Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beskidzkie schroniska PTTK w polskiej czołówce

Wioleta Niziołek/Echo Miasta
Hala Lipowska od 42 lat prowadzona jest przez tą samą rodzinę
Hala Lipowska od 42 lat prowadzona jest przez tą samą rodzinę arc.
Schroniska PTTK nie mają kategoryzacji, trudno ocenić do którego warto się wybrać, a jakie omijać z daleka. Aż do teraz. Oceny schronisk podjął się magazyn turystyki górskiej "n.p.m.".

Ranking powstawał 12 miesięcy, a redaktorzy i współpracownicy magazynu dwa razy w roku, zimą i latem odwiedzili każde z ocenianych schronisk. Zawsze jako tzw. "tajemniczy klient", czyli incognito. Dzięki temu byli traktowani jak zwyczajni turyści. Na ocenę każdego schroniska złożyły się cztery główne kryteria: wyżywienie (cena, jakość, wybór), warunki noclegowe (czystość i standard pokoi, cena) i sanitarne (czystość i jakość sanitariatów i łazienek) oraz atmosfera (nastawienie obsługi, gotowość do niesienia pomocy czy bezpośrednie otoczenie schroniska). Na podstawie punktów wyliczyli średnią.

Najlepiej wypadło schronisko Hala Lipowska w naszym Beskidzie Żywieckim (Ujsoły). - To jedyne schronisko, które dostało maksymalną liczbę punktów za warunki sanitarne - mówi Tomasz Cylka, redaktor naczelny "n.p.m". To tzw. "twarde" dowody. Ale w schronisku liczy się też "klimat", a tego Hali Lipowskiej nie brakuje. - Góralski wystrój i sympatyczna obsługa. Bufet teoretycznie jest zamykany o godz. 20, ale nie ma problemu, żeby dostać coś do zjedzenia nawet o północy. Dzierżawcy zawsze zrobią coś na szybko. Tylko tu się z tym spotkaliśmy. To typowe, rodzinne schronisko, prowadzone przez jedną rodzinę od kilku pokoleń i to się czuje. Pomogą, sprawdzą pogodę, wskażą jak dojść na Pilsko - chwali Cylka.

Myliłby się ten, kto sądzi, że w każdym górskim schronisku jest taka sielanka. Grzyb na ścianie i zimna woda są na porządku dziennym. Wiadomo, że czasem brakuje pieniędzy, ale regulamin PTTK gwarantuje turystom przynajmniej czyste, wyposażone pokoje. Tymczasem w co drugim schronisku zdarzają się w pokojach stare koce, niewytrzepane poduszki i kołdry. Osobna rzecz to wyżywienie - rzecz gustu. Ale i tu Hala Lipowska ma się czym pochwalić. - Na nasze pierogi turyści wracają - chwali Maria Gowin, która od 42 lat prowadzi schronisko, a teraz pomagają jej w tym wnuki. Furorę robią też kwaśnica i żurek na zakwasie. - O schronisko trzeba dbać, jakby to był własny dom. Trzeba dużo serca i pracy 24 godziny na dobę przez cały rok. Czy zima, czy lato, czy jest prąd, czy go nie ma. To jest dyżur - tłumaczy Maria Gowin.

Schroniska w Beskidzie Żywieckim wyróżniają się na tle ogólnopolskiej konkurencji, Bieszczad czy Sudetów. W ścisłej czołówce rankingu, bo na szóstym miejscu, jest Przegibek, który wygrał też dwa lata temu. Kolejne miejsce przypadło Rycerzowej. Wysoko są Hala Miziowa (12), choć to prawdziwy moloch i Klimczok (14) w Beskidzie Śląskim ( w każdym pokoju jest łazienka).

- Czasy się zmieniają, ale trzeba znaleźć złoty środek między komercją, a poszanowaniem dla indywidualnego turysty. Lipowska taki środek znalazła - mówi Cylka. Standard za nocleg w schroniskach: 30 złotych. Za pierogi zapłacimy od 15do 24 zł. Widok: bezcenny.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!