"Avengers. Wojna wampirów. Tom 3". Hrabia Dracula ma problemy, a Avengers mogą liczyć na Blade'a

Wampiry od wieków występują w najróżniejszych kulturach i wierzeniach z całego świata. Skąd wzięła się wiara w wampiry, która powstała równocześnie w cywilizacjach, które nigdy się ze sobą nie zetknęły, trudno dzisiaj dociec, a te rozważania najlepiej pozostawić naukowcom.

Trudno jednak, żeby w tej sytuacji uniwersum Marvela było wolne od wampirów. "Avengers. Wojna wampirów" jak sam tytuł wskazuje to historia, w której obok Thora czy Iron Mana głównym bohaterem są właśnie wampiry. tajemniczy Cienisty Pułkownik i jego nieumarli poplecznicy rozpętali wojnę domową w królestwie wampirów, a ich niegdyś potężny władca- hrabia Dracula – musiał uciec i oddać tron.

W wampirzy konflikt wplątani zostają Avengersi. Nie mogło być inaczej, skoro do ich drużyny dołącza słynny łowca wampiróe, sam Blade. Z drugiej strony drużyna będzie osłabiona po tym, jak jeden z jej członków stanie po przeciwnej stronie barykady.

Scenarzystą tego komiksu jest Jason Aaron. To twórca tak doświadczony i tak dobrze znający świat Marvela, że ten komiks musiał być dobry i taki jest. Z jednej strony otrzymujemy nieskomplikowaną, ale efektowną historię. Z drugiej opowieść jest ciekawa, dialogi bardzo dobre. Jednym słowem rozrywka łączy się w tej historii z jakością.

Dopełnieniem są świetne rysunki. David Marquez i Andrea Sorrentino potwierdzają swoją klasę, chociaż trochę szkoda, że tego drugiego w komiksie jest jednak stosunkowo niewiele. Uwielbiam tego rysownika, chociaż najlepsze wrażenie robią na mnie jego prace, które tworzył na potrzeby scenariuszy Jeffa Lemire'a.

Seria Avengers w ramach Marvel Fresh podąża w dobrym kierunku. Przed nami "Wojna światów" ze scenariuszem Jasona Aarona, ale z udziałem innych rysowników. Liczę na kolejną dobrą historię.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont