Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni w czasie mrozu walczą o życie. Śpią w garażach i kurnikach. W Katowicach pomaga im straż miejska. "Zapraszam na ciepłą zupę"

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Straż miejska rozwozi bezdomnym ciepłe ubrania oraz zupę. Zimą zagraża im śmiertelne niebezpieczeństwo - mrózZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>
Straż miejska rozwozi bezdomnym ciepłe ubrania oraz zupę. Zimą zagraża im śmiertelne niebezpieczeństwo - mrózZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>Lucyna Nenow
Bezdomni urządzili sobie M2 w kurniku. Koczują w garażach i na ogródkach działkowych. Nie mają bieżącej wody, prądu oraz ogrzewania. Zimą zagraża im śmiertelne niebezpieczeństwo - mróz. Strażnicy miejscy z Katowic, we współpracy z Ekumeniczną Fundacją Bethlehem, dostarczają im grube skarpety, czapki, rękawiczki oraz kurtki. - Dzień dobry, zapraszam do radiowozu. Przywieźliśmy wam ciepłą zupę - wita się mł. straż. Małgorzata Dołbecka.

Strażnicy miejscy z Katowic zaczynają patrol od wizyty w restauracji Pierogi Babuni przy ul. Józefowskiej. My razem z nimi. Na piecu już czeka kilkadziesiąt litrów krupniku, w sumie trzydzieści porcji.

- Przygotujemy tyle posiłków, ile tylko będzie trzeba - zapewnia Anita Mandla, właścicielka pierogarni. - Sami nie mamy lekko, ale są tacy, którzy mają zdecydowanie gorzej. Trzeba im pomagać - uważa.

Zupę do plastikowych pojemników rozlewa obsługa. Arcybiskup Krzysztof Nieciąg łapie równowagę, żeby nie wywrócić się na śliskiej podłodze, i układa pojemniki w skrzynkach. Strażnik przekłada skrzynki do radiowozu.

- Dzisiaj (16 lutego - przyp. red.) odwiedzimy kilka punktów, w których koczują bezdomni. Przekażemy im posiłki oraz ciepłe ubrania - wyjaśnia Jacek Pytel, rzecznik jednostki.

Na dworze kilka stopni Celsjusza na minusie. W ostatnich dniach był jednak siarczysty mróz, nawet minus kilkanaście.

Nie przeocz

Zapraszamy do radiowozu po ciepłą zupę i ubrania

Drzwi uchylają się ze zgrzytem. Przez szparę widzimy, że garaż jest malutki, wewnątrz mieszczą się dwa stare materace, piecyk i kilka najpotrzebniejszych gratów. Mieszka w nim troje bezdomnych - dwóch mężczyzn i kobieta. Mają psa, który agresywnie szczeka.

- Dzień dobry, zapraszam do radiowozu - wita się z uśmiechem mł. straż. Małgorzata Dołbecka. To jej stały żart. W końcu nie zamierza nikogo zatrzymać. - Przywieźliśmy wam ciepłą zupę i trochę ciepłych ubrań. Przytrzymajcie psa, wyjdźcie i coś sobie wybierzecie - zachęca.

Bezdomni chętnie zabierają zimowe kurtki, czapki, ale też pościel i poduszki. Dary pochodzą ze zbiórki w Szkole Podstawowej 64 im. Ratowników Górskich oraz Ekumenicznej Fundacji Bethlehem, którą prowadzi arcybiskup Krzysztof Nieciąg, duchowny Kościoła Wspólnot Chrześcijańskich w Polsce.

- Kołdry, koce, kurtki, czapki, rękawiczki, szale, skarpety, swetry... Wszystko jest potrzebne zimą - wylicza biskup. - Przy ul. Gliwickiej prowadzimy Charytatywny Punkt Pomocy Rzeczowej. Przed COVID-em każdy mógł tam przyjść i zabrać coś dla siebie lub zostawić dla innych. Teraz działamy nieco inaczej, ale wciąż pomagamy - wyjaśnia.

W jaki sposób? Można się przekonać na Załężu, czekając na tramwaj lub autobus. Tam funkcjonują tzw. ciepłe przystanki, gdzie Fundacja Bethlehem tylko w ubiegłym roku wywiesiła 1542 sztuki kurtek i płaszczy. - Mam nadzieję, że teraz nie podwoimy, ale potroimy tę liczbę - mówi arcybiskup.

Straż miejska rozwozi bezdomnym ciepłe ubrania oraz zupę. Zimą zagraża im śmiertelne niebezpieczeństwo - mrózZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>

Bezdomni w czasie mrozu walczą o życie. Śpią w garażach i ku...

Przepraszają, że nie umyli podłogi. M2 urządzone z kurnika

Strażnicy prowadzą nas w miejsca, które doskonale znają. Odwiedzają je cyklicznie. Wiedzą ile osób gdzie przebywa, więc już po wyjściu z samochodu, mają przygotowaną odpowiednią liczbę pojemników z zupą.

- Mieszkańcy z reguły zgłaszają nam osoby bezdomne, które przebywają na klatkach schodowych, w piwnicach, przy śmietnikach. Samodzielnie musimy dostać się do miejsc, o których nie wiedzą nawet sąsiedzi - opowiada mł. straż. Dołbecka.

Pukamy do drzwi ogródka działkowego. Wewnątrz siedzi dwóch mężczyzn, schludnie ubranych, czystych, przepraszają, że nie umyli podłogi. Przyjmują zupę, a dla znajomych zabierają ciepłe rękawiczki, spodnie i kurtki. Jeden z nich niedługo otrzyma emeryturę i ma zamiar znaleźć własne lokum.

Jedziemy dalej. Trafiamy do kurnika, z którego bezdomny urządził własne M2 - sam dobudował sypialnię, w której spędza noce z konkubiną. Nie ma prądu, bieżącej wody, ani ogrzewania. Jest ognisko, płot zrobiony z palet i plandek z napisem „Europejski Kongres Gospodarczy”, furtka, wanna, sporo ozdób. Wszystko przyniesione z sąsiednich budów oraz śmietników.

Na dworze stoi mercedes, czyli wózek. Praca to zbieranie złomu i opalanie kabli. Z tego żyją. Mówią, że gdyby tylko mieli prawdziwe mieszkanie, piec, w którym można napalić, wodę pod prysznicem, światło w lodówce, to mogliby się gdzieś zatrudnić. Teraz? Nie widzą takiej możliwości.

Zwracajmy uwagę na bezdomnych. Szczególnie zimą

W Katowicach schronienia bezdomnym udziela m.in. MOPS, Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne czy Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Mimo to wielu z nich zimą nadal koczuje w miejscach, gdzie ledwo można się ogrzać lub ogrzewania nie ma wcale.

Zobacz koniecznie

- Ile osób, tyle historii. Jedna osoba będzie chciała mieć dach nad głową, ciepłe łóżko i własny kąt. Inni są tak długo na ulicy, że nie chcą tego zmieniać - mówi arcybiskup Nieciąg. - Niestety, w wielu przypadkach chodzi o problemy z alkoholem. Bezdomni wiedzą, że jeśli są pod jego wpływem, to nikt nie udzieli im noclegu - dodaje mł. straż. Dołbecka.

Oboje apelują, aby zwracać uwagę na osoby bezdomne, szczególnie zimą, kiedy temperatura spada grubo poniżej zera. Od nas może zależeć ich życie.

Od 1 listopada do 31 marca funkcjonuje numer alarmowy 987. Jest on całodobowy i bezpłatny. Służy do informowania o ludziach, którzy potrzebują schronienia przed mrozami. Straż miejska: 986. Policja: 997.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bezdomni w czasie mrozu walczą o życie. Śpią w garażach i kurnikach. W Katowicach pomaga im straż miejska. "Zapraszam na ciepłą zupę" - Dziennik Zachodni