Bez KWK Bobrek Odra będzie mniej słona? Tak twierdzi wiceminister Urszula Zielińska. Ziętek: "Głupstwa smalone ta pani opowiada"

Kolejny rok z rzędu w lecie, jak bumerang wraca problem z zakwitaniem w zbiornikach wodnych glonów, określanych mianem złotej algi. Ostatnio miało to miejsce na Śląsku. Dokładnie na Kanale Gliwickim i jeziorze Dzierżno Duże. Z tego drugiego wyłowiono kilka ton śniętych ryb. Ponieważ oba są połączone, a Kanał Gliwicki ma połączenie z Odrą, pojawiło się ryzyko, że na drugiej co do wielkości rzek w Polsce, także zakwitną złote algi.

Niedługo jednak problem z zasoleniem Odry, który przyczynia się do zakwitania złotej algi, ma być mniejszy. Czy to oznacza, że znajdzie się wreszcie sposób, żeby uporać się z nadmierną ilością soli w rzece? Nie. Ilość soli w Odrze ma być mniejsza... po likwidacji kopalni Bobrek w Bytomiu.

Swego rodzaju związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zakończeniem wydobycia w bytomskiej kopalni a jakością wody w Odrze znalazła Urszula Zielińska, wiceminister w resorcie klimatu i środowiska.

- Kopalnia Bobrek. Wojewódzki Urząd Górniczy (tak brzmi oryginalna wypowiedź wiceminister Zielińskiej z konferencji prasowej - przyp. red) już nakazał jej zamknięcie wcześniej niż planowano z końcem przyszłego roku. To zła wiadomość dla wydobycia, dla pracowników. Natomiast z punktu widzenia Odry to oznacza zredukowanie dosyć znaczne ładunku soli - przekonuje wiceminister Urszula Zielińska.

Nagranie wypowiedzi wiceszefowej Ministerstwa Klimatu i Środowiska szybko pojawiło się w sieci, gdzie określono go mianem niekompetentnego. Taką opinię na jego temat ma też Bogusław Ziętek, lider WZZ "Sierpień 80", który pomiędzy działalnością kopalni Bobrek a zasoleniem Odry nie widzi związku.

- Kopalnia Bobrek, jeśli się przyczyniała do zasolenia wód to w tak minimalnym stopniu, że to nie miało w ogóle wpływu na problem zasolenia Odry. "Zamykamy kopalnie, więc problem zasolenia Odry zniknie." Głupstwa smalone ta pani opowiada - irytuje się Bogusław Ziętek, negatywnie oceniając przy tym inne wypowiedzi wiceszefowej resortu klimatu i środowiska.

- Wypowiedzi pani wiceminister Zielińskiej są tak niekompetentne, tak słabe merytorycznie. Ona się kompletnie nie zna na górnictwie, ona nie wie, o czym mówi. Ta pani jest jedną z najgorszych wiceministrów tego rządu - krytykuje wiceminister Urszulę Zielińską, Bogusław Ziętek.

Jak zaznacza przewodniczący "Sierpnia 80", wypowiedź wiceminister na temat kopalni Bobrek i Odry to nie pierwszy raz, gdy jej wypowiedzi budzą kontrowersje.

- Ja sobie przypominam, jak ona pojechała do Brukseli i tam oświadczyła wbrew stanowisku całego rządu, że Polska zgłasza się na ochotnika do realizacji celów klimatycznych do roku 2040, kiedy my mamy problem, żeby te cele klimatyczne realizować w dłuższej perspektywie - przytacza szef "Sierpnia 80".

Bogusław Ziętek suchej nitki nie pozostawia też na innych osobach z kierownictwa resortu klimatu i środowiska.

- Całe Ministerstwo Klimatu i Środowiska to jest jakaś szalona pomyłka. To są ludzie całkowicie oderwani od rzeczywistości. W wyniku ich działalności, budżet państwa dopłaci do górnictwa w ciągu najbliższych kilku lat, kilkanaście miliardów złotych - ocenia przewodniczący WZZ "Sierpień 80".

- Z jednej strony Donald Tusk w kampanii wyborczej, a potem wielokrotnie jako premier powtarza o dotrzymaniu zapisów umowy społecznej. Z drugiej strony, jego ministrowie, wiceministrowie komentują tę umowę, że to jest umowa, którą trzeba jak najszybciej wyrzucić do kosza. Oni mówią rzeczy, które są zgodne z religią klimatyczną, którą wyznaje się w Unii Europejskiej. Mówią rzeczy modne, których się miło słucha w Brukseli. Ręce opadają - komentuje działalność resortu klimatu, Bogusław Ziętek.

Podczas konferencji prasowej, w trakcie której wiceminister Urszula Zielińska stwierdziła, że dzięki likwidacji kopalni Bobrek, Odra będzie mniej zasolona, z jej ust padły słowa, iż decyzję, skutkującą jej zamknięciem wydał... Wojewódzki Urząd Górniczy.

Tymczasem, takiego urzędu nie ma. Jest Wyższy Urząd Górniczy. I choć mogło to być zwykłe przejęzyczenie, innego zdania jest Bogusław Ziętek, dla którego ta wypowiedź to dowód szczytu niekompetencji osoby, która ją wygłosiła, a także całego Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

- Tego typu wypowiedzi nie są lapsusem językowym. To jest cały ciąg wypowiedzi na temat górnictwa, w których ci ludzie wykazują się brakiem wiedzy, brakiem orientacji - ocenia przewodniczący "Sierpnia 80", który oczekiwałby wyciągnięcia konsekwencji z tej sytuacji, jednak na to nie liczy.

- Ja się nie spodziewam, że ktokolwiek wyciągnie konsekwencje z tej sytuacji. To już nie pierwszy raz, kiedy takie rzeczy się dzieją - zauważa Bogusław Ziętek.