Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

bieg po nowe zycie: W Wiśle było wiosennie, radośnie, z przesłaniem [ZDJĘCIA]

Katarzyna Koczwara
Bieg po Nowe Życie w Wiśle odbył się po raz czwarty. Niezmiennie mówi o transplantacji.
Bieg po Nowe Życie w Wiśle odbył się po raz czwarty. Niezmiennie mówi o transplantacji. Katarzyna Koczwara
Po raz czwarty w Wiśle gościł Przemysław Saleta ze swoją akcją "Bieg po nowe życie", po raz czwarty poprzez zabawę, integrację gwiazd i ludzi szeroko pojętego świata mediów z kibicami i fanami mówił o tranplantacji, o deklaracji życia. Choć ilość dokonywanych rocznie przeszczepów w Polsce zaczęła rosnąć, wciąż daleko nam do światowej czołówki. Bieg po Nowe Życie to jedna z form edukowania społeczeństwa. ZOBACZCIE ZDJĘCIA!

Bieg po Nowe Życie po raz czwarty gościł w Wiśle. Wiosenna aura uniemożliwiła rozegranie biegów narciarskich. Osoby po transplantacji, sportowcy, aktorzy, piosenkarze, dziennikarze i celebryci zamienili biegówki na kije do nordic walking i w szefecie maszerowali po centrum beskidzkiego kurortu.

Pierwszy na starcie pojawił się inicjator akcji, Przemysław Saleta. - Czwarty Bieg po Nowe Życie, po raz czwarty inna pogoda. Tym razem bardziej wiosenna. Zamiast nart mamy kije, jest zabawnie. Chodzenie a chodzenie sportowe to są dwie różne rzeczy. Rywalizacja jest zacięta. Podejrzewam, że profesor Chmura znał prognozy i trenował nordic walking. Nawet przegrywając z profesorem lepiej się czuję chodząc, niż biegając na nartach - przyznał sportowiec nawiązując do faktu, że starujący minutę po nim Andrzej Chmura, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Szpitala Klinicznego im. Dzieciątka Jezus w Warszawie, nie tylko go dogonił, ale także wyprzedził.

- Efekty akcji widać, ale ciągle sporo nam brakuje do czołówki europejskiej. Zmienia się świadomość, myślę, że przez takie imprezy, jest głośniej o problmie, lżej podajemy ten trudny temat. Społeczeństwo powinno jak najwięcej wiedzieć o transplantacji. Problemy związane z przeszczepem, to są problemy, które mogą dotknąć każdego z nas z dnia na dzień - przekonywał Przemysław Saleta.

Po raz pierwszy w biegu wzięli udział siatkarze Jastrzębskiego Węgla. W ich przypadku wiosenna aura otworzyła drzwi do aktywnego włączenia się w ację. - Do tej pory tylko kibicowaliśmy, nie możemy jeździć na nartach, w tym roku pogoda nam sprzyja. Z przyjemnością wzięliśmy udział w spacerze. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy zareklamować tak ważny cel, jakim jest bieg po życie. Z jednej strony bawmy się jak najlepiej, z drugiej nie zapominajmy, po co tu jesteśmy. Od trzech lat noszę przy sobie deklarację, zachęcam wszystkich, by podpisali taką deklarację życia. To jest bardzo ważne. Możemy uratować komuś życie, a to jest bezcenne - mówił Michał Łasko.

O tym, że choroba nie wybiera przekonali się członkowie kabaretu Łowcy.B. W swoich szeregach mają osobę po przeszczepie, dlatego jechali w nocy z Poznania, by rano zameldować się na starcie w Wiśle. - To fantastyczna impreza, świetni ludzie, genialny cel, niesamowicie dobra zabawa. Jesteśmy bardzo świadomi tego tematu. Nasz przyjaciel z kabaretu jest po przeszczepie, chorował na białaczkę. Wiemy, jak to w praktyce wygląda, jaki to jest problem, jak wiele daje przeszczep, podarowanie swoich organów. Dzięki temu Łowcy.B istnieją, dzięki temu jest z nami Maciek, tym bardziej wspieramy inicjatywę. Ani przez moment się nie zastanawialiśmy, jechaliśmy specjalnie z Poznania, by dziś pobiec w Wiśle - wyznał Mariusz Kałamaga.

O tym, że życie po przeszczepie smakuje lepiej, wiedzą najlepiej ci, którym podarowano nowe życie. Dziś w Wiśle pokazali, że są nie tylko głodni życia, ale także aktywni sportowo, zawodowo. - Nazywamy się składakami. Składamy się z nowych organów, dano nam nowe życie. Jestem 12 lat po transplantacji serca, prowadzę jedyny taki program w Polsce „Tak dla transplantacji”. Akcję promuje piękne hasło: Nie zabieraj narządów do nieba, one są potrzebne na ziemi. My o tym doskonale wiemy. Cudem dla nas jest historia Ani, która 11 lat po transplantacji serca, urodziła dwoje dzieci. Z darowanego serca, rodzą się nowe. Dajemy życie nie tylko jednej osobie, ale to życie rodzi następne. Mówimy o granicy życia i śmierci. Jeden odchodzi, drugi wygrywa los na loterii. Mamy symboliczne wigilie, spotykamy się z rodzinami dawców. Nie wiedzą komu pomogli, ale cieszą się z nami. Widzą, że cieszymy się życiem.Przeszczep to nowe życie. Człowiek zaczyna doceniać, zaczyna być pokornym, więcej widzi. Zatrzymuje się. Pełniej żyje. Krzyczy, że życie jest piękne. Biedny jest tylko ten, który jest chory - przekonywał Jan Statuch.

- Każdy powinien nosić przy sobie oświadczenie woli, wpisać swoje dane, numer PESEL i głośno o tym mówić, przede wszystkim w rodzinie. By byli świadomi naszej decyzji - dodał.

Taką deklarację noszą Danuta i Grzegorz Granica z Cieszyna, który drugi raz kibicowali uczestnikom Biegu po Nowe Życie. - Przyjechaliśmy wesprzeć super akcję. Uważamy, że to jest bardzo ważny temat, że za życia możemy podarować bliskim nowe życie. Od dawna noszę deklarację. Gdyby tak się zdarzyło, że umrę, organy nie będą mi już potrzebne, a komuś mogą uratować życie. A tym samym przedłużyć moją obecność na ziemi. W zeszłym roku byliśmy na tej imprezie pierwszy, w tym nie mogło nas zabraknąć. Jest taka piękna wiosenna pogoda - zauważyła cieszynianka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!