Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baseball: Artur Strzałka z Rybnika zagra w New York Yankees

Barbara Kubica
Artur Strzałka
Artur Strzałka Barbara Kubica
Artur Strzałka z Rybnika będzie grał w New York Yankees. Właśnie podpisał pierwszy kontrakt na grę w Major League Baseball.

Rzucana przez Artura Strzałkę z niewielkiej górki piłka pędzi na pałkarza z prędkością blisko 150 kilometrów na godzinę. Każdy odruchowo do razu by się uchylił, schował za krzaki albo uciekł gdzie pieprz rośnie. A jego rywale piłkę mknącą z ogromną prędkością próbują odbijać!

ZOBACZ KONIECZNIE:
ARTUR STRZAŁKA BASEBALLISTA Z RYBNIKA ZAGRA W USA

Taką prędkość narzutu osiągają czołowi zawodnicy Major League Baseball czyli amerykańskiej ligi baseballu. To właśnie tam w popularnej drużynie Jankesów zagra od przyszłego roku Artur Strzałka, 17-letni rybniczanin. Będzie pierwszym, polskim zawodnikiem w najlepszej baseballowej lidze świata. Nastolatek, który dotąd występował w drużynie Silesia Rybnik podpisał z amerykańskimi działaczami 7-letni zawodowy kontrakt.

- To spełnienie moich marzeń. Baseball nie jest tylko moim hobby, czy pasją. To mój sposób na życie, któremu podporządkowane było wszystko. Już nie mogą się doczekać wyjazdu - mówi uśmiechnięty Artur Strzałka.

To nieśmiały, ułożony chłopak. Rumieni się, gdy dziennikarze pytają go o emocje, jakie czuł, gdy okazało się, że drużyna New York Yankees zaproponowała mu kontrakt. - Można powiedzieć, że z radości nawet podskoczyłem, chociaż to wszystko jeszcze nie do końca do mnie dotarło - mówi nastolatek.

O wyjeździe do najlepszej ligi świata marzył od dziecka.

- Syn zawsze do tego poważnie podchodził i nie widział innej przyszłości jak tylko grę w baseball i tylko w jednym z amerykańskich klubów, bo tak naprawdę tylko tam ten sport się liczy. My od początku bardzo go w tym wspieraliśmy, ale nie do końca byliśmy przekonani, że mu się ten życiowy plan uda - mówią nam Grażyna i Jerzy Strzałka, rodzice Artura. - Zawsze podkreślał, że jego celem jest wyjazd do Stanów, bo tutaj na tym sporcie przyszłości nie zbuduje - dodaje jego ojciec. Dziś rodzice nastolatka z Rybnika nie kryją dumy. Nie przeraża ich nawet fakt, że jedynak wkrótce wyjedzie za ocean.

- Świat jest dzisiaj mały. Będziemy się odwiedzali, rozmawiali przez telefon, internet. Bardziej niż ten jego wyjazd stresuje mnie teraz matura, która czeka Artura w przyszłym roku - śmieje się Jerzy Strzałka.
Pierwsze kroki na zielonym boisku do baseballa Artur stawiał w niewielkim klubie w rybnickiej dzielnicy Boguszowice. Równocześnie trenował także tenis.

- Przyszedłem do szkoły i na jednej z gazetek zauważyłem informacje o naborze. Postanowiłem spróbować - wspomina baseballista. A rodzice przyklasnęli. - Chcieliśmy by robił coś poza szkoła, nie siedział w domu przed komputerem - mówią.
Tenis szybko poszedł jednak w odstawkę, a jedyną miłością Artura stał się niszowy do dziś baseball. - Często było tak, że wpadał do domu zaraz po szkole, w biegu coś jadł i pędził na trening. Początkowo musieliśmy go wozić. Potem dostał motorower i jeździł już sam - mówi nam pan Jerzy.

W rodzinnym Rybniku młody zawodnik pozostanie do przyszłego roku. - Kontrakt obwiązuje od 2014 roku. Umowa jest taka, że przed wyjazdem muszę skończyć szkołę. W przyszłym roku mam maturę - podkreśla Artur.

Jesienią tego roku 17-latek z Rybnika wyjedzie na miesięczny obóz "Jankesów" na Dominikanie. To tam po raz pierwszy założy koszulkę swojej nowej drużyny. Na występy w pierwszym zespole, którego występy na trybunach oklaskują tysiące kibiców.
- Nie boję się tego. Stresik lekki jest, ale jeszcze przed podpisaniem kontraktu zapewniano mnie, że trenerzy będą mi wszędzie towarzyszyli - mówi Artur. - Na pewno pierwsze mecze zagram w niższej lidze, pewnie będą mnie testowali, ale wierzę, że w ciągu kilku lat uda mi się przebić do pierwszego zespołu - dodaje.

Artur Strzałka został wypatrzony przez menadżerów amerykańskiej drużyny już trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy wyjechał do pobliskiej Pragi na tak zwany "tryout", czyli testy. To właśnie tam zjeżdżają najlepsi zawodnicy z całej Europy, którzy marzą o karierze w USA.

- Artur już dwa razy znalazł się w poprzednich latach w grupie "50" najlepszych graczy Europy. W tym roku otrzymał jednak propozycję angażu - mówi Przemysław Paluch z zarządu klubu Silesia Rybnik.

Dla niewielkiego klubu z Rybnika, który żyje tylko dzięki rocznej dotacji w wysokości ok. 25 tysięcy złotych z budżetu miasta i temu co uda się działaczom wyszarpać od sponsorów, od kilku dni trwa wielkie święto. A zawodnicy za żaden występ na boisku nie dostają oni złotówki.

- Cieszymy się, że tu w Rybniku, w 92-letnim klubie baseballowym, który jest kolebką tej dyscypliny sportu w Polsce doczekaliśmy się takiego zawodnika - nie kryje radości Henryk Rojek, prezes KS Silesia Rybnik. - To wyjątkowo skromny, ambitny chłopak, którego czeka jeszcze sporo pracy, ale to nasz diament, który trzeba teraz tylko oszlifować. Za 3 do 5 lat ten chłopak będzie pierwszym miotaczem "Jankesów" - dodaje.

Wiarę w to, że Arturowi uda się międzynarodowa kariera mają także jego koledzy z boiska.

- To nie jest ten typ chłopaka, któremu po takim sukcesie jak podpisanie kontraktu zawodowego woda sodowa uderzy do głowy. On będzie pracował nad sobą i jeszcze wiele osiągnie. Jeszcze go nie raz będziemy oglądali w telewizji - mówi Tomasz Peciak, kolega z drużyny.



*Superbudowa 2013. Najlepsza inwestycja woj. śląskiego ZOBACZ
*Marsz Autonomii 13 lipca 2013: ZDJĘCIA, WIDEO, KONTROWERSJE
*Groby wampirów odkryto w Gliwicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Jak zdać egzamin na prawo jazdy? ZOBACZ WIDEOTESTY i CZYTAJ PODPOWIEDZI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!