To miejsce w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy było pieczołowicie wykańczane. Dbałość o detale, pomysł, szyk i elegancja były myślami przewodnimi w czasie przygotowywania inwestycji. Hotel oferuje 12 nowoczesnych i wyszukanych pokoi dwuosobowych.
- Mamy ambicję, by stać się najlepszym, najpiękniejszym hotelem nie tylko na Śląsku - mówiono ze sceny w czasie wielkiego otwarcia kompleksu.
Cały kompleks składa się z trzech obiektów: to restauracja Mona, hotel butikowy Lili oraz spa o nazwie Berry, czyli Jagoda, jak ma na imię zresztą córka inwestora, która osobiście trzyma pieczę nad spa. W Restauracji Mona za przygotowanie menu oraz personelu odpowiadał Kurt Scheller, który na wielkim otwarciu też osobiście się pojawił. Butikowy Hotel Lili urzeka elegancją. Składa się z 12 pokoi delux oraz apartamentów. Wszystkie urządzone są z dbałością o najmniejszy szczegół, w ciepłych barwach, gdzie dominują brązy, beże, biel, ale nie brakuje też mocnych, kolorystycznych akcentów, choćby w postaci obić foteli, eleganckich obrazów czy złotych dodatków. We wszystkich pokojach znajdują się efektowne łazienki, ekspresy do kawy.
Ale co nas najbardziej urzekło - to ta część Bel Mon Resort, gdzie zadbać można o ciało i o duszę, czyli Berry Spa. W pięknych gabinetach masażu wszystko pachniało nowością oraz... cytrusami. Tuż obok mieszczą się trzy sauny, jacuzzi, oraz basen z biczami wodnymi. Są stanowiska dla kosmetyczek, makijażystek, specjalistek od manicure i pedicure. Na ekskluzywnych kosmetykach pracuje tutejszy fryzjer.
Cały kompleks, który powstał w rybnickiej dzielnicy Stodoły, całkowicie zmienił krajobraz tej części miasta. Luksusowe wnętrza Bel Mon Resort urządzono bowiem w niszczejącym przez wiele lat zabytkowym dworze Cystersów. Budynek dworu w Rybniku-Stodołach powstał w 1736 roku. Osada Stodoły stanowiła wtedy własność opactwa cystersów w Rudach. W latach 70-tych XVIII wieku dwór został przebudowany i zyskał dzisiejszą postać. Obiekt był niezwykle imponujący, ale nadszarpnięty zębem czasu nie zachwycał już w ostatnich latach tak bardzo, jak jeszcze dwie dekady temu. Wymagał sporych nakładów finansowych. Nic dziwnego więc, że inwestora zainteresowanego jego zakupem w okolicy przyjęto z otwartymi ramionami. Miasto Rybnik wsparło nawet inwestora finansowo. Na wniosek spółki Pamiry radni miasta podjęli uchwałę w sprawie udzielenia spółce dotacji celowej w kwocie 150 000 zł na prace związane z remontem elewacji zewnętrznych pocysterskiego dworu.
Za tą inwestycją stoi małżeństwo: Polka Mirosława oraz jej mąż Patrick, pochodzący z Belgii. Pomagają im dzieci.
- Zacząłem pracować w branży hotelarskiej trzy lata temu. Wcześniej, przez 40 lat pracowałem w branży piekarniczej, wraz z partnerami mieliśmy 9 półprzemysłowych piekarni, z czego dwie były w Polsce. Nie tylko znalazłem tutaj piekarnię, ale także nową kobietę, Mirkę. Jesteśmy małżeństwem od 8 lat, mamy dwójkę dzieci: Jagodę i Andrzeja - mówi pan Patrick. - Od początku czułem się w tym mieście jak u siebie w domu. Wybudowaliśmy dom 2 km od tego miejsca. Od razu zakochałem się też w tej XVII wiecznej budowli Cystersów - podkreślał.
Właściciel obiektu wspomniał także krótko o tym, że Bel Mon Resort planowo miał zostać oddany do użytku już rok temu.
- Znacie historię naszych problemów z wykonawcą, który nadużył naszego zaufania - mówił właściciel Resortu nawiązując do afery z jejkowicką firmą Budinż, której właściciel ulotnił się z milionami zapłaconymi przez inwestora za realizację zadania, czyli budowę kompleksu, a obecnie przebywa w areszcie.
Za przygotowanie projektu budowy butikowego Hotelu, przebudowy dworcu Cystersów oraz zagospodarowanie całego terenu wokół kompleksu odpowiadała prestiżowa pracownia z Rybnika Toprojekt Marka i Karola Wawrzyniaków.
- Patrząc na tą piękną architekturę i na związki tego miejsca z wielką historią Europy - bo Cystersi przyszli do nas z zachodu, zresztą tak samo jak Patrick, od razy myślę o tym, że oni Cystersi - przynieśli nowy system gospodarowania, nowe pomysłów, przyszli z czymś co było nową odsłoną gospodarki Górnego Śląska. Stodoły bardzo często mówiły o tym: niewiele się u nas dzieje Dziś ci ludzie mają na pewno poczucie wielkiej dumy właśnie dlatego, że inwestor zdecydował się tutaj przyjść, ożywić to miejsce - podkreślał w czasie uroczystego otwarcia Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Nie przeocz
Zobacz także
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?