Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artyści, przyjaciele o Kazimierzu Kutzu: Był sztandarem Śląskości

not. Aga
Kazimierz Kutz, wybitny Ślązak, reżyser, polityk, publicysta zmarł we wtorek, 18 grudnia 2018 roku. Tak wspominają go politycy, artyści, przyjaciele.

Mirosław Neinert, aktor, dyrektor Teatru Korez:
- Odszedł najwybitniejszy Ślązak naszych czasów, reżyser ponadczasowych filmów, których uniwersalność jest niezaprzeczalna. To był artysta kina nie tylko polskiego, ale światowego. Kochał życie, kochał kobiety, kochał to życie w całym jego wymiarze. Pod pozorem pewnej wulgarności nawet krył się człowiek niezwykle czuły, delikatny, niezwykle wrażliwy. Gdy dowiedziałem się o jego śmierci wiele scen z jego filmów przeszło mi przed oczami i może taka najbardziej dojmująca z "Paciorków jednego różańca". Karol Habryka już nie żyje, ale jego żona jeszcze nie wie i obiera dla niego jajko. Scena przenosi się z Habryki na to parujące jajko. Jakby dusza ulatywała do nieba. Nie wiem, czy był wierzący, czy nie, ale na pewno ma swojego Boga. Kilka scen z jego filmu to szczyt mistycyzmu.

Marek Plura, europoseł PO:
- Dla mojego pokolenia Kazimierz Kutz i jego filmy to był elementarz tożsamości. Dziś widzę koszulki z napisami po śląsku, różne zjawiska, które się dzieją w kulturze, ale zastanawiam się, co będzie dalej, po jego śmierci. Kto poniesie sztandar śląskości. Był dla nas miejscem, w którym spotykaliśmy się, kodem kulturowym, którego nie musiał nam nikt tłumaczyć. Spotkaliśmy się w polityce i obaj byliśmy polityką rozczarowani i tym, że nie udało się załatwić tak ważnej dla Ślązaków sprawy jak język regionalny. Być może jego odejście stanie się dla pozostałych jakimś impulsem do działania, żebyśmy się wszyscy odnaleźli i szukali wspólnoty. Jeśli mamy bronić tożsamości regionalnej musimy być razem. Jeśli nie będziemy możemy odejść do historii.

dr Małgorzata Myśliwiec, politolog UŚl.:
Wielka postać dla Śląska, wielki Ślązak. Po odejściu Michała Smolorza kolejna ogromna strata. Mówił o Śląsku poza nim. Mówił nam rzeczy najwspanialsze i wypominał największe błędy. Gdy stwierdził, że jesteśmy "dupowaci" to powiedział to z przenikliwością i miłością. Nie można się było za mówienie prawdy obrażać. Przemawiał do sumień Ślązaków, zagrzewał do boju, kochał nas

Tak DZ żegna Kazimierza Kutza, wielkiego Ślązaka
Zmarł Kazimierz Kutz. Wybitny Ślązak miał 89 lat

prof. Marian Zembala:
Kazimierz Kutz tworzył i budował tożsamość Ślązaków. W swojej twórczości, głównie oczywiście filmach, pokazywał te najlepsze, uniwersalne cechy tak, aby były zrozumiałe także dla nie-Ślązaków. Dla "goroli". W sposób syntetyczny wydobywał i ukazywał śląskość. Był strażnikiem śląskiej tożsamości. Jego śmierć to śmierć człowieka nieodżałowanego. Nie do zastąpienia.

Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach:
Właśnie przygotowywaliśmy się do uczczenia jego 90 urodzin w lutym. Na scenie miała stanąć wielka kuchnia. On miał gotować i zapraszać gości. Życie zweryfikowało te plany. Ostatni raz widziałem się z nim w sierpniu, w jego domku w górach. Usmażył mi wspaniałe placki. Uraczył opowieściami. Miał taki specjalny akumulatorowy wózek, jak japońscy emeryci, żeby jeździć po marketach. Odwiózł mnie na stację. On jechał drogą, w kapelusiku niczym Indiana Jones, a ja grzeczniutko obok niego po chodniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!