Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

August Kowalczyk. Ambasador Bojszów

Grzegorz Sztoler
W minioną niedzielę, 29 lipca, odszedł od nas człowiek związany z ziemią pszczyńską, a konkretnie z Bojszowami, aktor i reżyser August Kowalczyk, więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, który został uratowany przez mieszkańców tej wsi.

10 czerwca 1942 r. "Biegniemy... Zaczynam zaplanowany wcześniej striptease... Przede wszystkim buty... Jeden but, w lewo, w krzaki... drugi but, w prawo, w krzaki[...] Ssman załadował, zarepetował, a ja siedziałem pod krzakiem. Musiał mnie jednak zauważyć, złożył się do strzału w moim kierunku... I w tym momencie został chyba pobity rekord świata na sześćdziesiąt metrów, bo "przefrunąłem" ten dystans, nie przeskoczyłem. Strzelił raz... drugi... Całuj psa w nos. Wpadłem w krzaki. Krzaki się skończyły... Stare Koryto Wisły... Stojąca, bagienna woda...W bagnie zgubiłem jeden pantofel, wyrzuciłem drugi. Zarośla się skończyły... Biegnę boso, ścierniskiem po wyciętej wiklinie[...] Wał wiślany... W dole Wisła... Wchodzę do wody... Do połowy płytko, dalej głębia... Spłynąłem jakieś sto metrów w dół... Wychodzę na przeciwległym brzegu, przy pierwszych zabudowaniach, jakie zobaczyłem. Wpadam tam, kłódka na stodole, kłódka na chałupie [...]

Pod lasem łąka, na łące gospodarz, kosi trawę. Zanim zdążyłem coś powiedzieć, on pierwszy: - To pon ucieko z Oświęcimia [...]" - tak właśnie relacjonuje swoją ucieczkę z obozu w wydanej w 1994 roku książce "Refren kolczastego drutu. Trylogia prawdziwa" August Kowalczyk. Aktora pomogły przechować rodziny Sklorzów i Lysków, o tej przejmującej historii opowiada film Józefa Kłyka "Różaniec z kolczastego drutu", który premierę miał w 1998 roku. W zabudowaniach Lysków, w których ukrywał się August Kowalczyk, wszystko, wozownia, chlew, stodoła i dom zachowało się do dnia dzisiejszego w stanie nienaruszonym.
Napis na pomniku-krzyżu tuż przy wejściu do zabudowań Lysków streszcza wymownie całą historię: W tym domu z narażeniem życia Anna i Józef Lyskowie współdziałając z rodziną Sklorzy od 13.06.1942 do 4.08.1942 przechowywali zbiegłego z hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau więźnia nr 6804 Augusta Kowalczyka. Chwała wszystkim bojszowiakom biorącym udział w tym akcie odwagi, miłosierdzia i ocalenia. 55 rocznica buntu karnej kompanii i ucieczki z Königsgraben 1942 czerwiec 1997.

Opisywany epizod już na trwale związał Augusta Kowalczyka z Bojszowami. Został honorowym obywatelem Bojszów. "Autor, były więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz (Oświęcim), przez 50 lat nosił w sercu wdzięczność dla ludzi, którzy po jego ucieczce zza drutów pomogli mu ocalić życie - czytamy we wstępie do książki "Refren kolczastego drutu" - O tym jest niniejsza "trylogia prawdziwa" i oparty na jej tekstach recital aktora Augusta Kowalczyka "Więzień 6804" prezentowany w szkołach prawie całego kraju ponad 6 tysięcy razy. Jesienią 1994 r. społeczność Gminy Bojszowy, oceniając recital jako "rozsławianie dobrego imienia Bojszów na terenie całego kraju" przyznała autorowi honorowe obywatelstwo gminy Bojszowy, równocześnie na wniosek Alojzego Lysko, inicjując wydanie tej książki".

- Postąpiłbym tak samo, jak moi ojcowie - zapewniał mnie pan Franciszek Łysko. "- Bo widzisz, August - mówiła w książce Kowalczyka Julia Sklorz - my Ślązacy nie jesteśmy tacy źli, tylko z nami jest tak, jak jest Polska to my są Niemce, jak są Niemce to my są Poloki, a tak naprawdę to my Ślązoki, a przede wszystkim - ludzie..." Ten polski aktor znakomicie rozumiał dwoistą, historyczną naturę Ślązaków i stał się oddanym ambasadorem Śląska. Był częstym gościem w Bojszowach, bywał na premierach kolejnych filmów Józefa Kłyka, zwłaszcza wojennych. Nie ukrywał, że zawsze go poruszały.

Pamiętam, jak publicznie podsumował premierę ostatniego dzieła pana Józefa, pt. "Nie wszystko mi wojna zabrała", w 2009 roku w Katowicach. - To wszystko znowu do mnie wróciło - podkreślał. - Cała ta wojna. Ale przez nią mogłem się wpisać, moim życiorysem i książką, w krajobraz śląski. Przez nią w Bojszowach urodziłem się po raz drugi.

Dr Grzegorz Sztoler jest historykiem, pracuje w archiwum DZ, pisze książki, współpracuje z miesięcznikiem społeczno-kulturalnym "Śląsk" w Katowicach.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!