko się zdarzają, gdy zawodnik ma jeszcze tylko trzy-cztery miesiące ważnego kontraktu. Wiedzieliśmy też, że odchodzi Arnarson. Mamy Darka Pawłowskiego, ale potrzebny był ktoś bardziej doświadczony. Greków obserwowaliśmy od dłuższego czasu, obaj są pod parą, gotowi do gry. W rawy obrońca AEK jest kontuzjowany i Stavros Vasilantonopoulos miał grać w podstawowym składzie, ale my wcześniej podjęliśmy konkretne decyzje. Georgios Giakoumakis też ma papiery na granie. Obserwujemy ich na treningach i potwierdzają wszystko to, co mówił o nich Józef Wandzik.

Marcin Brosz przyznał niedawno, że temat pozostania Igora Angulo w Górniku może znów być aktualny.
- Igor dostał od nas trzy propozycje. Jeśli ich nie przyjął to świat jest otwarty - krótko skwitował tę wypowiedź Artur Płatek, dodając, że Hiszpan żądał gaży trzykrotnie wyższej niż chciał Sakho.

Zobacz koniecznie

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera