Właściwie wszystkie prace dobiegły końca, ale postanowiliśmy jeszcze zwiększyć pojemność trybun o kolejne 1000 miejsc - mówi Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego i dyrektor skoczni w Malince, na której 9 stycznia odbędzie się po raz pierwszy w historii konkurs Pucharu Świata.
Dodatkowe krzesełka zostaną sprowadzone w najbliższych dniach ze Szczyrku, a wcześniej znajdowały się w tamtejszym amfiteatrze, który został zmodernizowany. Dzięki pozyskaniu tych siedzisk ich całkowita liczba wzrośnie do 2.200: nabytek trafi na nową trybunę, która zostanie ustawiona, patrząc na skocznię z dołu, po lewej stronie.
- Dotychczasowe 1.200 miejsc zostało właściwie wyprzedane w 100 procentach - informuje Wąsowicz. - Świetnie sprzedają się także bilety na miejsca stojące, których mamy 3.500.
Sprzedaż wejściówek trwa na stronie kupbilet.pl. Ceny - 100 zł, 60 i 40. Dla porównania: na zawody PŚ w Zakopanem, które odbędą się 11 i 12 stycznia, bilety kosztują 60 i 70 zł.
- Część biletów będzie można kupić w samej Wiśle podczas konkursu skoków, który organizujemy w czasie świąt. Wtedy do miasta przyjeżdża wielu turystów będących przecież także kibicami - dodaje wiceprezes PZN.
Znany jest już także program imprezy. Kwalifikacje odbędą się we wtorek 8 stycznia o godz. 18, a konkurs dzień później o 20.30.
- We wtorek wieczorem odbędzie się także uroczystość wręczenia numerów w Amfiteatrze, połączona z koncertem muzycznej gwiazdy - kontynuuje Wąsowicz.
Organizacja Pucharu Świata wiąże się z koniecznością spełnienia wielu kryteriów regulaminowych. Między innymi zamontowano dodatkowe maszty, na których znajdują się czujniki pomiaru wiatru, kluczowe przy obecnym systemie punktowania.
- Zadbaliśmy też o rozwiązania zabezpieczające nas przez awarią zasilania, jaka przytrafiła nam się podczas konkursu w lecie - mówi Wąsowicz. - Człowiek uczy się całe życie, my też z tamtej wpadki wyciągnęliśmy wnioski.
Tradycyjnie już spore emocje wiążą się nie tylko z samymi zawodami, ale i... dojazdem na skocznię. Infrastruktura wokół Malinki to wciąż duży problem dla kibiców.
- Na pewno zastosujemy warianty, w których będzie opłacało się zostawić samochód w centrum miasta. Spod dworca będą kursować specjalne busy - informuje dyrektor skoczni.
Wiślacy nie mają większych obaw przed pucharowy debiutem. Zaufała im także światowa federacja, która nie przewiduje już kontrolnych wizytacji. Organizatorzy z Beskidów przesyłają natomiast cykliczne sprawozdania z postępu przygotowań do dyrektora PŚ, Waltera Hofera. W grudniu takie meldunki bedą do niego trafiały co tydzień.
- Teraz do pełni szczęścia brakuje już nam tylko mrozu i śnie-gu, najlepiej w tej właśnie kolejności - podsumowuje Wąsowicz. - Dysponujemy jednak mrożeniem rozbiegu, mamy też sztuczne naśnieżanie, więc teoretycznie zawody mogłyby się odbyć nawet przy plus dziesięciu stopniach. No i czekamy jeszcze na wysoką formę polskich skoczków - dodaje wiceprezes PZN.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Katowice mają podziemny dworzec autobusowy[ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO]
*Bytomianie dziękują TVN za materiały patolgię [ZOBACZ, Z CZEGO CHCĄ BYĆ DUMNI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?