Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Maksymow-Wendt: Nikt mi nie zabierze wspomnień z igrzysk! To przeżycia jak z bajki

Katarzyna Spyrka
Maksymow ma na swoim koncie wiele tytułów
Maksymow ma na swoim koncie wiele tytułów WikiZagłębie
Trzykrotna mistrzyni Europy i dwukrotna mistrzyni świata w judo, Beata Maksymow-Wendt na tydzień przed rozpoczęciem igrzysk w Londynie nie kryje wzruszenia, wspominając trzy olimpiady, w których sama brała udział. I choć nie udało jej się na nich zdobyć medalu, to, co tam przeżyła, nazywa "bajką".

Barcelona na urodziny

Swój pierwszy start na igrzyskach olimpijskich popularna "Kruszynka" przeżywała 20 lat temu. - Doskonale pamiętam te nerwy, emocje, tego się nie dało porównać z żadnym innym startem w mistrzostwach Europy czy świata - wspomina pani Beata, która pierwszego występu na igrzyskach w karierze nie zapomni do końca życia. - To było 27 lipca. Pamiętam, bo obchodziłam wtedy 25. urodziny. Niestety, nie udało mi sprawić sobie prezentu - wspomina judoczka. To właśnie tam, w wiosce olimpijskiej, po raz pierwszy mogła porozmawiać ze sportowcami z pierwszych stron gazet, z którymi nigdy wcześniej nie było jej dane porozmawiać.

- Był Robert Korzeniowski i Leszek Blanik. Pamiętam też, że spotkałam słynnego olimpijczyka Carla Lewisa, zrobiłam mu zdjęcie, ale niestety nie wyszło - żartuje była sportsmenka.

Niespokojna Atlanta

W 1996 roku w Atlancie od początku było niespokojnie - wspomina judoczka, która doskonale pamięta, jak pierwszego dnia do wioski dotarły smutne informacje o śmierci jednego z członków PKOl-u.

- Potem doszło jeszcze do jakichś zamachów bombowych. Martwiliśmy się, czy ktoś z naszej polskiej ekipy nie ucierpiał - wspomina Beata Maksymow-Wendt.

Druga olimpiada dla judoczki z Jastrzębia wcale nie była łatwiejsza. Emocje były równie wielkie, a podczas imprezy nie można było liczyć na spotkanie z najbliższymi.

- Moja rodzina żyła skromnie, nigdy nie jeździła ze mną na olimpiady. Nie miałam żadnych talizmanów i nie odprawiałam żadnych rytuałów. Mogłam liczyć tylko na siebie - przyznała "Kruszynka", i tak, jak cztery lata wcześniej, wywalczyła 5. miejsce.
Sydney z łezką w oku

Kiedy Beata Maksymow-Wendt wyjeżdżała na olimpiadę do Australii, miała świadomość, że stoi przed ostatnią szansą na zdobycie medalu. - Miałam wtedy 33 lata. To już niemal emerytura dla sportowca. Cieszę się, że właśnie wtedy, będąc już trzeci raz na igrzyskach, mogłam w końcu uczestniczyć w ceremonii otwarcia. To był szczyt marzeń - nie kryje wzruszenia była judoczka. W Sydney spędziła prawie 2 tygodnie. Polska ekipa przyjechała do wioski wcześniej, żeby się zaaklimatyzować po kilkunastogodzinnej podróży samolotem.

- Dzięki temu znaleźliśmy też czas na zwiedzanie. Nigdy nie zapomnę, jak płynęłam statkiem w pobliżu słynnej opery i spotkałam koleżankę z Jastrzębia, z którą mieszkałam po sąsiedzku przez wiele lat. Spotkałyśmy się na końcu świata, daleko od rodzinnego kraju. To było niezwykłe - wspomina pani Beata.

Na olimpiadzie jak w bajce

- Nie zdobyłam medali, ale za to przeżyłam bardzo wiele. Nikt mi nigdy nie zabierze tych bajecznych wspomnień - przyznaje była judoczka i żartuje, że oprócz wspomnień w szafie zostały jej jeszcze tony ubrań i ręczników przywiezionych z igrzysk.
- Niektóre z nich nie mają żadnych napisów czy znaczków, stąd muszę się czasami zastanawiać, z której imprezy je przywiozłam - żartuje.

Dziś Beata Maksymow-Wendt pracuje w jastrzębskim Zakładzie Karnym jako wychowawca. Oprócz pracy, większość czasu pochłania jej rodzina - mąż Dariusz i 5-letnia córeczka Hania. W sport raczej się nie angażuje. Czasem tylko weźmie udział jako gość w imprezach judo w rodzinnym mieście.

- Ale na pewno będę śledzić poczynania polskich judoków na olimpiadzie. Życzę im jak najlepiej. Trzymam też kciuki za naszych siatkarzy. Naprawdę zasługują na medal - kwituje judoczka.

Nasi medaliści

Otylia Jędrzejczak
Pływaczka urodzona w Rudzie Śl. Zdobyła złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w 2004 roku w Atenach oraz dwa srebrne medale na tych samych Igrzyskach.

Leszek Blanik
Gimnastyk, urodzony w Wodzisławiu Śląskim. Zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku w skoku przez konia oraz brązowy medal w Sydney w 2000 r.

Ryszard Wolny
Zapaśnik, urodzony w Raciborzu. Zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie w 1996 roku.

Adam Małysz
Skoczek z Wisły. W 2002 roku na olimpiadzie w Salt Lake City zdobył brązowy i srebrny medal, a w 2010 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver zdobył dwa srebrne medale.


*Marsz Autonomii 2012 ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Wielki koncert Guns N'Roses w Rybniku ZOBACZ ZDJĘCIA, WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!