Będzin zadbał o kosze na psie kupy, ale ludzie wrzucają do nich... butelki

Plac 3 Maja w Będzinie, samo centrum miasta. To tu na skwerze, który przeszedł parę lat temu rewitalizację, pojawiły się nowe ławki, kosze na śmieci, plac zabaw dla dzieci i kosze na psie odchody. Niestety, w koszach nie lądują psie kupy w woreczkach, tylko butelki i inne śmieci. Trawa na placu to prawdziwe pole minowe. Latem, gdy ustawiana jest na placu kurtyna wodna, by dzieci i starsi mieszkańcy mogli się ochłodzić, pośliźnięcia na psich kupach to norma.

- Sprzątanie po psie jest mało powszechne, nie robi tego prawie nikt. Mało się słyszy o takich rzeczach, każdy woli odejść i udawać, że to niego sprawa - mówi mieszkanka Będzina, którą spotkaliśmy na skwerze. Niestety, nie tylko mieszkańcom miasta nie chce się sprzątać po swoich pupilach, ale egzekwowanie i karanie mandatami jest w Będzinie równie rzadkie.

W 2015 roku Straż Miejska w Będzinie przez cały rok pouczyła 14 osób, nałożyła 21 mandatów i skierowała trzy wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Będzinie. W 2016 roku do 31 sierpnia strażnicy pouczyli 6 osób i nałożyli 17 mandatów na tych, co nie sprzątają po swoich pupilach. Obowiązek sprzątania po swoim psie wynika z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie. Każdemu, kto nie posprząta po swoim psie, grozi mandat od 20 zł do 500 zł.

- Liczba nałożonych mandatów karnych zależna jest od ilości ujawnionych tego typu wykroczeń - mówi Romuald Baran, kierownik Straży Miejskiej w Będzinie. - Należy jasno i wyraźnie zaznaczyć, że kwestia sprzątania po swoich zwierzętach wynika z mentalności obywateli. Jedynie chęć i dobra wola są w stanie wyeliminować przypadki nieprzestrzegania zapisów regulaminu. Z działań funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Będzinie wynika, że żadne sankcje karne nie wyeliminują tego zjawiska bez edukacji mieszkańców w tym zakresie - dodaje. W Będzinie jest 50 koszy z woreczkami na psie odchody. Zostały one ustawione na skwerach, zieleńcach i w parkach we wszystkich dzielnicach.

- Właściciele zwierząt domowych zobowiązani są do natychmiastowego usuwania zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta w miejscach publicznych - mówi Kinga Wesołowska, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Będzinie.

Jednak strażnicy nie mogą mówić o sukcesie na tym polu. W 2014 roku w Katowicach strażnicy nałożyli łącznie 461 grzywien na kwotę 23 380 zł. W tym za kupy, brak szczepień czy puszczanie psa samopas. W 2015 roku Katowice rozpoczęły na dobre walkę z psimi kupami i właścicielami, którzy po swoich pupilach nie sprzątają. Kampania odbyła się pod hasłem „Zbierzmy się do kupy”. Na skwerach i zieleńcach pojawiło się 66 tabliczek z zabawnymi, mającymi skłonić do refleksji, napisami (np. Ludzie lubią twojego psa, ale nie lubią jego kup), były ulotki, plakaty, a nawet specjalny mejl, na który mieszkańcy mogli anonimowo zgłaszać donosy o... kupach. Do akcji włączył się m.in. raper Miuosh. Obliczył, że jego pies przez osiem lat życia zrobił kupę 7000 razy, łącznie to ponad tona psiej kupy.

Niestety, w Będzinie sprzątanie po swoim psie to wciąż powód do wstydu i zakłopotania. A szkoda. Jak mówi Małgorzata Krochmal z Będzina, sprzątanie po psie jest teraz trendem. - Miasto robi, co może, żeby było więcej pojemników na psie odchody. Na moim osiedlu są dwa, ale mało kto zwraca na nie uwagę - podkreśla Małgorzata Krochmal.

*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"