Białas: Meblowanie metropolii, czyli nadzieja dla mieszkańców

Po pierwsze, metropolia jak nigdy dotąd, potrzebuje ludzi. Instytucje tworzą ludzie. Od ludzi zależy, jak działają. Ludzie tworzą i reprezentują organizacje. Szczególnie mocno widać to w samorządach, zdominowanych przez atmosferę politycznego targu o stołki i podział łupów politycznych.

Kształt i jakość działania organizacji zależą od sposobu działania i osobowości szefa. Atmosfera kompromisu i porozumienia, w której nie rozwija się partyjnych proporców i nie klepie się partyjnych pacierzy, pozwala jasno widzieć cel, jakim jest rozwój metropolii i rozwiązywanie problemów mieszkańców.

Po drugie, metropolia potrzebuje współpracy nie tylko z politykami, lecz przede wszystkim z mieszkańcami. Dziś mieszkańcy chcą uczestniczyć w realnym podejmowaniu decyzji o samorządzie.

Nowy przewodniczący metropolii daje nadzieję że, że nadszedł czas słuchania rad mieszkańców. Dobry szef jest otwarty na zdanie innych i gotowy do korekty własnego punktu widzenia. Mieszkańcy otrzymali szansę na częste korzystanie z referendów lokalnych, inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców, paneli i sądów obywatelskich, planowania partycypacyjnego, konsultacji społecznych. Gdy chcesz wiedzieć, jak ma wyglądać transport publiczny w metropolii, to zapytaj pasażerów, którzy codziennie z niego korzystają.

Po trzecie, metropolia wymaga dziś działania. Mamy za sobą wieloletnie debaty prezydentów, wójtów i burmistrzów o pomyśle na metropolię. Wielokrotnie byliśmy świadkami przerzucania się odpowiedzialnością polityków za nieodśnieżoną Drogową Trasę Średnicową, czy brak wspólnego biletu metropolitalnego.

Przewodniczący metropolii dostaje do ręki realną władzę. Będzie mógł od razu pokazać swoją wizję metropolii i strategię działania. Można zarządzać organizacją, budując relacje z politykami i mieszkańcami. Jego głos w regionie nabiera ciężaru, gdyż staje na czele jednej z kluczowych organizacji. Z pewnością będzie to wzmocnienie nurtu, który obecnie w regionie reprezentuje marszałek Wojciech Saługa, prezydent Piotr Kuczera, prezydent Mieczysław Kieca czy prezydent Arkadiusz Chęciński.

W końcu, nadszedł czas, aby metropolia zagościła pod strzechy. Chodzi o samorząd otwarty, przyjazny i dialogujący. Taki, w którym mieszkaniec, ze swoimi troskami, jest w centrum. Tylko w atmosferze dialogu z mieszkańcami powstają dobre inicjatywy metropolitalne.

Przecież chodzi o rozwiązanie problemów, które przekraczają możliwości jednego miasta. Mieszkańcy śląskich i zagłębiowskich miast zyskują szansę, aby przekazać wiadomość, jak ważne dla nich są na przykład odśnieżona Drogowa Trasa Średnicowa, czy wspólny bilet metropolitalny.

Meblowanie metropolii trwa. Mam nadzieję, że w metropolii wezmą górę sprawy mieszkańców i przedsiębiorców. Sęk w tym, że w imię partyjnych etykiet, politycy często zapominają o potrzebach i aspiracjach mieszkańców, wspieraniu lokalnego biznesu, wysokiej jakości komunikacji publicznej, chaosie przestrzennym i ożywieniu naszych miast. Mieszkańcy mają prawo do metropolii na ludzką skalę. Gdy przewodniczący zarządu metropolii przestanie godzić się jedynie na „powtórki z przeszłości”, ale będzie mieć odwagę kwestionować wcześniejsze „polityczne rozstrzygnięcia”, to otwartość na mieszkańców i kreatywność samorządowa zwyciężą. To będzie dobra wiadomość dla metropolii i mieszkańców.