Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Azyl dla zwierząt będzie w Mrzygłodzie

Krzysztof Suliga
Zdaniem sąsiadów, psy najbardziej szczekają rano
Zdaniem sąsiadów, psy najbardziej szczekają rano FOT, KRZYSZTOF SULIGA
Mieszkańcy posesji przy ulicy Szpitalnej w Myszkowie odetchną z ulgą. Funkcjonujące tam nielegalnie od kilkunastu lat schronisko dla psów zostanie przeniesione do dzielnicy Mrzygłód, na działkę, przy ulicy Porębskiej.

To droga prowadząca przez pola i las w kierunku Poręby, koło Zawiercia. Zwierzęcy azyl nie będzie więc nikomu przeszkadzać. Stanie tam budynek i 100 boksów dla psów. Przy Szpitalnej są tylko 24 boksy, w których żyje prawie setka czworonogów. Warunki są tam fatalne.

Pod koniec ubiegłego roku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę zaadaptowanych na potrzeby schroniska zabudowań. Miejska spółka SANiKO, do której należy schronisko odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który wstrzymał decyzję.

Prezes SANiKO, Grzegorz Janas, podkreśla w odwołaniu m.in. fakt, że prowadzone są działania związane z ustaleniem dla schroniska nowej lokalizacji. Wydane już zostały warunki zabudowy. Z drugiej strony nie ma nawet fizycznej możliwości przekazania obecnie zwierząt do innych schronisk. Wszystkie są, podobnie jak myszkowskie, przepełnione. Najbliższe znajdują się w Częstochowie i Mysłowicach.

Część sąsiadów schroniska traktuje je jak przekleństwo. Kiedy Joanna Miklas kupiła od gminy działkę przy ul. Szpitalnej, kilkadziesiąt metrów od niej była lecznica weterynaryjna z azylem dla zwierząt. Funkcjonował on na potrzeby lecznicy, w celu obserwacji badanych zwierząt. Jednak azyl przekształcono w schronisko dla zwierząt. Pani Joanna wraz z mężem wielokrotnie interweniowała w tej sprawie u poprzedniego burmistrza. Jak twierdzi, w końcu powiedział jej, żeby wybudowała dom gdzie indziej. - Na początku dzieci spały pod poduszką, bo nie mogły się przyzwyczaić do hałasu - mówi Joanna Miklas. - Psy szczekają głównie rano, przed karmieniem. Kiedy w weekend chcielibyśmy sobie pospać, nie da się, bo nas budzą. Dodaje, że letnimi wieczorami ludzie grillują na działkach w sąsiedztwie schroniska. Kiedy psy słyszą głośniejsze zachowanie, zaraz zaczynają szczekać.

Dużym problemem są też wałęsające się w okolicach schroniska czworonogi. Część z nich jest podrzucana przez właścicieli. Inne przychodzą, czując mieszkające w schronisku psy.

- Boję się wypuszczać dzieci na tereny za naszą posesją, gdzie normalnie mogłyby spokojnie pojeździć sobie np. na rowerze. Wałęsające się psy są różne. Nie wiadomo, co może się wydarzyć - wyjaśnia pani Joanna.

Ze schroniskiem sąsiaduje nowo wybudowany dom. Nie jest jednak zamieszkały, bo właściciele nie wyobrażają sobie życia w takich warunkach. Ściągali już na miejsce różne komisje i stoczyli z SANiKO prawdziwą batalię. Na razie skończyło się na tym, że firma odgrodziła schronisko od posesji drewnianym płotem.

Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że schronisko wcale nie jest uciążliwe. Mieszkająca kilkanaście metrów od niego w bloku Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Ewa Rozmus, dziwi się, że inni mieszkańcy tak mocno protestują. Jak mówi, psy w schronisku zachowują się z reguły spokojnie. Są oczywiście momenty, że ujadają, ale żadnej z czterech rodzin zamieszkujących blok TBS to nie przeszkadza.

Na razie nie ma jeszcze zarezerwowanych w budżecie gminy pieniędzy na budowę. Po wykonaniu projektu, okaże się, jaka to kwota. Nowe schronisko powstanie nie wcześniej niż za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!