Białe kangury ukradł złodziej ze stajni Mirowo w Bielsku-Białej. Jest nagroda pieniężna za wskazanie sprawcy

- W nocy z 5 na 6 maja zostały skradzione dwa białe kangury (samce) z terenu Stajni Mirowo - poinformowała Stajnia Mirowo w Bielsku-Białej, która prowadzi lekcje jazdy konnej dla dzieci i dorosłych, a kangury - oprócz wielu innych znajdujących się tam zwierząt - były dodatkową atrakcją. - Sprawa oczywiście zgłoszona na policję, mimo to prosimy o wszelką pomoc w ujęciu sprawcy.

Właścicielka stajni w rozmowie z DZ wyjaśniła, że do kradzieży doszło po godz. 23.00.

Z zapisu monitoringu wynika, że złodziej, młody mężczyzna, wiedział, po co przyszedł.

Znał także rozkład pomieszczeń, bo nie korzystał z latarki tylko przeciął siatkę w ogrodzeniu, przeszedł przez dziurę i skierował się prosto do pomieszczenia gdzie były kangury. Kradzież poszła mu bardzo sprawnie, wszystko trwało zaledwie 20 minut.

- To była osoba, która się na tym znała. Wiedziała, jak podejść do tych zwierząt i je złapać. Kangur to nie jest zwierzę, które czeka i się nie rusza. Jest płochliwe i mocne. Potrafi ugryźć, podrapać pazurkami - powiedziała właścicielka Stajni Mirowo.

Dodała, że kangury nie są także małymi zwierzętami; sporo ważą, więc nie jest łatwo je wynieść.

- Złodziej wiedział, że trzeba je złapać od tyłu za ogon i wtedy mógł je ukraść - podkreśla właścicielka Stajni Mirowo.

Białe kangury, ojciec i syn, były w Stacji Mirowo od siedmiu lat. Dla wszystkich odwiedzających stajnię były wielką atrakcją. Właściciele liczą, ze uda się je odzyskać.

Wyznaczyli nawet nagrodę pieniężną za pomoc w odnalezieniu kangurów.

Asp. sztab. Roman Szybiak, p.o. rzecznika prasowego Komendy Policji w Bielsku-Białej potwierdził, że policja otrzymała takie zgłoszenie. Kradzieżą zajmuje się Komisariat IV Policji w Bielsku-Białej.

Współpraca: KLM