Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barwne ptaki ze Śląska. Seniorzy żyją na całego! Nie dla nich szarobura rzeczywistość. Imponują strojem, poczuciem humoru

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
O takich jak oni mówi się po prostu: barwne ptaki. Imponują strojem, poczuciem humoru, pasją. Nie dla nich krzyżówki, robienie na drutach. Stanowią zaprzeczenia słów „nudny jak senior”.

Nie dla nich szarobura rzeczywistość. Seniorzy żyją na całego!

Andrzej Żylak jest prezesem rybnickiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Niemal każdego dnia ma do przejścia kawałek drogi - z samochodu do biura. To kilka metrów, bo samochód parkuje niemal przed wejściem do jednej z kamienic mieszczącej się na rynku. Nie wyobraża sobie jednak, żeby tą króciutką trasę pokonać bez marynarki (w samochodzie wozi ją zawieszoną na siedzeniu, nigdy nie zakłada jej siadając za kółkiem) i kapelusza na głowie.

Nie ma dnia, żeby ktoś na ulicy się za nim nie oglądał, bo nosa do stylizacji modowych pozazdrościć może mu niejeden aspirujące na gwiazdę social mediów influencer. Barwny ptak. Zdarza się, że ludzie na jego widok uśmiechają się, kłaniają. Bo tak kolorowych postaci jak on, w Rybniku jest niewiele.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Jankę Krakowczyk przemierzającą kolejne kilometry na swoim niezniszczalnym rowerze z daleka pozdrawiają przechodnie. Ona stanowi zaprzeczenie pojęcia „klasyczna seniorka”. Wszędzie jej pełno. Rano zajęcia z jogi, potem fitness, po drodze kawa w osiedlowej świetlicy, następnie spotkanie w galerii obrazów, a wieczorem? Obowiązkowo koncert! W sąsiedniej wsi gra przecież gwiazda disco-polo albo Cleo, czy inna znana w kraju wokalistka.

Kiedy w regionie nic godnego uwagi się nie dzieje, pani Janka wskakuje do autokaru i z jednym czy drugim stowarzyszeniem jedzie do Krakowa zwiedzać Muzeum Czartoryskich czy do Cieszyna oglądać jak piwo z wielkich kadzi rozlewają. I nawet 11 listopada uczciła najpierw biegiem na 5 km w Knurowie, a potem ubrana w patriotyczne, biało-czerwone barwy śpiewała hymn wraz z jednym z lokalnych polityków.

To nie są klasyczni seniorzy. Nie robią na drutach, nie oglądają teleturniejów

U nich w domach nie znajdziecie krzyżówek, drutów do robienia ciepłych skarpet, a w telewizji od rana do nocy nie lecą tureckie czy meksykańskie seriale. Bardziej niż stwierdzenie stateczni seniorzy pasuje do nich określenie: nietuzinkowe postacie.

Andrzej Żylak koloruje świat Rybnika. Niczym barwny ptak, swoimi niewiarygodnymi stylizacjami modowymi, pokazuje ludziom, że nasza rzeczywistość nie musi być wcale szara, bura i ponura.

- Ja zawsze wzbudzałem zainteresowanie, zawsze się ubierałem trochę niekonwencjonalnie, inaczej - mówi Andrzej Żylak.

Przez lata prowadził własny biznes. W latach 90. oraz późniejszych wysyłał rybniczan na wczasy do słonecznej Chorwacji. Potem został prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej Rybnickiego Okręgu Przemysłowego. Jest także honorowym konsulem Chorwacji.

Gdziekolwiek się nie pojawi, wzbudza zainteresowanie. Odwiedzają go i ogólnopolskie telewizji, chętnie udziela się w mediach we Włoszech czy Londynie. Opowiada o tym jak dobrać zielony sweterek do czerwonej marynarki i żółtego krawata, by nie wyglądać kiczowato.

Widzi kolory i wzory zupełnie inaczej

- Ja de facto trzy lata temu się dowiedziałem, że widzę kolory nieco inaczej, że widzę ich więcej niż przeciętny człowiek. Okazało się, że mam dodatkowy indeks, który pozwala mi łączyć nie tylko kolory, ale i odcienie, wzory. Zawsze mi się wydawało, że panowie widzą kolory tak samo jak ja, co jest nieprawdą - mówi Andrzej Żylak.

W efekcie ma rybnickich ulicach spotkać go można ubranego w żółty płaszcz, zielony krawat. Na głowie ma słomkowy kapelusz, który gdy na niego patrzymy w oderwaniu od całej stylizacji, zdaje się do niczego nie pasować. Ale gdy pan Andrzej założy go do wymyślonej przez siebie stylizacji, pasuje do niej idealnie.

- Bawienie się kolorami jest jak komponowanie muzyki. Czasem jest tak, że patrzę na telewizję, czy pracuję na komputerze, nagle przerywam zajęcie, bo w mojej głowie zrodził się pomysł na stylizację. Zapisuję to w specjalnym zeszycie, wiedząc oczywiście co mam w garderobie. Dzisiaj mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że tak jak muzycy znają nuty i słyszą je w głowie tworząc melodię, tak ja komponuję stylizacje znając kolory. Muzycy w głowie słyszą dźwięki, ja wzory i kolory widzę oczami wyobraźni - mówi rybniczanin.

Setki kapeluszy, krawatów. Sweterków nie zliczy

W swojej przepastnej garderobie ma 305 kapeluszy, około 200 krawatów, 200 poszetek. - Sweterków nie zliczę, marynarek też - mówi pan Andrzej. To z nich tworzy swoje oryginalne stroje. Zakupy robi nie tylko w Polsce, ale bywa i w salonach modowych w Mediolanie, Wiedniu. To tam kupuje niezwykłe marynarki, których znany dom mody wyprodukował w ilości kilku sztuk. Tym, z którymi rozmawia często trudno uwierzyć, że pochodzi z zazwyczaj-szaroburej Polski.

- Byłem ostatnio na Tygodniu Mody Męskiej w Mediolanie. Tam widząc mnie prowadzący event powiedział: oto typowy Włoch - mówi Andrzej Żylak.

Rano fitness, potem joga, a wieczorem wernisaż. Pani Janka ciągle w biegu

Nic z klasycznej seniorki nie ma w sobie też Janka Krakowczyk. W regionie mówi się nawet, że jeśli na spotkaniu czy imprezie jest Janka - to jest to impreza przednia. - Nie potrafię w jednym miejscu posiedzieć. No cóż na to poradzę? Zawsze mnie nosiło, zawsze byłam niespokojnym duchem. I tak już mam od wielu lat - mówi Janka Krakowczyk. W powiecie rybnickim, wodzisławskim, czy nawet raciborskim nie ma imprezy plenerowej, festynu, dożynek, w których pani Janka by nie uczestniczyła. OSP z Suminy dostaje nowy wóz bojowy? Janka jako jedna z pierwszych zasiada za kierownicą auta. Jedzie też bryczką w dożynkowym korowodzie i nawet, gdy w Teatrze Ziemi Rybnickiej zorganizowano zajęcia dla seniorów z „jogi uśmiechu”, to ona też była jedną z pierwszych, która się na zajęcia zapisała.

- Potrafię i trzy razy w ciągu dnia się przebierać, wsiadać w autobus, czy wskakiwać na rower i jechać na zajęcia, na spotkanie. Działam w kilku stowarzyszeniach, klubach, zawsze ktoś coś organizuje. Taki dzień jak dziś, proszę popatrzeć rano był była w klubie na Floriańskiej w Rybniku na zajęciach z psycholożką, potem bym miała w Bushido aerobik, a potem z projektu bym miała dwugodzinną jogę, a na koniec bym poszła jeszcze na spotkanie z Mikołajem - mówi nam mieszkanka Gaszowic.

Podróże to jej wielka pasja. Polska jest taka piękna!

Najchętniej jednak podróżuje. Nie, wcale nie kręcą jej podróże do odległej Hiszpanii, Egiptu czy na Dominikanę. To lokalna patriotka, zakochana w Polsce.

- Piękna jest nasza Polska cała. Jest jeszcze wiele miejsc, których nie poznałam, gdzie nie byłam, więc podróżuję - mówi 71-latka.

O niej we wsi Gaszowice, gdzie mieszka mówią z czułością „Jaś Wędrowniczek”. Janka i jej oklejony odblaskami, plakietkami stanowiącymi dowód na to w jak wielu rajdach rowerowych czy imprezach dla miłośników dwóch kółek wzięła udział, urosła do rangi symbolu wsi. Podejście do życia, zawsze obecnego na twarzy uśmiechu i umiejętność radzenia sobie z wszystkim, podziwiają. Bo takie podejście do życia wymaga sporo odwagi. Tej nie zabrakło 71-latce na przykład kilka lat temu, kiedy stanęła na starcie rajdu rowerowego w Rydułtowach.

- Kiedy przyjechałam pierwszy raz na zbiórkę organizator popatrzył na mnie i powiedział: pani jedzie z nami? Oni w planach mieli do pokonania kilkadziesiąt kilometrów. A ja? Przyjechałam na zwykłym rowerze, niepokomplikowanym, nie na żadnym elektryku. Miałam na nogach klapki-japonki, bluzeczkę na ramiączkach i spodenki. A oni? Nie dość, że byli sami panowie, to jeszcze ubrani w profesjonalne ubrania, na rowerach z milionem przerzutek. Ale dałam radę, pokonałam swoje słabości, dojechałam do mety, tak jak oni. Wtedy w rajdzie uczestniczyło kilka osób, dziś ta grupa znacznie się rozrosła, jest nas kilkadziesiąt osób. W sobotę czy niedzielę potrafimy przejechać i 40 kilometrów i więcej - mówi pani Janka.

Andrzej Żylak z Rybnika podbija świat mody. Zobaczcie jego kolorowe stylizacje.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Andrzej Żylak z Rybnika podbija świat mody. Śląski "silver m...

Nawet złodzieja ruszyło sumienie

Kiedy latem tego roku Jance zginał ukochany rower, we wsi zapanowało pospolite ruszenie. Kto żyw przekazywał sobie informacje o zdarzeniu.

- Jechałam do Rybnika i na przystanek podjechałam na rowerze. Oparłam „koło” o budkę i pojechałam. Kiedy autobus powrotny dojeżdżał do przystanku już z daleka wiedziałam, że ktoś na mój ukochany rower się połasił. Koleżanka widząc jaka jestem załamana, zrobiła o tym post na Facebooku. Wiecie ile on miał udostępnień? - śmieje się pani Janka. Jej jednośladu szukało wtedy pół powiatu. Skala poszukiwań pokonała nawet samego złodzieja, który następnego dnia podrzucił skradziony rower na posesję pani Janki.

- Sąsiad mi zadzwonił, że mam wyjść przed dom i zerknąć w krzaki. I rzeczywiście był! Podrzucony. Chyba się ktoś wystraszył - żartuje Janka Krakowczyk.

Jej życie osobiste wyznacza cykl wydarzeń w regionie. - Kiedyś, kiedy żył jeszcze mój mąż, też mnie nosiło, też podróżowałam, ale mniej. On nie lubił, jego to nie interesowało. Ale mieliśmy jedną zasadę: w niedzielę mogę jechać, gdzie tylko chcę, ale na niedzielny obiad musiałam być w domu. Teraz często jest tak, że nie mam czasu na gotowanie. Dzieci i synowe mnie dożywiają. Jedna przyniesie kluski i sos, ktoś podrzuci sałatkę czy mięso. Najbardziej bawi mnie to, że każdy telefon - nawet od moich dzieci czy wnuków, zawsze rozpoczyna się od jednego i zawsze tego samego zdania: jesteś może w domu? - śmieje się pani Janka.

To nie jest klasyczna babcia, która wnuki po wsi wozi w wózkach, piecze szarlotkę. Nie ma też w sobie nic z emerytki, która od rana ogląda teleturnieje. - Ja nawet tego nie lubię. U mnie mogłoby nie być nawet telewizora, ale gdyby ktoś odebrał mi moje zajęcia, spotkania, wyjazdy, to ja bym chyba już umarła - mówi.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera